Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Srebny wodospad

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:13, 19 Paź 2013 Temat postu:

Jebut. Och, jak dawno tego nie czuł. Znowu jego długi jęzor narobił mu kłopotów.
- Odrzucenia? - zapytał z dołu, spoglądając na większego i pewnie też silniejszego Alastaira. No tak, jakby doszło do rękoczynów, miałby nowe miejsce do zwiedzenia. Wprawdzie nie planował tego dnia odwiedzać Lecznicy, ale chyba trzeba będzie wprowadzić zmiany.
- Jeśli tak bardzo pragniesz ingerować w cudze relacje, to Sal właśnie przyszła tutaj mnie przeprosić, a ja mimo tej wrodzonej zawziętości zaczynałem pragnąć jej wybaczyć. Właściwie to jestem wdzięczny, że tu wtargnąłeś, przystojniaku, bo jeszcze chwila, a byłbym w słodkim związku z naszą femme fatale, co nie skończyłoby się najlepiej. Teraz widzę, że jej zachowanie było równie fałszywe, co wcześniej - westchnął. - Ech, spojrzy taka swoimi szklistymi, sarnimi oczętami i się można zatracić - dodał i mrugnął do samca. Kiedy ten go jednak opuścił, mimowolnie cofnął się o kilka kroków, coby nie znajdować się za bardzo w strefie zagrożenia potencjalnym atakiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:19, 19 Paź 2013 Temat postu:

A cóż za frajda w odwiedzaniu pustej Lecznicy? Bandaże znaleźć można pewnie w każdej aptece - na jedno wyjdzie. W każdym razie mięśnie młodego basiora trwały napięte, nie wiadomo, kiedy przyjdzie walczyć - choć sam Alek najpewniej wolałby tego uniknąć. Może innym razem, ale nie dzisiaj. Przy damie? A gdzie jego zbroja czy kusza? Rumaka też nieopacznie zbyt daleko zaparkował, aby zwierz był w stanie dosłyszeć wołanie. Sytuacja beznadziejna.
- Sluchaj, nie chodzi mi w ingerowanie w relacje damsko-meskie. Gówno mnie to obchodzi, w sumie. Ale obrażać moich znajomych Ci nie pozwolę. A nie, komuś Twego pokroju nie można niczego zabronić, jakże śmiałem, o ja niegodny! - mruknął, nieco zmieniając pozycję. Ot, jakby wykonał pół kółka dookoła Pyszczyka, znajdując się teraz nieco z lewej jego strony.
- Inaczej, nie pozwolę SOBIE nie reagować, kiedy tej damie dzieje się krzywda. A Ty co rusz ją obrażasz, podczas, kiedy nie jesteś nawet godzien podać jej kawałka zakichanego mięsa - Dziwnie brzmi, dobra. Jednak userce nie pasowało ani "czyścić butów", ani "rozwiązać rzemienia u sandałów".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:29, 19 Paź 2013 Temat postu:

- Och, niezmiernie proszę o wybaczenie, lady Salome. Wybacz mi, że mnie zdradziłaś i wybacz mi, że stwierdziłaś, że to moja wina. Wybacz mi, że miałem wątpliwości do szczerości twoich uczuć i wybacz mi, że gdy tylko na horyzoncie pojawił się sir przystojniak, owe wątpliwości okazały się słuszne. Wybacz mi, że jesteś zdradziecką szmatą, lady Salome - rzucił, gestykulując nadmiernie, nawet jak na niego. - Sir Alastair... Jak to pięknie brzmi. Nie dorastam ci do pięt, pojmij więc tę damę i zaprowadź ją, gdzie tam ona sobie chce, byle jak najdalej stąd. I tak, nazwałem ją szmatą. Dalej, broń honoru szmaty, rycerzu. Pokaż plebsowi, z jakim szacunkiem powinno się traktować ulicznicę. - Nie, Puszczyk wcale nie przesiedział zimy w swojej norze, oglądając wszystkie sezony "Gry o Tron". Ale Sir Alastair naprawdę brzmiał majestatycznie ~ dopisek autorki. Co innego, gdyby tytuł ten dopasować Puszczykowi. Bardziej nienaturalnie mógłby brzmieć chyba tylko lord Puszczyk. Sam on, zupełnie nieszlachetnie urodzony i pozbawiony zaszczytów, zastanawiał się właśnie, czy warto było paplać nieprzemyślane rzeczy, w oczekiwaniu na reakcję samca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:38, 19 Paź 2013 Temat postu:

- Uwaga poza relacjami Kloc - Salome: lepiej być szmatą niż takim kretynem, aby dać się na to nabrać. Do kwestii Sal się nie wypowiem, szkoda ozora dla takiego wypłosza, uważającego sie za pępek świata, jakim jesteś Ty, o wspaniały. Żeby cokolwiek do kogoś dotarło, potrzebne jest choć minimum pokory, której Matka Natura zapomniała wlać do tego mizernego cielska. Jedyną skuteczną metodą byłoby chyba jedynie skręcenie Ci karku, jednak wybacz, to poniżej jakiegokolwiek poziomu, trzeba by upaść równie nisko, jak Ty. Chodź, Sal. Nie rozumiem, jak mogłaś marnować czas na takiego typa. Krowa, która najwięcej muczy, najmniej mleka daje - powiedział, zwracając się już do wilczycy (zarówno słowem, jak i spojrzeniem czy nawet krokiem). Posłał jeszcze jedno, jakże kpiące spojrzenie, w stronę ów pachołka. Zabawne. Dlaczego zawsze Ci najmniej warci mają o sobie najwyższe mniemanie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Sob 18:39, 19 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:52, 19 Paź 2013 Temat postu:

Puszczyk uśmiechnął się szeroko.
- Brawo, sir Alastairze. O to ci właśnie chodziło? Żeby pokazać swoją wyższość, popisać się przed damą, jak to pięknie pokazałeś nic nieznaczącemu kretynowi, gdzie jego miejsce? No co za pechowy dzień, chciałem tylko posiedzieć nad tym przepięknym wodospadem. Nie prosiłem się przecież, żeby ona tu przyłaziła i błagała mnie o wybaczenie, by następnie pokazać, że jestem jedynie marnym pyłem na jej pięknym futrze - westchnął. - Dajcie spokój już oboje. To męczące. Po prostu idźcie na swój romantyczny spacerek, czy co tam macie w planach. Mam tylko nadzieję, że więcej cię nie spotkam, Salome. I pewnie życzyłbym każdemu samcowi, żeby również nie napotkali cię na swojej drodze, ale to niemożliwe, jak sądzę - spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem. - Mówiłem ci, że jesteśmy do siebie podobni. Nie mamy żadnego szacunku do uczuć innej osoby, prawda? Ty chcesz jedynie słodkiej uwagi samców, ja słodkich ciałek samic - ironia prawdopodobnie już się wyczerpała, albo Puszczyk naprawdę czuł na tyle głęboki niesmak zachowaniem samicy, że odpuścił sobie kąśliwe uwagi. A to dlatego, że spotkał kogoś równie niewdzięcznego, co on sam. A skoro samym sobą się brzydził, to niewątpliwie ze swym lustrzanym odbiciem łączyły go podobne uczucia.
- Jeżeli już skończyliście wyładowywać się na słabym, głupim, wstrętnym Puszczyku, to pozwólcie, że w końcu sobie odsapnę - powiedział, zamaszyście siadając pod swoim drzewkiem i wbijając wzrok w wodospad. - Fałszywi, wszyscy są fałszywy - utwierdził się jeszcze w swoim odwiecznym przekonaniu na temat innych i przymknął oczy. Ciekawe, ileż jeszcze interesujących rzeczy go dzisiaj spotka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:36, 20 Paź 2013 Temat postu:

Samica nie wytrzymała. Odwróciła się do samca i warknęła głośno:
- Po pierwsze... Do mojej zdrady by nie doszło jakbyś chociaż trochę zwracał na mnie uwagi. Ciebie interesowały tylko inne samice. A ja chciałam trochę ciepła i miłości, której od ciebie dostać jednak nie mogłam.
Po drugie. Alastair to mój przyjaciel. Jest teraz moim jedynym wsparciem. Moje uczucie do ciebie właśnie teraz całkiem wygasło.
I po trzecie... "Szmato" to ty możesz się zwracać do swojej koleżanki, ale nie do mnie.
-
Przeniosła wzrok na szarego samca i powiedziała:
- Alastair... Chodź. Wybierzmy się gdzieś, gdzie będziemy mogli w spokoju pogadać. -
Była mu strasznie wdzięczna, że nadal z nią tu jest, a nie zostawił jej na pastwę Puszczyka. Chociaż na pewno by sobie poradziła. Życie ją tego nauczyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:43, 20 Paź 2013 Temat postu:

Puszczyk przewrócił teatralnie oczami.
- Łatwo wygasają te twoje uczucia. Niepodważalny fakt, że były prawdziwe. A jeśli byłabyś łaskawa... Przypomnij proszę, jakie samice masz na myśli? - zapytał z miną Absolutnego Niewiniątka. Bo co jak co, ale podczas... hm... związku z Salome nie porzucił jej dla żadnej panienki, jeśli dobrze pamiętał. Musiał tylko zająć się problemami swojego bliźniaka - jedynej osoby, na której naprawdę mu zależało. A Salome uznała jego troskę o brata za szczyt zniewagi i zostawiła go dla pierwszego lepszego samca. Czy tak naprawdę to właśnie bolało go najbardziej? Że musiał przyznać się do posiadania jakichś uczuć, a to tylko zostało zwrócone przeciwko niemu samemu? Jeszcze jeden dowód na to, że wszyscy są fałszywi, a okazywanie prawdziwych emocji nie wychodzi na dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:00, 20 Paź 2013 Temat postu:

- Znowu. - rzucił pod nosem, przesuwając wzrokiem za zającem. Kolejnym zającem, którego spotyka po drodze, ba, nawet przekroczył przez niego łapami. Przystanął, jeszcze przez chwilę wodząc spojrzeniem za zjawą, nim westchnął. Ciężar na ściśniętym żołądku okrutnie mu doskwierał, podobnie i grzbiet bolał go od noszenia prawie pełnej torby, w której trzymał większość zdobytych ziół i innych rzeczy podczas swojej nieobecności w krainie. Zmrużył oczy, dopiero po chwili uświadamiając sobie co wyprawia. Potrząsnął łbem, przesuwając wysuszoną i zrujnowaną przez Galadriela łapę dalej, poruszając się kołyszącym krokiem, trzymając jednak łeb sztywno.
"Musisz coś zjeść."
- Od patrzenia na nie straciłem apetyt. - mruknął cicho, przełykając ślinę, której także zaczynało powoli brakować. Po drodze nie znalazł jednak wielu zbiorników wodnych prócz paru kałuży, nie miał także szansy ugasić pragnienia. Drapało go w gardle. Odkaszlnął cicho. - Powinniśmy znaleźć się niedaleko wodospadów. Może nawet uda mi się coś przełknąć.
Sam jednak w to wątpił. Żołądek ścisnął mu się w ciasny supeł, od kiedy tylko przed oczami przebiegła mu sarna czy zając, podobnie było nawet i z piciem wody czy patrzeniem na ryby. Wiedział jednak, że długo tak nie pociagnie. Westchnął. Najwyżej zacznę żywić się roślinnością... Choć nadchodzi zima.. Nie chciał o tym myśleć.

Przebył jeszcze parę kroków, zaraz ugiął łapy, nachylając się ku tafli wody. Przymknął oczy, nie chcąc spojrzeć, nie chcąc nawet spróbować. Wystarczyło parę łyków i już poczuł się lepiej. Oblizał pysk, gdy upewniony już, że przez kolejne godziny nie będzie musiał gasić pragnienia spojrzał przez taflę. Cofnął się, jakoby uderzony w żołądek, a głównie przez jego skurcz.
"Spokojnie. Oddychaj, powoli. Rozluźnij się, wcale sobie nie pomagasz."
Postąpił jak nakazał mu Galadriel, czy raczej poradził. Pomogło, jednak nie na tyle jakby chciał. Spojrzał raz jeszcze na taflę wody, pomijając żółwie wzrokiem.
- Ruszają się... I rosną... Od kiedy wróciliśmy zaczęły być bardziej aktywne. Wybudziły się. - wyszeptał, podążając za nimi wzrokiem. Przysiadł i przetarł pysk obandażowaną łapą. - Jest źle, Galadriel.
"Choroba postępuje, zaś one rosną... Sądzisz, że pobyt tutaj zatrzyma chorobę?"
- Nie wiem, ale zawsze warto spróbować. Jeżeli one rosną, może i choroba się powstrzyma. Zresztą, nie tylko one. Spójrz. - wymamrotał, spoglądając na odbicie swych tylnych łap. - Tsk.
Wstał i ruszył dalej, zwolnił jednak kroku, kiedy zauważył parę osobników. I łaskawie, wszyscy byli normalni.
"Musimy się dowiedzieć wielu rzeczy. Masz mało czasu, Sef."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:12, 20 Paź 2013 Temat postu:

Cisza, cisza, cisza... Znaczy, miał rację, ha! Ten uśmiech pełen satysfakcji, który wykwitł na pysku Puszczyka niewątpliwie był bardzo pociesznym widokiem. I co teraz? Piękna akcja się zakończyła i znowu nadchodzi czas nudnego leżenia nad pięknym wodospadem? Pewnie tak by stwierdził, gdyby nie usłyszał jakiegoś mamrotania w okolicy. Automatycznie zwrócił wzrok w stronę wilka o sierści w kolorze zieleni. No w końcu nie jest jedynym barwnym stworzeniem na tle szaraków, jakimi byli Salome i Alastair. Może ciężko się kamuflować z tak rzucającym w oczy futrem, ale dodaje od razu +10 do charyzmy na wstępie. Słowa, które docierały do samca z ust Sverusa były dość niezrozumiałe i pewnie wyrwane z kontekstu, toteż Puszczyk wbił w niego zainteresowane spojrzenie swoich pięknych oczu. Nie znał tego jegomościa, więc istotnie, zastanawiał się, czego szuka nad tym wodospadem i czy on też zechce mieć jakiś problem do Puszczyka za to, że istnieje. A może jest psychopatą i zaraz ich wszystkich wyrżnie w pień? To byłoby ciekawe urozmaicenie fabuły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 5:29, 21 Paź 2013 Temat postu:

Spojrzała na zielonego samca, ignorując pytanie rudawego wilka. W jej oczach zakręcił się łzy, ale szybko je wytarła. Nie chciała by widzieli, że ta sprawa z Puszczykiem dogłębnie ją ruszyła. Potrzebowała wsparcia. A Alastair był takim wsparciem. Tylko, że na Puszczyka pewni na bardzo długi czas nie będzie mogła patrzeć. Nie z obrzydzenia czy pogardy, tylko z tego czy ponownie nie rzuci się przed nim i nie zacznie błagać o wybaczenie.
Ten zielonkawy samiec na pewno miał boską fryzurę. Ostatni krzyk mody u samców. Ci inni chyba o tym nie wiedzieli. A szkoda...
Żeby trochę rozciągnąć posta dodam jeszcze, że Salome miała dodatkowy powód swojego smutku. Nie zdała na betę... Trudno! Spróbuje następnym razem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 8:40, 21 Paź 2013 Temat postu:

A może nie miał racji, a jedynie Userka Ala nie miała dostępu do kompa? W każdym jednak razie na jego słowa nie zareagował inaczej, aniżeli zdawkowym:
- Każdy pracuje na własną opinię. Nie moja wina, że Ty zapracowałeś sobie na taką, ba, nie jestem także winien temu, że nie potrafisz tego przełknąć i sobie z tym poradzić. - Oczywiście nie raczył się nawet odwrócić w stronę rudzielca, podchodząc już do Salome. Niepotrzebnie wdawał się w kretyńską dyskusję na tak żałosnym poziomie. Następnym razem więcej dyplomacji, mniej emocji. Przyda się w przyszłości chłodniejsze spojrzenie na świat. Emocje to ostatecznie najgorszy doradca, prawda? Lekko przetarł pyskiem o policzek Salome, po czyn powiedział pewnie, niczym iście dominujący samiec.
- Chodź. Szkoda czasów i nerwów.
Po czym ruszył przed siebie, najpewniej w jakieś spokojniejsze miejsce. Chociaż poznać tego po sobie nie dał, w środku cały się gotował. Najpewniej właśnie to było przyczyną, dla której zwyczajnie nie dostrzegł zielonego osobnika - aczkolwiek wydawało się to dalece niemożliwym...

zt. -> http://www.wilki94.fora.pl/font-color-8cd9b3-polany,10/polana-lodowej-rozy,10255.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:55, 21 Paź 2013 Temat postu:

Ach, więc nagle obchodzi go cudza opinia. Miał nadzieję, że nie. Zdecydowanie nie wyszłoby mu to na dobre.
- Ciao, przystojniaku - rzucił jeszcze za rycerskim samcem, który wparował w ich rozmowę niczym szary wicher, ach, cóż to był za samiec. Puszczyk przeniósł wzrok na Salome, ostudziwszy swoje dzikie emocje.
- Ruszaj piękna, twój rycerz pierzchnął - mrugnął do wadery, zastanawiając się, ile czasu minie, nim Zły Los ponownie złączy ich ścieżki i chcąc nie chcąc wpadną na siebie w tej niewielkiej krainie. Puszczyk miał nadzieję, że nieprędko, niespecjalnie bowiem spieszyło mu się do zostania znowu zmieszanym z błotem za to, że był Puszczykiem. Chyba, że w międzyczasie emocje wilczycy również ostygną i nie zechce męczyć go ciągłymi wyrzutami za rzeczy, których wszak nigdy nie zrobił. A teraz musi odreagować... jakoś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:54, 21 Paź 2013 Temat postu:

Niechętnie, pomimo ciekawości, wplątywał się w międzywilcze niesnaski, choć i tym razem nadstawił ucha zza poroża, utrzymując łeb w nienaturalnie sztywnej pozycji, niemal wcale nim nie poruszając. Wreszcie zmarszczył nos, przestąpił kolejne parę kroków, obrzucając beznamiętnym wzrokiem taflę wody, za którą kryły się ryby i żółwie, których widok przyprawiał go o delikatne mdłości. Z początku tak nie było. Z początku to było ciekawe. Powoli zaczęło go to jednak brzydzić, wreszcie odebrało mu apetyt, im jednak rósł głód ten powracał, rozwiązując mu żołądek z supła. Wiedział, że tak będzie. Musiał tylko odrobinę przeczekać, z zignorowaniem faktu coraz widoczniejszych żeber. To było normalne. Podobnie i przeskakiwanie nad trupami marynarzy, których nikt nie miał ochoty strącić do morza.
- Miłosne problemy? - rzucił pod nosem, spoglądając na Puszczyka, jakoby i przychylniej, a nawet i tęsknie. Głównie z tym drugim uczuciem, gdy to utknął wzrok na jego sierści. Tęsknił za swoim rudym kolorem, ognistą barwą, przypominającą jego charakter... Westchnął cichutko. Być może niedługo spróbuje odmienić swoją sierść. To będzie ciekawy eksperyment. - Mogę Ci uważyć napar miłosny, może jeszcze zdążysz przerżnąć ten zadek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:58, 22 Paź 2013 Temat postu:

Samica spojrzała ze zdziwieniem na zielonego samca i powiedziała:
- Teraz to ten tu rudzielec, może sobie tylko ten tyłek zobaczyć jak odchodzi. -
Odrzuciła grzywkę opadającą łobuzersko na oczy. Wydęła lekko wargi i odezwała się do samca z najlepszą fryzurą na świecie (do Severusa) :
- Cześć. Może jeszcze kiedyś się spotkamy... -
Po czym opuściła to miejsce za swoim przyjacielem.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:25, 22 Paź 2013 Temat postu:

- Chyba to ostatni zadek, na który miałbym dzisiaj ochotę - powiedział Puszczyk, z niechęcią obserwując oddalającą się waderę. Potem spojrzał na zielonego samca, który zaszczycił go tak przyjazną propozycją. Słysząc słowa wilczyca, rzucone na odchodne w stronę Severusa, wyszczerzył się w usatysfakcjonowanym uśmiechu.
- Ohohoho, uważaj, femme fatale jeszcze dorzuci cię do swojego haremu miłości i uwielbienia - powiedział w stronę samca. - Nie polecam tej panny, tak na marginesie - same z nią kłopoty i zbędny stresik, jak na razie. A jemu wystarczałaby jakaś głupiutka, milutka samiczka, bez awanturowania się o rzeczy zdupywzięte. No, ale samica zniknęła z jego pola widzenia, co przyjął z ulgą. Wreszcie może liczyć na trochę spokoju. O ile, rzecz jasna, zielony wilk nie okaże się zabójcą, niemniej na takiego nie wyglądał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Menace
Dojrzewający


Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piernika
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:52, 17 Lis 2013 Temat postu:

Ciężko zdobyć wilcze zaufanie, ale Menace'owi chyba to się udało. Chyba. Nie był tego całkowicie pewien, jednak musiał być dobrej myśli. Koszmar nawiązała z nim kontakt, i to się liczy.
Zwinnie przekradł się wśród kilku krzewów, po czym gwałtownie wyskoczył, dając znać o sobie wszystkim obecnym nad wodospadem. Menace nie interesował się szumem wody, jakby go zupełnie nie było. Doskwierał mu mróz, szczypiący całą jego skórę. Pociągnął nosem i przetarł oko łapką, czując jak łzy napływają mu do oczu.
Zimno prawie unieruchomiło mu kończyny. Co się stanie, gdy nadejdzie zima? Wilczek musiałby chyba przejść w stan hibernacji. Snu zimowego. Jest za słaby. Ale mózg to nadrabiał.
Wolał nie podchodzić do dwóch samców. Nie nakłamać im. Musiał się odizolować. Byleby tylko żaden z nich nie chciał, aby Menace doń podszedł...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:58, 17 Lis 2013 Temat postu:

Puszczyk spojrzał w stronę, w której pojawiła się postać białego wilka. No, w końcu kogoś jeszcze przywiało nad ten nudnawy wodospad. Najwyższy czas, żeby coś zaczęło się dziać. Po krótkiej obserwacji wilk doszedł do trzech niezwykle zaskakujących wniosków: po pierwsze, wilk był samcem. Po drugie, młodym. A po trzecie, białym. Więcej nie był w stanie wywiedzieć się w podobny sposób. Ale nie sądził, żeby w jakikolwiek sposób samiec ów był groźny. Puszczyk nie zaliczał się do wyrośniętych osobników, jednak był trochę większy od dorastającego wilka. Na szczęście, bo braliby go pewnie za młodziaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Menace
Dojrzewający


Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piernika
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:10, 17 Lis 2013 Temat postu:

Jak na razie zero reakcji ze strony basiorów. Chociaż szczeniak nie był pewny. Rudzielec przyglądał mu się, co nieco zawstydziło Menace'a. Czy on go obserwuje? Tworzy w umyśle mapkę myślową, zbiera wszystkie wydedukowane informacje o młodym...
Jeśli tak, należałoby zrobić jedną rozsądną rzecz. Nie okazywać niczego. Tego, jak samczyk trzęsie się z zimna, ani strachu. Wbił błękitny wzrok przed siebie, oddychając ciężko. Wdech, wydech. Równomiernie. Zero potu ze stresu, zero drgających powiek. Zaczął liczyć. 2, 4, 8, 10, 12...
Uspokoił się. Pozwolił, aby wiatr delikatne przeczesywał mu futerko. Nie czuł już zimna. Spuścił wzrok i przymknął powieki. 14, 16, 18, 20...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
Beta Nocy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:16, 17 Lis 2013 Temat postu:

Zdobywszy te informacje, Puszczyk mógł w końcu stracić zainteresowanie białym wilkiem i przenieść wzrok na wodospad. Jedną z tych rzeczy, które nigdy mu się nie nudziły było zdecydowanie oglądanie natury. Niebo, drzewa, woda, mógł na to patrzeć i stracić jakiekolwiek przemyślenia. Nie był fascynatem przyrody - po prostu losowe rzeczy przykuwały jego uwagę i nie potrafił się skupić na niczym innym, niż na obserwacji. Teraz obiektem stał się piękny, szumiący wodospad.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Menace
Dojrzewający


Dołączył: 04 Lip 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piernika
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:27, 17 Lis 2013 Temat postu:

W końcu ten rudzielec go zostawił. Szczeniak zamrugał kilkukrotnie i znowu przetarł oczy. Łzawiły. Niby Menace nie czuł zimna, ale jego ciało już tak. Mimowolnie zaczął dygotać.
Aż szkoda, że zimna nie da się zabić.
Menace skarcił się za tą nielogiczną myśl. Była głupia, stać go na więcej. A jeśli chłód zamroził mu mózg? Nie, to niemożliwe. Głupiutki, głupiutki smarkacz.
Podrapał się za uszkiem. Sierść była ostro najeżona. Czyli coś się dzieje.
Odwrócił się w kierunku rudego wilka. Teraz obserwował przyrodę. Albo analizował zachowanie Menace'a.
Zostaw mnie, pomyślał mały. Zastrzygł uchem. Czy tylko jego ten wodospad zupełnie nie obchodził? Chociaż... może w innym wypadku nawet by tu nie przyszedł. Coś musiało go tu przyciągnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin