Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Srebny wodospad

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Saga
Dorosły


Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:56, 27 Wrz 2012 Temat postu: Srebny wodospad

Wodospad o srebnej wodzie otoczony jest białymi tulipanami. Na dnie wodospadu często chodzą żółwie. Na brzegu są 4 wierzby dające cień w gorące dni.


***
Saga przybiegła tu truchtem. Uwielbiała to miejsce. Można było tu się uspokioić i zanurzyć w marzeniach. Wilczyca zanurzyła łapę. Brr! Wilczyca siadła pod wierzbą. Wiatr delikanie targał jej czupryną. Jak było pięknie tak siąść i oglądać wiecznie rosnące tulipany. Ale, ale. Gdzie jest Alastair? Wilczyca wstałi i gorączkowo zaczeła przetrząsać okolicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:16, 27 Wrz 2012 Temat postu:

Wypadł nagle z jakiś krzaków, cały umorusany świeżym błotem. Gdzieniegdzie do jego futerka przyczepiły się liście czy źdźbła traw. Wyglądał zapewne komicznie. I w takim oto opłakanym stanie stanął przed Sagą... A może nawet nie tyle stanął, bowiem łapka zaczepiła mu się o wystający korzeń, runął zatem na brzuch jak długi. Dobrze, że tulipany są takie miękkie, inaczej otarłby brzuszek. Nie, żeby był jakiś laluś czy jaka dziewczyna, co to byle ranka boli. Ale po prostu jeśli miał wybór: otrzeć brzuch lub też nie, wybierał bez namysłu drugą opcję.
- Poszedłem troszkę inną drogą - Wyjaśnił swoje spóźnienie, uśmiechając lekko i podnosząc do siadu. Otrzepał ziemię z brzuszka, po czym zerwał jeden z tulipanów, który zaniósł w pyszczku do Sagi. Ukłonił się szarmancko.
- Przyjmij proszę tego kwiatka jako przeprosiny za spóźnienie... - wyseplenił, kładąc roślinę przed wilczycą. Równocześnie spostrzegł, jakże jest brudnym, dodał zatem przepraszającym tonem, spoglądając na nią uroczo;
- oraz za mój obecny wygląd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saga
Dorosły


Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 7:20, 30 Wrz 2012 Temat postu:

Saga uśmiechnęła się i wzięła kwiatka którego wsadziła sobie za ucho.
-Nic się nie stało. Ale...kto ostatni w wodzie ten...no właśnie kto? Naleśnik!-Rzekła umykając do wody. Wilczyca wskoczyła na główkę do srebrnej wody tym samym łapiąc śliczną niebieską rybkę.
-Jaka śliczna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:14, 09 Paź 2012 Temat postu:

Dał jej fory! Albo raczej tak zamierzał myśleć i to nazywać, w rzeczywistości mimo tego, iż przebierał najszybciej jak może krótkimi łapkami, nie był w stanie dogonić szybszej od siebie, dorosłej samicy. Fakt, że wcale nie zamierzał być pierwszym w wodzie, bo przecież dżentelmenem trzeba być, więc zapewne nawet, gdyby był dojrzały i równie duży, jak Saga - nie spieszyłby się. Tak, czy inaczej, do wody wskoczył już po tym, jak tamta złowiła rybę. Podpłynął w stronę samicy.
- Fakt, jest prawie tak śliczna, jak Pani! - zauważył, przenosząc spojrzenie z samicy na rybę, zupełnie, jakby je porównywał. Przy tym wszystkim uśmiechał się serdecznie i ciepło. Kochane szczenię!

Po chwili poruszył nerwowo uszkiem.
- Na mnie już czas! Miło było spędzić z panią tyle czasu, do widzenia! - po czym ukłonił się jeszcze raz i odbiegł, pędząc prosto do jaskini ojca.


zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pią 19:40, 12 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 21:46, 09 Lis 2012 Temat postu:

Powoli, wcale nie spiesznie, w miejsce to zawitała Ontaria - Nauczycielka Watahy Wody. Userka dostrzegła dziwny zwyczaj przedstawiania swoich postaci podczas ich przybycia do danego tematu, lecz, co począć, siła przyzwyczajenia jest paskudnie silną. Podeszła od razu do wody, bo jakże inaczej? Zew natury, czy coś. Nie miała pojęcia, co stało się z Maksem, miał ją zabrać w jakieś wspaniałe miejsce i co? Przepadł... A ona zwyczajnie w świecie się o niego martwiła. Z troski o jego dobro nie potrafiła się nawet na neigo złościć. chociaż... Ona przecież na nikogo złościć się nie umiała, ale to całkiem inna rzecz!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:59, 09 Lis 2012 Temat postu:

Jak na ironię - Maks również postanowił udać się w to miejsce. Wyglądał on jednak nieco inaczej - grzywka skrzętnie pokryła już nawet i drugie oko - futro jakby pojaśniało z lekka i zbledło, wyglądał na zmarnowanego, zaniedbanego. Cóż musiało się wydarzyć podczas tych chwil? Oh, wręcz ciężko mi opowiedzieć, tak dużo tego było!
Powolnym, niepewnym krokiem zbliżył się od Ontarii, lustrując ją wzrokiem spod kurtyny długich włosów. Tak, to na pewno była ona - może nie tyle co widział, bo Ontka jego ukochana zmieniła się trochę, co czuł - Po prostu z niewiadomych powodów był święcie pewny, że stoi właśnie przed swoją partnerką.
- O-Ontaria? - wychrypiał, nie wykazując prawie żadnych emocji - co było dla niego wyjątkowo dziwne, albowiem nigdy wcześniej nie dało się zaobserwować u niego takiego zachowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 22:17, 09 Lis 2012 Temat postu:

Obserwowała go już od momentu, kiedy wkroczył na te tereny. Gwałtownie odwróciła łepetynę w jego stronę, odrzucając tym samym długie kosmyki jasnych, miękkich włosów. Nieco przybladły uśmiech przemknął przez jej pyszczek, ale szybko zagasł. Ontaria wszakże zdała sobie sprawę, że z jej lubym coś jest nie tak. Od razu też wstała i podeszła ku niemu, łapką odgarniając nieznacznie jego grzywkę. Czy ona przyblakła nieco, czy tak dawno go nie widziała, że zmysły poczęły błednie go postrzegać?
- Pewnie, że ja. Co się stało, dobrze się czujesz? - Spytała, autentycznie niemiłosiernie zatroskana wyglądem ukochanego. Czuła, że coś jest nie tak. Ta ucieczka, teraz powrót tak bardzo odmienionego basiora... Chyba nie chciał... Niemożliwe, że tylko się nią zabawił, starała się nie dopuszczać do siebie myśli takiego pokroju, lecz obawa przed stratą jedynej istoty, którą tak bardzo pokochała, okazała się silniejsza, podpychając przed oczy wyobraźni wilczycy coraz to mroczniejsze, smutne obrazy. Nie dawała jednak po sobie tego poznać - czy też może dać nie chciała, lecz srebrne jej ślepia jakoś pochmurniały, jakby przykryte kłębami rozpaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 22:32, 09 Lis 2012 Temat postu:

Wilk uśmiechnął się nieznacznie, to był jeden z tych dziwnych, trudnych do określenia uśmiechów - niby widać w nim trochę z tęsknoty i szczęścia, ale i dużo smutku - ogółem zdawał się być lekko przygnębiony. Położył on swą łapę na policzku wadery, delikatnie go gładząc. Za chwilę przestał jednak - w tej chwili i uśmiech znikł z jego ust.
Wiatr delikatnie przeczesywał włosy, by w końcu odkryć jedno z różowawych oczu Maksa - szybko jednak poprawił grzywkę, aby i drugie oko się nie ukazało - o, kolejne dziwne zachowanie.
Oj, przestań się rozckliwiać. Zabij. - Jak widać uporczywy głos w jego głowie całkowicie się tam rozgościł - Maks nie mógł się od niego uwolnić, nie mógł uciec, jedyne co mu pozostało to staranie się go ingerować. A to wyjątkowo trudne naprawdę.
- To nie może tak wyglądać. - rzekł wręcz beznamiętnie - choć czuć było niezwykłą trudność wymawianiu tych słów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 22:39, 09 Lis 2012 Temat postu:

Struchlała. A jednak. Odruchem cofnęła się o dwa kroki, zupełnie, jakby zamierzała uciec. Ale nie, nie będzie zachowywać się niczym ostatni tchórz, nie raz i nie dwa po zadzie zebrała, czemu teraz miałaby utracić godność? Spojrzała zatem poważnie na samca, starając się, by przypadkiem spod grubej przykrywy obojętności nie wyłoniło się jej przerażenie, lęk czy smutek. Nie była dobrą aktorką, toteż zaraz przez facjatę jej przemknął grymas kompletnego zdezorientowania. O czym on mówił? I, kurczę blade, dlaczego teraz? Pokręciła z wolna głową, jakby nieco wręcz anemicznie.
- Ale, Skarbie... - czy ona miała jeszcze prawo tak go nazywać?
- O czym mówisz? - Zapytała, usilnie próbując przemycić choć jedną radosną iskierkę do tonu jej głosu, co jednakże przyniosło bardziej mierne skutki, niźli w ogóle byłaby w stanie przypuścić. Zaraz też - jakby zmieniła zdanie - pokonała na powrót dzielącą ich odległość, by dumnie stanąć naprzeciwko samca, jeszcze chyba bliżej, niźli stała, nim ten się odezwał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 22:55, 09 Lis 2012 Temat postu:

Ah, ile on by dał, by powrócić stare, dobre czasy - Ontaria była jego jedyną i największą miłością, z resztą teraz też jest, ale... Właśnie, ale. Cóż musiała się stać, by Maksiu zmienił się tak bardzo, by z pogodnego i wesołego wilka zamienił się w...?
Westchnął głęboko, jakby starając się opanować nerwy, smutek. Ponownie zagarnął grzywkę tak, by prawe oko zostało zakryta - widoczne było, że chciał coś ukryć.
- Mówię o... - zawahał się na krótką chwilę, ręce zadrżały a on ponownie westchnął usuwając z twarzy wszelkie emocje. Smutek, który przed chwilą jeszcze gościł na jego twarzy znikł nagle, ustępując miejsce obojętności.
- Mówię o nas. - wydusił to w końcu, choć jego chrypliwy głos załamał się wręcz w połowie, a ręce trzęsły się z nerwów jak opętane.
Podsunął łapę bliżej niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:01, 09 Lis 2012 Temat postu:

I tak oto Ontaria poczuła, jakby usuwał jej się grunt pod łapami. Jednak. A ciągle łudziła się, że będzie to coś w stylu: "Nie może tak być, że mój krem po goleniu pachnie tak intensywnie" czy coś. Może i niedorzeczne, ale o wiele bardziej wolałaby uslyszeć, że jej wybranek jest niepoczytalny, niż dowiedzieć się, że właśnie trzasnęło coś, czego nawet dobrze jeszcze nie wytworzyli. Ich tru lof. Aha. Zagryzła dolną wagę, jakby oczekując ukojenia, które jednakże skutecznie ją mijało... Dostrzegła dziwne zakrywanie oka, ale przecież nie będzie naciskać? Skoro nie ufa jej na tyle, by chcieć jej o tym powiedzieć i by z nią być, na cóż miałaby się domagać, by poznać, co go trapi. Spojrzała na niego pytająco. Nic nie powiedziała. NIe umiała. Stała tam i wlepiała w niego smętne spojrzenie jasnych oczu. Oczu, których głębia pociągnęła w swe odmęty niejednego. Oczu, które widocznie nie pociągały Maksa tak skutecznie, jakby tego chciała. Coś się zmieniło. A ona chyba bała się dowiedzieć, co...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 23:21, 09 Lis 2012 Temat postu:

Oh, kochasiu, kochasiu, może już z tym skończysz, i się zabawimy? - Natarczywy głosik musiał się wtrącić, na co Maks zareagował wewnętrznym warknięciem, o ile w ogóle coś takiego istnieje.
Co do oka, które tak co chwila poprawiał, zakrywał - ufał Ontarii, wciąż ją kocha - może po prostu boi się reakcji, nie chce, by to zobaczyła. Nawiasem dodam, że widok to nie był najprzyjemniejszy.
- Zrozum, ja po prostu nie chce... - czemu nie mógł być normalny? Jak wiele by dał, żeby urodzić się kimś zupełnie innym, niemagicznym - albowiem teraz brzydzi się całym rodem Tricksterów, od którego najchętniej by się odłączył.
- by Ci się coś stało. - czuł drętwość i beznamiętność w swoich wypowiedziach, ale nie potrafił ich zwalczyć. Starał się możliwie jak najgłębiej schować swe emocje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:28, 09 Lis 2012 Temat postu:

Poczuła, jak jej ślepia stają się bardziej mokre, niźli naturalnie. Przełamała się. Zaufała. Pokochała. Liczyła, że będzie inaczej, chciała założyć rodzinę... Ale jak to czasem bywa, każdy scenariusz zakończyć musiał się fiaskiem. Pokręciła głową, po czym spojrzała na niego, wyraźnie odmienionymi oczyma: przepełnionymi boleścią, cierpieniem i... gniewem. Pierwszy raz była naprawdę zła. Co najśmieszniejsze nie na Maksa, a na samą siebie. Nadal nie zmądrzała, niedobrze.
- Tyle czasu Cię nie było... - zaczęła smętnie i niesamowicie ściszonym głosem. Gdyby nie fakt, że jej luby znajdował się tak blisko, zapewne musiałby się nieźle nagimnastykować, aby w ogóle uslyszeć jej wypowiedź. Spuściła spojrzenie, podziwiając jakże interesujące podłoże...
- Wystarczająco wiele, aby znaleźć lepszą wymówkę... - Dokończyła. Bez krzty złości czy wyrzutu. Od zawsze wykazywała się stoickim spokojem, który - choć nieco właśnie zachwiany - szybko odradzał się w jej niewielkim, krwawiącym właśnie, serduszku. Ogon wkroczył między tylne łapy, otulając szczelnie podbrzusze, zaś uszka wyraźnie oklapły. Ontaria wyglądała niczym siedem nieszczęść, tym bardziej żałośnie wyglądały wszelkie próby zgrywania twardej i silnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 23:46, 09 Lis 2012 Temat postu:

Poczuł, jak i jego serce napełnia się goryczą bólu, jak zwykle musiał coś zepsuć. Złe dobranie słów, może dziwnie się zachowywał? Wiele jest powodów, ale i tak Maks zawsze musi zrobić to najgorzej jak potrafi. Warknął na siebie cicho, spoglądając w oczy Ontarii... te piękne, alabastrowe[?] oczy.
- Ja nie kłamie! - Krzyknął, na krótką chwilę tracąc kontrolę nad swoim zachowaniem. Kufa wygięła się w grymasie złości, ukazując długie, ostre kły. I znów. Musiał się pilnować, poprzednim razem gdy wpadł w tą swoją furię zakończyło się to o wiele gorzej...
- Przepraszam, ja nie chciałem - zaczął szybko, czując tylko jak bardzo pogrąża się w całej tej sytuacji.
- Ja już nad sobą nie panuje. - rzekł, spuszczając wzrok w dół. I co, tak to ma się zakończyć? Nic nie powiesz, nie zrobisz?
Masz racje, śmieszna porażko natury, teraz ja nad tobą panuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:55, 09 Lis 2012 Temat postu:

Odskoczyła do tyłu w reakcji na złość samca, który jeszcze chwilę temu wydawał jej się zupełnie inny, teraz zaś zdawało się, iż rozmawia z zupełnie obcą istotą. W odpowiedzi na jego przeprosiny skłoniła tylko potakująco głową. Nie rozumiała niczego poza tym, że za szybko się zaangażowała. Było najpierw lepiej poznać Maksymiliana, nie zaś zakochiwać się na dzień dobry, od pierwszego wejrzenia. Puk, puk. Mózgu, jesteś tam?
- Myślałam, że Cię znam... - Rzekła tylko, wyraźnie przybita tymi wszystkimi wydarzeniami. Można było doszukać się minimalnego drżenia jej niskiego, zazwyczaj opanowanego do granic możliwości, głosu. Zagryzła dolną wargę, a fala dyskomfortu i bólu przyćmiła na moment słabe poczucie psychiczne. Katharsis. Oczyszczenie. Zawsze pomagało, widocznie Ontka miewała jakieś zapędy masochistyczne.
- Myślałam, że mnie... - Urwała, wyraźnie zrezygnowana. Nie patrzyła nadal, jej głowa trwała spuszczona. Po policzku leniwie ściekła jedna łza. Tylko jedna. Dowód na to, jak naprawdę była silna i wytrwała. Jak bardzo potrafiła się opanowywać. Prawie tak, jak userka podczas spotkania z gościem, który jej się mega podobał, dopóki nie powiedział: lubię cię, ale mam inną, jednak mniejsza o kwestie prywatne. Kap. Oto u przednich łap Ontarii pojawiła się niewielka, mokra plamka. Pozostałość po łezce. I tylko tyle. Nawet ona nie była trwała, dlaczego więc trwałym miało być to, co zaiskrzyło między tą dwójką wilczych istot? Przetarła łapą mokre miejsce, na skutek czego ślad po jej rozklejeniu się zniknął. Żeby tak łatwo zniknąć mógł Maks... Żeby można było wymazać go z serca...
- Zbyt wiele myślę. - Skwitowała, tym samym karcąc samą siebie. Czuła się winna. Zabawne, jak mogłaby być odpowiedzialną za taki stan rzeczy, skoro dawała z siebie wszystko, aby być dla niego jak najlepszą partnerką? Widocznie... starała się zbyt mało. A może właśnie za bardzo? Może to właśnie to zniechęciło samca? Dopiero po chwili, jakby przez mgłę, docierały do niej słowa basiora. Jego zachowanie... Musiał być pomiędzy tymi czynnikami jakiś związek, jednak zabrakło jej odwagi, żeby spytać. Nie miała siły do walki, zatraciła ją dawno temu. Spojrzała przelotnie na jego facjate, aby po chwili znów uciec gdzieś wzrokiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ontaria dnia Sob 0:21, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 0:19, 10 Lis 2012 Temat postu:

Dlaczego Maks z początku myślał, że to o wiele łatwiejsze? Czemu uważał, że obędzie się to bez zbędnych emocji? Zupełnie nie wiadomo, skąd się u niego wzięła taka myśl, ale teraz już wie, że to wyjątkowo głupie stwierdzenie. Do czego w sumie doszło, co się stało?
Cóż tego pamiętnego dnia chciał ukazać Ontarii uprzednio przygotowane dla nich miejsce. Spokojna, cicha polana położona gdzieś w gęstwinie drzew i krzewów. Zabłądził jednak, spotykając na drodze dziwnego starca. Potem było już za późno, by mógł zrozumieć co się stało. Pamiętał tylko truchło wcześniej wspomnianego wilca, jego łapy były całe we krwi, pysk z resztą też. Co chyba najgorsze i najokropniejsze w całej sytuacji - podobało mu się to. No, do czasu aż na powrót zyskał umysł. Zabił go? Chyba tak, nie wiem. W sumie to nikt nie wie.
Spojrzał na Ontarię ze smutkiem - już zbyt trudno było mu utrzymywać swe emocje za kamienną twarzą. Mięczak.
- Ja Cię kocham! - rzekł szybko, jakby od razu wiedząc, co wilczyca chce powiedzieć. Kiedy zobaczył płaczącą [No, trudno to tak nazwać] Ontarie coś w nim pękło. Pokruszyło się na tysiące kawałeczków i rozpadło. Pewnie jego serce.
Próbował coś jeszcze powiedzieć, ale poczuł jakąś dziwną blokadę - każdym słowem jeszcze bardziej czuł, że umiera. No, może nie fizycznie, ale psychicznie był już tylko strzępkiem zwykłego wilka. A taki potrzebny nie jest, w końcu kto potrafił by pokochać... potwora?
- Nienawidzisz mnie teraz, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 0:30, 10 Lis 2012 Temat postu:

Z trudem powstrzymała się, aby nie parsknąć mu ironicznie w pysk, gdy wspomniał, że rzekomo ją kocha. Skoro kocha... dlaczego chce ją opuścić? Przecież nie tak miało być! Ontaria niczym głupia zawsze wierzyła, iż prawdziwe uczucie zwycięży wszystko, a miłość jest silniejsza niż śmierć. Tak, lilo i Stitch II się kłania. Ale nieważne. Pokręciła anemicznie głową. Nie, nie może się rozkleić. Nie teraz, nie na jego oczach. Udawaj, że wcale a wcale Cię to nie boli, zachowaj godność. Uniosła dzielnie głowę, prężąc ledwo zauważalnie pierś. Skoro tak, trudno. Ale nie da mu tej satysfakcji, że wyszedł z tego prawie bez szwanku podczas, kiedy ona całkiem się rozleciała. Nie.
- Nie nienawidzę Cię, nie potafiłabym, zbyt jesteś mi bliskim... - Cholera, a miałaś udawać, ze Cię to zupełnie nie dotyka. Chyba nie wyszło, Ontario, ani trochę. Trudno, brnijmy w to dalej. Samica nabrała ogromne masy powietrza do płuc, które następnie z wolna wypuściła, dodając sobie w ten sposób nieco odwagi. Jest dobrze. Nie... bredzisz! Nie jest. Ani trochę nie jest dobrze. Ale nie możesz popaść w panikę. Co ma być, to będzie. Nic na to nie poradzisz.
- Ja Cie po prostu zwyczajnie nie rozumiem. Skoro mnie kochasz... dlaczego chcesz mnie porzucić? Gdzie tu logika, gdzie jakikolwiek sens? - jęknęła. Jednak zachowanie twarzy w tak bolesnej sytuacji jest o wiele trudniejszym przedsięwzięciem, niźli wadera śmiała nawet pomyśleć. No, tak. W końcu myślenie nie było jej mocną stroną, co udowodniła już kilka postów wcześniej. Patrzyła nadal na niego, sama zdziwiona, skąd wykrzesała na tyle siły. Bolało. Piekielnie bolało. Każde spojrzenie, każdy gest, każde słowo... to wszystko tworzyło dziwną mieszankę, która wwierciła się w umysł i serce samicy, powodując w nich straszne spustoszenie. I co teraz? Jak to odbudować? Skoczyć w przepaść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 0:49, 10 Lis 2012 Temat postu:

I co ma teraz zrobić? Powiedzieć jej prawdę? Choć zawsze był raczej szczery, a prawdę naciągał tylko w szczególnych wypadkach, teraz po prostu nie mógł tego zrobić. No wiesz, niedawno zabiłem jakiegoś niewinnego wilka zupełnie nad sobą nie panując i nie chce, by to samo zdarzyło się ponownie? Nie definitywnie uzna go za pozbawionego umysłu wariata. Może lepiej by było, gdyby nigdy się nie poznali? Maks zaraz zaklął się w myślach na takie stwierdzenie - Ontaria była najcenniejszym, co w życiu miał. No właśnie... miał. Teraz to widać, jak niedoświadczony jest w uczuciach - chociaż się stara uzyskiwany efekt jest wręcz przeciwny.
Nie dbał już o grzywkę, która w aktualnej chwili odsłaniała to, co tak przed ową wilczycą chował. Było to po prostu jego ślepie - czy raczej jego brak, albowiem na jego miejscu pozostała tylko nieprzyjemnie wyglądająca rana w żadnym wypadku nie przypominająca oko.
Spojrzał na Ontarię ze smutkiem, starając ułożyć w głowie jakieś w miarę porządne zdania, coby się bardziej nie pogrążyć.
- Ja nie chce Cię porzucić, nigdy nie chciałem. Ja po prostu... ja jestem chyba... - I masz, a tak ładnie się składniowo zaczynało. Trudno mu jednak było zachować spokój w takiej chwili, jego głos załamywał się i drżał, podobnie jak jego łapy. [Drżały, nie załamywały się.]
- Jestem potworem. - rzekł końcu, przymykając na chwilę oczy - co zrobi dalej? Bez Ontarii będzie w sumie... nikim...
Wąski strumyk łez zaczął spływać powoli z jego policzka na ciemno zieloną trawę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ontaria
Dorosły


Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 1:02, 10 Lis 2012 Temat postu:

A ona po prostu podeszła i mocno go przytuliła. Puste miejsce, w którym niedawno znajdowało się piękne, różowawe oko, napawało jej serce przerażeniem, ale także i współczuciem. Dlaczego nie było jej przy nim, gdy naprawdę jej potrzebował? Może miałby teraz oboje oczu? Nie wiedziała, jak do tego doszło, ale nie zamierzała pytać. Oddalili się od siebie, będzie chciał - sam powie. Nie będzie przecież bezczelnie naciskać. Nie wiedziała, czy rezygnować, czy spróbować walczyć, odbudować to, co tak paskudnie trzasnęło... Zobaczy się w praniu, trudno. A nuż odpowiedź sama przyjdzie, spadnie niczym grom z jasnego nieba? Kto wie, niezadane są wyroki boskie.
- Nie jesteś potworem. Nigdy nie byłeś. I zapewniam, że jeśli nie będziesz chciał, nigdy się nim nie staniesz. Jeśli tylko pozwolisz mi zostać, pomogę Ci. - wyszeptała całkiem niedaleko maksowego ucha, po czym oparła lekko głowę o jego ramię. Nie chciała, by ta chwila się kończyła. Chciała czuć ciepło jego niewielkiego ciała w każdej chwili dnia i nocy. tak bardzo się bała. Bała jego reakcji i słów. Odtrąci ją? Odepchnie? Odrzuci? Oleje? Za dużo tych słów na "o", a jak na złość żadne nie brzmi optymistycznie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maksymilian
Shrek


Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:40, 28 Lis 2012 Temat postu:

Ta krótka chwila, zaledwie sekundy - mogłyby trwać dla niego wieczność. Delikatny powiew wiatru przeczesywał jego gęstą grzywę, ponownie poczuł tą niesamowitą bliskość z drugą osobą. Na ten niewielki okres czasu przymknął swe różowawe oko i odwzajemnił uścisk, jakby była to najważniejsza rzecz w jego życiu. Kiedy wilczyca oddaliła się od niego westchnął cicho, z trudem powstrzymując się ponownego przytulenia jej. Wodospad szumiał wtedy tak spokojnie, jak gdyby będąc jedynie nastrojową muzyką w tle, jej piękne, jasne oczy błyszczały wyjątkowo. Spokojne. Wszystko było takie spokojne.
Wysłuchał jej wypowiedzi uśmiechając się delikatnie, praktycznie nie widocznie. Nawet jeśli się nie odzywał, to dokładnie widać było, że chce pomocy. Że jej potrzebuje. Może to męska duma nie pozwalała mu spytać, może miał jakieś zupełnie inne powody. Nie wiadomo.
- Po prostu... - przemówił po chwili, jego głos wciąż drżał i był niewyraźny.
- Po prostu nie odchodź więcej. - w tym momencie coś chyba w nim pękło, albowiem totalnie nie kryjąc już łez, które aktualnie lały się z jego pyszczka, przytulił do siebie Ontarię, nie do końca wiedząc, czy przypadkiem go nie odrzuci. Znów. Znów się tak czuł. Spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin