Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Srebny wodospad

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:58, 28 Lis 2012 Temat postu:

Ontaria natomiast poczuła, jak jakiś wielki i nieznośnie ciężki kamień spadł z jej serca, na powrót pozwalając dostrzegać nie tylko smutne wszystkiego aspekty, ale znów cieszyć się rzeczami małymi i pozornie błahymi. Nie odrzuciła go. Nie mogłaby. Zbyt mocno pokochała tego wariata, który o mało nie przyprawił jej o zawał serca lub co najmniej głęboką depresję, pewnie nawet o tym nie wiedząc. Jak to wrażliwe istoty mają, płakała teraz razem z nim. Zimne i słone krople, toczące się raz po raz po jasnych jej licach, lądowały na futerku basiora. Basiora, który był jej tak bardzo bliskim i bez którego zapewne wszelkie kolory rozpłynęłyby się w palecie szarości, niczym w filmie sprzed epoki kolorowej telewizji. Odsunęła na moment pyszczek, przecierając niespiesznym ruchem łapy oczka. Dość tego mazania, musi być twardą! Następnie czule i delikatnie zlizała słone łzy z policzków basiora, na koniec składając dość ciepły pocałunek na jego wargach. Jej łapy zaś masowały tył łebka samca.
- Głuptas jesteś. - Szepnęła czule, gdy już skończyła całować lubego, spoglądając mu dość głęboko w oko. W oczy już chyba nie pasuje? Nieważne, dla niej i tak był on najpiękniejszy w świecie. I miał złote, wieeelkie serce. Nadal dzierżyła przy sercu kwiat. Że był on tylko iluzją, nie bała się, iż zwiędnie na skutek odwodnienia. Proszę, same zalety! Nie miała nawet siły, by analizować jego słowa. "Nie odchodź więcej"? Czy kiedykolwiek odeszła? Dobrze, że się nie zagłębiała nad tym, pochłonięta w całości obecnością Maksa, który okazał się nadal jej najbliższym. Jeszcze by ją złapały paskudne wyrzuty sumienia, iż to wszystko stało się z jej winy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 0:17, 02 Gru 2012 Temat postu:

A on tylko spoglądał na nią czule swym jednym, lekko różowawym, emanującym delikatnym światłem okiem. Można było zauważyć w nim tak wiele emocji, że aż dziwne, jak w teoretycznie jednym miejscu może panować tak dużo uczuć. Szczęście, radość, a także ból - zarówno ten spowodowany stratą oka, co defacto nieco bolało, jak i innym rodzajem bardziej wewnętrznego, bardziej psychicznego, niźli fizycznego bólu. No, poza tym też ciutka strachu i obaw, złości na siebie samego oraz zadumania. Jak już mówiłam, całkiem sporo tego było, przynajmniej jak na jedną chwilę.
Odwzajemnił pocałunek, jeszcze bardziej ściskając partnerkę - Robił to jednak w miarę delikatnie, przecież nie chciał jej udusić.
Co do ów dziwnego wyrażenia - Niektórych wypowiedzi Maksia po prostu nie da się zrozumieć i w sumie lepiej, żeby tak pozostało, szukając odpowiedzi można zabrnąć zbyt daleko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:10, 04 Gru 2012 Temat postu:

A ona schowała pyszczek w przyjemnie miękkim futerku lubego. Oj, ona się jeszcze kiedyś zemści, za to, jakiego bezczelnie napędził jej stracha! Niechże drogi Trickster uważa, wszakże nie zna dnia ani godziny, a jak powszechnie wiadomo, kobiety potrafią być niebezpieczne! Na razi, póki co, Ontaria nie przywiązywała zbyt wielu myśli do tychże tematów, starając się pozostawać w świetnym humorze, o który przeprawiała ją obecność tego, którego pokochała już wieki temu. On jednak... No cóż, obawiała się, że ktoś jego pokroju nigdy jej nie zechce, a tutaj proszę - ot, taki numer!
- Wiesz... Kiedyś pewne szczenię mi Ciebie wywróżyło - Przyznała sie z uśmiechem, wspominając ciepło malutką Destiny, z którą swego czasu spędziła całkiem dużo czasu. Machnęła biała, puszystą kitą, jakby w przypływie pewnego zdenerwowania. Może nie powinna o tym mówić? Zaśmiała się ciepło, aczkolwiek nieco mało naturalnie, wszakże stanowiło to próbę ukrycia zażenowania. A jak już wiadomo, Ontaria zawsze stawiała na autentyczność, zatem aktorka z niej nie najlepsza. Przecież nie miała treningu, który to podobno czyni mistrza. Spojrzała na samca niepewnie, zdając sobie sprawę, jak żałosna była to sztuczka. Spuściła oczka. Niedobra!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:51, 10 Gru 2012 Temat postu:

A wilczek spoglądał na nią, uśmiechając się wyjątkowo spokojnie, delikatnie. Czuł się bezpieczny, zawsze tak było gdy w pobliżu znajdowała się ona - jego pierwsza, jedyna i ostatnia miłość - a właśnie, wspomniałam, że Tricksterzy związują się z daną ze swym partnerem na zawsze? Nie? A więc mówię to teraz - Są w stanie zakochać się tylko raz, dlatego większość z nich odtrąca uczucia innych samemu bojąc się zostać zranionym. Mają w końcu tylko jedną szansę, prawda?
Dlaczego więc Maks postanowił związać się z Ontarią bez większego zastanowienia? Odpowiedź jest prosta i nadto logiczna - Bo ją kocha. Koniec. Pragnie poświęcić dla niej całe życie i jestem pewna, że to zrobi.
- Kocham Cię. - rzekł ot, bez większego powodu, uśmiechając się do niej ciepło. Nie potrzeba przecież specjalnych okazji by to wypowiadać. Stanowczo zbyt dużo osób o tym zapomina.
Usłyszawszy wypowiedź białej wilczycy wybuchł gromkim śmiechem. Nie miał jej za złe, ani nie uważał tego za żenujące - bardziej śmieszne i w pewnym stopni słodkie. Ah, ten Maksiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:05, 10 Gru 2012 Temat postu:

Odruchem odwróciła nieco spojrzenie, kiedy do uszu jej dotarł śmiech samca, będący adekwatnie reakcją na jej słowa. Jakby nie patrzeć - po chwili sama pojęła, że to nawet zabawne, czego efektem był przyjemny, niezbyt głośny, a raczej delikatny i kobiecy, śmiech. Powróciła alabastrowym spojrzeniem na lubego. I choć jej wygląd nieco się zmienił, i choć aparycja Maksa także uległa radykalnej zmianie, sprawnie się odnaleźli. Przytuliła samca. Trwała tak przez chwilę, po czym odsunęła się od niego nieco, opierając swe "dłonie" na jego torsie. Spojrzała mu prosto w oczy.
- To dobrze, Maksymilianie. Dobrze, bo i ja kocham Ciebie. - Szepnęła.
Czy tylko userka prowadząca Ontarię uważa szept za niebywale kuszący i seksowny? Czy tylko ona widzi w szepcie coś, co bez większego trudu rozpala nawet maksymalnie zmarznięte serca? Możliwe. Ale ona zawsze była dziwna, proszę jednak nie mylić tego określenia z innym słowem, z "nienormalna". Acz i do niego ona przywykła... Spuściła na moment spojrzenie, następnie powracając nim na pyszczek lubego w sposób zalotny, znany nam doskonale chociażby z kina. Spojrzenie zagubionej, biednej łani, potrzebującej swego obrońcy.
Jej łapka zaczęła niewinnie błądzić po piersi lubego, niespiesznie masując tamtejsze okolice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 22:24, 10 Gru 2012 Temat postu:

- Ślicznie się śmiejesz.- rzekł, uśmiechając się delikatnie i przyjaźnie. W końcu jakby mógł tego nie robić w takich cudownych chwilach? Wbił swoje czerwonawe oczy w waderę, ciesząc się jej widokiem. Takie momenty mogłyby dla niego trwać i wieczność, czy może nawet dłużej.
A tak apropo wcześniej wspomnianych szczeniaków - sam chciałby mieć jednego, może nawet więcej - ale nie chciał się narzucać, szczególnie w takich kwestiach. I właśnie z tą myślą przypomniała mu się jedna, niezwykle ważna rzecz, o której na śmierć zapomniał - ah, głupiec. Posmutniał w duchu, na zewnątrz nie okazując jednak tego zbytnio. Jego długi, biały ogon owinął się delikatnie w okół ogona Ontarii, a ten przybliżył się do niej lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:18, 11 Gru 2012 Temat postu:

ale... Taka rozmowa? Chyba nie wypada wyskoczyć do partnera z tekstem: "chodźmy, zmajstrujmy sobie malucha"? Ontaria z pewnością by się nie ośmieliła zaproponować niczego z takich rzeczy. Może była zbyt nieśmiała? Może wstydliwa? Może niepewna co do własnych uczuć? Och, nie, ostatnie śmiało można wykreślić. Kochała Maksa z głębi serca, czuła, że nic tego nie zmieni. No, miała przynajmniej taką nadzieję, nie wiadomo bowiem, co tak naprawdę szykuje nam los, nieprawdaż?
- Dziękuję. I ja uwielbiam, kiedy się śmiejesz. Wtedy czuję, że istniejesz naprawdę, że nie jesteś jedynie iluzją czy pięknym snem, który zniknie wraz z nastaniem nowego dnia. - wyjaśniła.
Może powinna zacząć pisać wiersze? Nie, raczej odpada. Niestety, ale userka ma problem z przelewaniem emocji na papier, tym bardziej z odszukaniem satysfakcjonujących rymów. Wiersze białe to już kompletna porażka w jej wykonaniu. Zatem póki ona prowadzi Ontkę, nauczycielka z całą pewnością nie zostanie specjalistą w dziedzinie poezji. Trudno.
kiedy poczuła, jak ich ogony się splatają, zerknęła nań odruchem, zupełnie, jakby chciała się upewnić, czy czasem jakie licho nie ośmieliło się jej szarpnąć za wyżej wymienioną część ciała. Uśmiechnęła się delikatnie, ciepło i serdecznie, powracając spojrzeniem na wybranka. Na jego twarz. Na oko. Miała nadzieję, że wszelkie te rany nie bolały go za bardzo. Zaopiekowałaby się nim, jasne! Ale osobiście wolała wiedzieć, że bliski jej sercu samiec nie odczuwa jakiegoś bólu czy dyskomfortu.
- Bałam się, że już nie wrócisz do Krainy... że nie wrócisz do mnie. - Wyjaśniła, pocierając pyszczkiem jego kark.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:29, 15 Gru 2012 Temat postu:

Cóż, rany - oczywiście, że bolały, szczególnie oko, przeszywający ból przechodził całe jego ciało gdy tylko poruszył głową, ale gdy był w pobliżu Ontarii - jakoś o tym zapominał. Wszelkie nieprzyjemne uczucia znikały, zostały spychane na drugi plan - to chyba dobrze, prawd?
Nadal delikatnie 'trzymał' jej ogon, uśmiechając się do niej przyjaźnie. W końcu co poradzić, był szczęśliwy. Prawdziwie szczęśliwy.
-Nie zniknę, nigdy. Obiecuję Ci to. - rzekł, wbijając w nią swe tęczowe spojrzenie. Tak, teraz tęczowe. Uznałam, że najbardziej pasuje do postaci, jaką jest Trickster.
- Obiecuję. - powtórzył, ponownie spoglądając na Ontarię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:36, 15 Gru 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się mimochodem, słysząc wyznanie, płynące z tych ukochanych jej ust. Z ust, które właśnie zaczęła calować, całkiem łagodnie i delikatnie, z czasem jednak przechodząc do bardziej namiętnych całusów. Co tam, najwyżej ją odepchnie, prawda? Jakoś... nieszczególnie w to wierzyła. CIeszyła się, że był tutaj, obok. Że mogła go dotknąć, pocałować, pogłaskać, napawać jasne ślepie jego widokiem.
Jej długa grzywka raz po raz mogła łaskotać przyjemnie kark basiora, kiedy wargi jej w pełni pocałunkowi się oddawały. Łapki jej delikatnie masowały tors, ugniatając łagodnie miękkie futro lubego. Ogon jej począł krańcem swoi smyrać zaciśnięty dookoła niego ogon Trickstera. Nie potrzebowała chyba niczego więcej do szczęścia. Tak, to będą wspaniałe święta. Była co do tego pewną. No, chyba, że ten nagle zniknie, ale przecież obiecał, że tak się nie stanie, a komu - jak nie jemu? - miałaby zaufać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:09, 04 Maj 2013 Temat postu:

Leciała na sprzyjającym prądzie, rozglądając się za czymś co ją zaciekawi. Minęła las i zobaczyła wodospad. Nagle nabrała ochoty by się wykąpać. Lekko, zataczając koła wylądowała. Rozłożyła skrzydła by Rosan mogła zejść.
- Jak było?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:02, 04 Maj 2013 Temat postu:

Rosan z szerokim uśmiechem zeszła ze smoczycy w podskokach. Była szczęśliwa jak nikt dotąd. Leciała! Naprawdę wzbiła się w powietrze! Spojrzała uszczęśliwiona na Milky.
-Myślałam, że będzie fajnie, a było pięćset tysięcy razy lepiej! Boże, ja też chcę mieć skrzydła!
Rose roznosiła energia. Żywo gestykulowała i gadała jak najęta. Nie mogła usiedzieć w miejscu.
-I byłyśmy tak blisko chmur! - Mówiła. - I ptaki lecące czy nad nami czy pod nami! I ta Kraina! Jest piękna! Nie wiedziałam, że jest taka duża! Tyle wilków, smoków, i morze i góry, równiny! Muszę je wszystkie zwiedzić!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:09, 04 Maj 2013 Temat postu:

Milky jak najbardziej podzielała entuzjazm Rosan. Oprócz ten do ptaków- ptaki są wkurzające i nikomu nie potrzebne. Przypomniała sobie skrzydlate wilki. Jakim cudem one miały skrzydła, chyba się takie nie urodziły.
- Latanie jest mega. Widziałam wilki ze skrzydłami, ty tak nie możesz? - zmarszczyła brwi. Nic u wilków nie ma sensu.
Położyła się na plecach, wygrzewając w popołudniowym słońcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:28, 04 Maj 2013 Temat postu:

Rosan spojrzała na nią bez zrozumienia. Skąd ona się wzięła, że nie wie nic o niczym? Po prostu masakra..
-Niektóre wilki się rodzą ze skrzydłami, a niektóre je otrzymują za pomocą magii. Ale muszą zasłużyć i się wykazać.
To powiedziawszy rozejrzała się. Chyba będzie musiała zaraz poszukać swojego kota. I przeprosić. I może coś zjeść. Dobrze też byłoby zajrzeć co w cukierni się dzieje. Ah, ciągnęło ją do świata. Spojrzała znów na przewracającą się Milky.
-Słuchaj, ja będę musiała niedługo spadać. Muszę pozałatwiać parę spraw. W porządku? Zobaczymy się jeszcze kiedyś tam. - powiedziała z pogodnym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:40, 04 Maj 2013 Temat postu:

A jednak rodzą się ze skrzydłami. To nie jest naturalne. Teoria z magią bardziej się milky podobała-uwielbiała magię. Ciekawiło ją jeszcze co oznaczają specjalne zasługi. Zasmuciła ją informacja, że musi się pożegnać z koleżanką. Rozumiała jednak, że ta ma swoje sprawy i musi je załatwić. Zaciekawiło ją cóż to może być cukiernia. Pewnie jakiś "interes".
- Jasnę. Jeszcze się spotkamy.
Uśmiechnęła się. Naprawdę polubiła Rosan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:21, 04 Maj 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się szeroko do smoczycy i skłoniła się teatralnie.
-Zatem do zobaczenia zacna niewiasto.
I tyle ją Milky widziała. Rosan popędziła w dal. Odwróciła się tylko na chwilę przy linii drzew i pomachała jej na do widzenia. Następnie popędziła na złamanie karku przed siebie. Tak dawno nie biegała... To nie było w jej stylu. Teraz więc chciała nadrobić. Pokonywała wszelkie potencjalne przeszkody zwinnie jak kotka. Leciała jak burza. Jakby nic nie było w stanie jej powstrzymać.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:42, 04 Maj 2013 Temat postu:

Smoczyca odprowadziła wzrokiem Rosan. Gdy ta odwróciła się i jej pomachała, Milky obróciła się wokół własnej osi radośnie i pomachała ogonem. Nie umiała pomachać tak jak Rosan łapką. Ciekawe czy to użyteczna umiejętność. Gdy wadera znikła jej z oczu, popatrzyła na wodospad. Stała w bezruchu zastanawiając się co by teraz porobić. Po chwili stwierdziła, że nie chce tu być sama. Poderwała się, by znaleźć nowe przygody.
z.t.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milkyway dnia Nie 19:07, 05 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:20, 14 Sie 2013 Temat postu:

Rozciągnęła się z zadowoleniem. Szła sobie jedną ze ścieżek jakie tutaj prowadziły. Szła żywym i żwawym tempem aż zatrzymała się przed taflą wody. Spojrzała na wodospad który tutaj szumiał i kaskadami wpadał do zbiornika. Wadera pochyliła się nad zbiornikiem i zaczęła z zadowoleniem pić. O tak pragnienie ją tutaj sprowadziło na pewno. Dokładnie tak było. Gdy tylko z zadowoleniem się napiła usiadła i łapą poprawiła grzywkę która opadła jej na oczy. Och przeszkadzała jej czasem. Rozejrzała się. Była tutaj sama przynajmniej teraz nikogo tutaj nie wyczuwała. No po rozmowie z Dannym była nieco spokojniejsza ponieważ miała tą świadomość że w razie czego wilk będzie mógł jej pomóc. Zadowolona usiadła a po chwili już położyła się na jednym z kamieni tutaj leżących tak przy wodzie. Zastrzygła uchem które się poruszały na boki wyłapując wszystkie dźwięki otoczenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marshall
Dorosły


Dołączył: 12 Sie 2013
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 12:32, 14 Sie 2013 Temat postu:

Nie w każdej sytuacji można liczyć na czyjąś pomoc, podobnie było i teraz. Oddałby cały harem k*** który miał na zawołanie za choćby odrobinę wody, bo i głupi nie był, aby wymienić je na alkohol, który nie ugasiłby jego pragnienia. Najlepsza byłaby słodka woda.. Poruszył uchem, oblizując pysk z piany, gromadzącej się w kącikach, człapiąc niezgrabnie, z bólem, nie widocznym na pysku. Na mordce widniała za to obojętność i pewien chłód, choć widać było, że wilkowi jest gorąco i wędrował od dłuższego czasu, o czym świadczyły choćby spuchnięte i poranione poduszeczki łap. To właśnie one sprawiały mu ból przy każdym kroku, uparcie jednak lazł przed siebie. Znajdzie tego sk***iela i tą.. ech.. małą. Oblizał pysk raz jeszcze, odrzucając z myśli kolejne ponure wizje spotkania z swoim niedawnym wrogiem, które skończyłby się śmiercią. Chyba nawet wiedział kogo. Zamachał odrobinę ogonem, nim minął wodospad, aby zaraz do niego zawrócić i podejść do wody. Pierw jednak podwinął rękawy bluzy wyżej, do połowy łap. Zapewne to właśnie przez czarną barwę wdzianka, które nie powinno się na nim znajdować, było mu tak gorąco. Wydawał się jednak tym nie przejmować, kiedy uwalił się tuż przy brzegu, zaraz mocząc łapy w wodzie, dając niemałą ulgę ranom i zaraz zaczął gasić pragnienie, pierw liznąwszy wodę, sprawdzając, czy jest dobra. Czarne krzyże na karku i wzdłuż kręgosłupa rzucały się w oczy na białym futrze, lekko nachodząc na krótki, pozbawiony dłuższej sierści ogon, podkulony teraz obok tylnych łap, brudnych i zmęczonych. Mięśnie drgały, również z zmęczenia, jakby szarpały nimi skurcze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:50, 14 Sie 2013 Temat postu:

Illiana leżała przez cały czas na kamieniu pozwalając sobie na odpoczynek, który nie oszukujmy się odpoczynek jej się przydał. W pewnym momencie usłyszała zbliżającego się wilka. Podniosła pysk w jego strony i dopiero po chwili go zobaczyła. Patrzyła na niego uważnie ze swego rodzaju zdziwieniem. Nie wiedziała do tej pory nigdy takie wilka. Na pewno wilka? Przecież miał... pysk nieco inny. Obserwowała go przez chwilę. Zdała sobie po chwili sprawę że nie została zauważona. Przynajmniej tak jej się zdawało. Cicho zeskoczyła z głazu i przeszła w zarośla które ją osłaniały. Przycupnęła przy ziemi i obserwowała wilka i nagle takie... Czy on miał bluzę? Nie widziała nigdy czegoś takiego ani kogoś takiego. Przysunęła się nieco bliżej. Faktycznie bardzo dobrze musiał ukrywać to że coś go boli bo nie było tego widać z jego pyska. Dopiero widok na łapy rzucał na to nieco światła. Jednak z tej odległości nie widziała dokładnie co było z nimi nie tak. Obserwowała go uważnie pozostając w bezruchu. Była ciekawa tego osobnika.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marshall
Dorosły


Dołączył: 12 Sie 2013
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:00, 14 Sie 2013 Temat postu:

Owszem, nie zauważona. Jeżeli mamy rozwijać się nad tym faktem, były dwa wyjścia - albo wilk nie zwracał na nią uwagę, lub i miał innych, szczerze, w d*pie, lub nie rozglądał się, być może dlatego, że oczy miał odrobinę zaropiałe. Powoli oblizał pysk z ostatnich kropelek wody, która znacznie poprawiła mu humor, podobnie jak i nasycił już pragnienie, przyciągnął powoli mokrą łapę do pyska, aby zamknąć ślepia i otrzeć powieki z ropy, całego brudu. Zaraz westchnął, nim wstał, z widocznym trudem, tylne łapy drżały, podobnie i gdy wszedł do wody i zaraz w niej przysiadł, wręcz się położył, tu, na płyciźnie, gdzie jeszcze mógł. Woda sięgała mu do piersi, bluza przykleiła się do ciała, całkiem mokra, wilk wyglądał jednak na dosyć.. zadowolonego, jeżeli tak można powiedzieć, pomimo, że kąciki jego pyska jak i sam wyraz 'twarzy' pozostał bez zmian, jakoby nie potrafił on wyrażać emocji. Łapami naprowadził parę razy wodę na mordę, by opłukać ją z brudu, zaraz ziewnął, ukazując duże siekacze i kły, jego największą chlubę, zawsze jednak ukrytą, bo i rzadko się uśmiechał. A jeżeli już miał, to paskudnie. Przetoczył się, coby opłukać i grzbiet, zmoczyć bluzę do reszty, nim znów nie położył się na brzuchu, chłodząc w wodzie, czasami ciemnym językiem łapiąc parę łyków, ot, jak kot. Poruszył obdarzonym kolczykami uchem, nie wychwytując jednak nic szczególnego, po części z powodu szumu, pochodzącego od wodospadu. Zmarszczył nos, ukazując soczyście zielone ślepia, wpatrzone w białe tulipany, działające mu na nerwy. Ten zapach..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin