Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wodospad zakochanych

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:00, 05 Sty 2013 Temat postu:

- Znów to samo.. - Mruknęła z poirytowaniem, patrząc na basiora. No tak, znów milczał, znów ta sama sytuacja.
Morte już miała wstać, ale coś ją zabolało i zwinęła się jedynie, w tym samym czasie łapiąc za głowę.
Dopiero po jakimś czasie, podniosła się, potrząsając łbem. Łbem? Tak! Jej ciało wróciło! Znów jest wilkiem. Jakież to jest cudowne.
- No i wszystko jest jak dawniej. Żegnaj. - Dodała i rozpłynęła się w brunatnoczerwonej mgiełce. No i moce powróciły.
Wszystko na szczęście jest jak dawniej.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:32, 16 Sty 2013 Temat postu:

Rosan znudziła się. Wstała i przeciągnęła się ospale. Trzeba rozruszać kości, pomyślała. Otrzepała się i rozejrzała jeszcze raz, mimo że doskonale wiedziała co zobaczy i że nic się nie zmieniło. Prychnęła i zaczęła mruczeć coś pod nosem. Ruszyła truchtem w stronę lasu. Po chwili już biegła pełnią sił. Ostatnio sporo się ruszam, pomyślała przelotnie i skupiła się na biegu jak najdziwniejszą trasą, by sobie urozmaicić podróż.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 10:53, 02 Maj 2013 Temat postu:

Słońce niedawno wzeszło na niebo, co oznaczało nowy dzień. Widząc to, Ant stwierdził, iż wypadałoby wybrać się na mały spacer po terenie, żeby nie tracić czasu w pierwsze dni. Już nie spieszył się tak, jak pierwszego dnia, ponieważ wiedział, że nie ma w tym sensu. Z daleka do jego słuchów dobiegł dźwięk szumiącej wody. Wilk domyślił się, że musiał zbliżać się powoli do wodospadu, bo tylko one wydawały takie dźwięki. Wyłonił się z pobliskich zarośli, otrzepując tym samym swoje gęste futro i doprowadzając je do ładu. Jego ślepia utkwiły chwilę w wodospadzie o czerwonej wodzie. Trzeba było przyznać, iż jak na razie widywał tutaj na prawdę dziwaczne miejsca, ale to nawet przypadło mu do gustu, bowiem czerwony był jego ulubionym kolorem. Gdy tak patrzył, nagle zauważył nieznajomą wilczycę. Pomyślał, iż warto podejść i zagadać. Kto wie, co z tego wyjdzie? Podszedł więc do samicy, po czym skłonił się niziutko.
- Witam miłą panią - powiedział. Jego głos brzmiał niczym ciche mruczenie. Była to jednak rzecz normalna. Przyjrzał się przez chwilę wilczycy, po czym na jego pysk wkradł się delikatny uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:11, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rosan, która wcześniej jednak zawitała w te progi podniosła wzrok. Siedząc tak tuż przy brzegu nie zauważyła nawet kiedy ktoś tu przyszedł. Kiedy zwróciła się w stronę, z której dobiegał ów głos, miło się zdziwiła. Obok niej stał młody basior, zapewne zbliżony do jej wieku, a takich jest tutaj bardzo niewiele. Uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową delikatnie.
-Witam.
Rozejrzała się. Słońce padało na nich i oświetlało całą polanę. Wodospad lśnił w jego blasku na miliony odcieni czerwonego. Rosan kichnęła.
-Przepraszam. - mruknęła z lekka speszona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:28, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Ależ nic się nie stało. I na zdrowie - skinął lekko łbem, uśmiechając się ponownie. Rozejrzał się chwilowo po okolicy. Musiał przyznać, iż polana w promieniach słońca wyglądała dość ciekawie, chociaż wilk raczej nieczęsto zwracał uwagę na takie szczegóły. Jego wzrok znów zatrzymał się na wilczycy.
- Ach, gdzie moje maniery, jestem Anthony - przedstawił się po chwili. Jego ogon powędrował bliżej jego zadnich łap, hałasując przy tym trochę. Wilczyca wyglądała mu na całkiem młodą, być może byli nawet w podobnym wieku. Byłoby dobrze, ponieważ jak na razie nie miał okazji spotkać kogoś zbliżonego wiekiem do siebie. - Nie przeszkodziłem Ci w niczym? Może robiłaś coś ważnego? - spytał. Może i bywał wredny, jednak gdy widział, że ma do czynienia z płcią przeciwną, a do tego tak urodziwą i interesującą jej przedstawicielką jak ta nieznajoma, potrafił zachować się należycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:41, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się o niego lekko. Jaki on miły.
-Dziękuję. - powiedziała cicho.
Wilczur przedstawił się, a ona miała ochotę pacnąć się w pysk. No właśnie! Ona też o tym nie pomyślała. Na jej kufę wkroczył teraz nieco szerszy uśmiech. Skłoniła się lekko.
-Rosan. Miło mi pana poznać, Panie Anthony.
Słysząc pytanie basiora pokręciła głową gwałtownie i parsknęła śmiechem nieco.
-Nie, spokojnie. Ostatnimi czasy moje zajęcia ograniczają się do patrzenia w jeden punkt krajobrazu i rozmyślania nad sensem życia. - zaśmiała się. - Także wiesz... Jestem niemal zanudzona na śmierć.
Rose uświadomiła sobie, że nigdy wcześniej nie widziała tej oto nowo poznanej osóbki. Gdzie on mógł wtedy być? A może go jeszcze nie było? Kto pyta nie błądzi..
-Od dawna jesteś w tych stronach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:10, 02 Maj 2013 Temat postu:

Wilk wsłuchiwał się uważnie w każde słowo wilczycy.
- Muszę przyznać, że posiadasz bardzo piękne imię. Pasuje do Ciebie idealnie - powiedział, poruszając ogonem. Jej imię było takie proste, lecz wpadło mu w ucho.
- I nie musisz mi mówić aż tak oficjalnie, chyba nie jestem wiele starszy od Ciebie - dodał po chwili, uśmiechając się lekko. Był dzisiaj w całkiem dobrym humorze, co zdarzało się nieczęsto przez ostatnie.. Trzy lata jego życia. Czuł się jednak szcześliwy w tym miejscu, więc wszystko było dobrze.
- Nie ma co się zastanawiać. Lepiej jest korzystać z życia jak najbardziej, żeby tego sensu nabrało - powiedział po chwili. Mówił tak, a sam przez długie lata nie korzystał ze swego życia tak, jakby tego chciał. Musiał to zmienić, bo w końcu nie żyje się wiecznie. - Ach, nie, nie. Dotarłem tutaj jakieś dwa dni temu, ale znalezienie tej krainy było miłą niespodzianką po kilkuletniej wędrówce. A Ty? Chyba dłużej już tutaj jesteś? - zapytał po krótkiej chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:25, 02 Maj 2013 Temat postu:

Gdyby wilki mogły się rumienić, Rosan byłaby całkiem czerwona. Istnie chodzący burak. Uśmiechnęła się nieśmiało. Zaraz jednak odzyskała swoją pewność siebie, wrodzoną bodajże. Uśmiechnęła się wesoło.
-No dobrze. Nie wyglądasz staro, więc pozwolę sobie mówić Ci Ant jeśli nie masz nic przeciwko. - Machnęła lekko puszystą kitą. - Mów mi Rose.
W krzakach coś się poruszyło. Liście się zatrzęsły. Rosan nie zauważyłą dziwnego zachowania roślinności, po chwili dopiero spostrzegła idącą w ich stronę sporą, aczkolwiek młodą kotkę. Kroczyła z dumnie uniesioną głową i ogonem skierowanym ku górze. Będąc już niedaleko miauknęła chcąc poinformować o swoim przybyciu. Kiedy była około metr od Rose, zatrzymała się i otaksowała uważnie Anthonego spojrzeniem.
-A oto mój kot. Anthony, przedstawiam ci Kleopatrę. - powiedziała Rose uroczyście, wzdychając.
Czy ona zawsze musi przychodzić w takim momencie? Co za kot, no skalanie boskie. Wilczyca przypomniała sobie o ostatnim pytaniu wilka.
-Jestem tu około pół roku. Też dużo podróżowałam, aż w końcu tu dotarłam. Dołączyłeś już do jakiejś watahy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:03, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Szczerze powiedziawszy, lubię to zdrobnienie - oznajmił, po czym zastrzygł uchem. Doszły bowiem do niego dźwięki, które wydobywały się z zarośli. Gdy dojrzał mniejsze od nich stworzenie, postawił uszy na sztorc. Jeszcze nie miał okazji zobaczyć żadnego kota, więc pupil Rose był pierwszy.
- Pewnie miło jest mieć takiego towarzysza. Przynajmniej nigdy nie czujesz się samotna - powiedział z lekkim rozbawieniem. On raczej nigdy nie miał żadnego zwierzaka za przyjaciela. Ogółem zwierzęta niezbyt często były skore do kontaktu z nim. Ale kto wie, może kiedyś sam znajdzie odpowiednie zwierzę. Tymczasem pozostał przy przyglądaniu się kotce wilczycy. Widać było, że to wyrafinowany zwierzak, co można było wywnioskować już po samym jej sposobie poruszania się.
- Owszem, jestem z Ognia - odpowiedział zaraz na jej pytanie. Zapach samicy podpowiadał mu, że prawdopodobnie również pochodzi z terenów Watahy Ognia. Zadumał się chwilowo. Wolał tak nie siedzieć bezczynnie, więc próbował wymyślić coś, czym mogli by się zająć.
- Mówiłaś, że ostatnimi czasy niewiele porabiasz. Może więc znajdziemy coś do roboty? Możemy na przykład coś zjeść, oczywiście, o ile masz na to ochotę - wymyślił. Nie było to nic specjalnego, lecz zawsze lepiej jest coś robić, niż zanudzać się tak. Oczywiście nie ukrywał, że rozmowa z wilczycą nie była nudna, a wręcz przeciwnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:12, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rosan parsknęła śmiechem.
-Owszem, fajnie. O ile taki towarzysz nie pała pogardą do ciebie.
W tym momencie kotka podeszła do wilka i poczęła go oglądać okrążając go dookoła raz. Kiedy wróciła do Rosan spojrzała na nią i miauknęła donośnie. Następnie odwróciła się do obojga ogonem i odmaszerowała. Rosan popatrzyła za nią z rozbawieniem.
-To chyba znaczy akceptację. Jak miło. Ostatnim razem jak rozmawiałam ze smoczycą, tylko na nią syknęła, co było dość wymowne.
Słysząc, że wilk jest z Watahy Ognia ożywiła się znacznie.
-Naprawdę? Ja też! Pierwszy raz spotykam kogoś ze swojej watahy! Ale fajnie! - ucieszyła się. - Pewnie, w sumie dawno nic nie jadłam. Tak się złożyło, że sterczę tu już miliony lat. - zażartowała i podniosła się.
Przeciągnęła się mocno i jeszcze raz spojrzała w stronę, gdzie zniknął kot. Co z nią jest nie tak, że mnie jeszcze poucza?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:29, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Może i jest pogardliwa, ale gdyby aż tak Cię nie znosiła, to by nie wracała codziennie. Racja? - zaśmiał się na swój sposób. Gdy kotka podeszła do niego, łypnął tylko ślepiami, patrząc na nią. Widząc jednak, że zaraz odeszła, odprowadził ją tylko wzrokiem, który przeniósł na wilczycę.
- Ze smoczycą, powiadasz? Ostatnio też miałem okazję z jedną porozmawiać, ale skłamałbym mówiąc, że przypadła mi od razu do gustu - powiedział. Cóż, jemu zdarzało się oceniać po pierwszym spotkaniu, więc jeśli kogoś polubił od razu, to zapewne będzie już tę osobę lubił do końca. Zaraz jednak pomyślał, że nie ładnie jest tak kogoś obmawiać, więc nie zdradził imienia tejże smoczycy. Przynajmniej do czasu.
- Ty jak na razie też jesteś pierwszą osobą z mojej watahy, jaką spotkałem. Miło jest poznawać się na wzajem, w końcu w pewnym sensie jesteśmy rodziną - powiedział, uśmiechając się ciepło. Jak widać odpowiednia osoba potrafiła wydobyć z niego lepszą, milszą stronę. Zresztą dla tak miłej osoby nie mógł być zły - to by było takie okrutne! Zerknął kątem oka na wodospad. Przypomniało mu się coś, co kiedyś odkrył, jeszcze jako mały szkrab.
- Wiesz co? Kiedy byłem jeszcze dzieciakiem, odkryłem coś ciekawego, związanego z wodospadami. Kiedy się przejdzie przez wodę, często po drugiej stronie jest mała jaskinia, w której można posiedzieć. Przy okazji woda od tamtej strony stanowi piękny widok - powiedział, po czym podniósł się z ziemi. W sumie nie zawadziło sprawdzić, czy i tutaj jest taka jaskinia, co jest bardzo prawdopodobne. - Gdybyśmy przeszli na tamtą stronę, mielibyśmy wręcz cudowne miejsce na posiłek. Ale decyzja należy do Ciebie. Woda może trochę zmoczyć Twe futro, a wolałbym Cię do niczego nie zmuszać - powiedział, czekając grzecznie na decyzję samicy. Nie chciał niczego robić bez jej zgody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:39, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rose uśmiechnęła się lekko. Dokładnie taka była prawda, dlatego tak kochała tego kota.
-Masz rację. - powiedziała z lekkim uśmiechem patrząc na niego łagodnie.
Słysząc jego propozycję roześmiała się. Spojrzała na niego rozbawiona.
-Znalazłeś odpowiednio ciekawską osobę, bowiem gdzie przygody tam i ja się znajdę. - uśmiechnęła się radośnie. - No to jak, szukamy jaskini!
To powiedziawszy spojrzała w stronę wodospadu. Jak to by można sprawdzić. Wejść tam jakoś. Jest tam jakaś skalna półka? Nie widziała nic póki co, ale może po prostu nieuważnie patrzy? Obejrzała się na Anthony'ego. Może tak jego pomoc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:52, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Chodź, musimy tylko przejść przez spadającą wodę i to wszystko - powiedział, podchodząc do samicy. Tyknął ją lekko nosem w bok, uśmiechając się nieznacznie. Jakby próbował jej dodać otuchy. Sam zdecydował ruszyć pierwszy, aby Rose mogła tylko podążyć za nim. Spojrzał jeszcze raz na towarzyszkę, po czym podszedł bliżej wody, zanurzając z wolna przednie łapy. Po chwili zniknął, 'wbiegając' w falę spadającej w dół wody. Znalazł się po drugiej stronie wodospadu i tak, jak myślał, była tutaj kamienna ziemia, a woda z tego punktu widzenia wyglądała jeszcze bardziej wspaniale, niż przed chwilą. Miał nadzieję, że samica zaraz do niego dołączy, a on będzie mógł za chwilę pójść na małe polowanie, aby mieli co zjeść. Otrzepał nieco przemoczone futro. Zanotował sobie w głowie, by również przynieść materiał na ognisko, by mogli się ogrzać i wysuszyć.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Czw 13:53, 02 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:01, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rosan uśmiechnęła się na wspierający gest wilka. Trochę się obawiała, ale skoro on idzie pierwszy. Pierwsze koty za płoty! Wilczur wszedł nieco do wody po czym skoczył w wodospad. I zniknął. Rosan uśmiechnęła się szeroko. Ha! A jednak jest.
Wilczyca też wkroczyła trochę do wody i bez chwili wahania skoczyła. Ah, dała radę. W mgnieniu oka cała ociekała wodą, ale warto było. Uśmiechała się szeroko niczym wariat.
-Faktycznie jest! - zawołała radośnie.
Otrzepała się mocno przez co była teraz potargana jak kretyn. Jakby wyszła z wodospadu! Tak wiem, suchar po całości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:28, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Ano, widzisz, dobrze jednak myślałem - zaśmiał się pod nosem. Rozejrzał się po jaskini. Było tutaj trochę wilgotno, a poza tym ciemno, więc ognisko na pewno się im przyda w tej sytuacji.
- Wybacz, że zostawię Cię na chwilę, pójdę szybko znaleźć nam coś do jedzenia i może jakieś gałęzie na ognisko. Pani wybaczy - powiedział, kiwnąwszy łbem, po czym myknął jeszcze raz przez wodę, wychodząc tym samym na moment z ukrytej za wodą jaskini. Wpierw musiał zapolować, aby mieć potem z głowy tę trudność. Szczęście mu dopisało, bowiem zauważył w zaroślach całkiem dużego zająca. Uznał, że taki posiłek będzie dla nich wystarczający. Ukrył się od razu, tak, aby szarak nie zauważył go. Na szczęście zwierzak zajadał się trawą i nie wyglądał, jakby mu się spieszyło. Nie było chwili do stracenia, więc samiec przy pierwszej - lepszej okazji skoczył w kierunk uzwierzęcie, przytrzymując go za kark, na którym po chwili zacisnął swe szczęki, co wystarczyło, by pozbawić zająca żywota. Polowanie było już za nim, a żeby nie odchodzić za daleko, gałęzie na ognisko poodrywał z najbliższych krzaków. Szybko wrzucił swą zdobycz na swe plecy, a gałęzie wziął do pyska. Po chwili znów stawił się w jaskini. - No i jestem, mam nadzieję, że nie musiałaś długo czekać - odłożył wpierw gałęzie na ziemię, a zaraz potem zająca, po czym usiadł. Musiał trochę odpocząć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:36, 02 Maj 2013 Temat postu:

Rosan kiwnęła głową z uśmiechem i usiadła grzecznie pod ścianą. Rozejrzała się. Jaskinia była niewielka aczkolwiek ciemna i trochę zimna. Podczas gdy nowy znajomy wyszedł na polowanie, Rose zajęła się doprowadzaniem swojego ciała do ładu. Trochę jej to zajęło, ale w sam raz przed powrotem Anthony'ego. Bowiem kiedy ten wrócił, Rosan przygładzała sobie nieco dłuższą grzywkę. Nie była już aż tak poczochrana, nie nosiła jednak przy sobie złotego grzebyka jak co po niektóre wilcze "damy". Nie przejmowała się aż tak swoim wyglądem. No bo przecież nie tylko to się liczy prawda? Kiedy basior wkroczył do jaskini ponownie, wadera uśmiechnęła się lekko.
-Minęło niemal w sekundę. - powiedziała pogodnie. Spojrzała na kupkę drzewa mającą w przyszłości stać się ogniskiem. - Może pomogę?
Należało też jakoś zagaić, więc oto zagaiła z ciekawskim uśmieszkiem.
-To jak? Podoba ci się ta kraina?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:10, 02 Maj 2013 Temat postu:

- Jeśli masz ochotę, to możesz pomóc. Wolisz się zająć jedzeniem, czy ogniskiem? - spytał, rozprostowując łapy. W jaskini było trochę zimno, więc ognisko przydałoby się rozpalić jak najszybciej. Słysząc pytanie wadery, nie zawahał się z odpowiedzią, przerywając chwilową ciszę.
- Jak na razie jest tu całkiem dobrze, a i wilczyce mają bardzo miłe i piękne - powiedział, uśmiechając się lekko. Woda wydawała miły dźwięk, napawając całą jaskinię interesującą atmosferą. Jak na razie to miejsce bardzo mu się podobało.

/Krótko coś ;-;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:46, 03 Maj 2013 Temat postu:

Rosan wstała z lekkim uśmiechem i bez słowa podeszła do ogniska. Poczęła układać drewno w zgrabny stosik. Na odpowiedź basiora parsknęła śmiechem.
-Na pewno. - powiedziała rozbawiona.
Nie da się złapać na takie słówka. Już spotkała się z wilkiem, który prawił takie kwiatki kiedy była okazja. Potem zmył się i to było na tyle. Nie można ulegać takim prostym komplementom czy tym podobnym. Im dłużej ktoś się stara, tym bardziej mu zależy. Dlatego należy sprawdzać, na ile. Jeśli wilk ma zamiar ją podrywać, Rosan była ciekawa, po jak krótkim czasie się zmyje jak poprzedni.
Postanowiła więc kontynuować rozmowę, sprowadzając ją jednak na nieco inne tory. Nie patrząc na niego odezwała się:
-Teraz będzie tylko lepiej, o ile nie będziesz zadzierał z nieodpowiednimi ludźmi. Ja sobie radzę i uważam, że jest tu całkiem fajna atmosfera. Nie ma walk, starć. Wilki, gryfy i smoki żyją w jednej krainie i nie zjadają się nawzajem. To już coś. - uśmiechnęła się szerzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthony
Dojrzewający


Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:29, 03 Maj 2013 Temat postu:

- Z tego ja również jestem zadowolony, bowiem pokój w krainie to rzecz najważniejsza - powiedział, kładąc lekki nacisk na ostatnie słowo. W jego poprzedniej watasze nie było takiego pokoju, jaki jest tutaj pomiędzy wszystkimi stadami i gatunkami. I właśnie zgodność gatunków intrygowała go najbardziej, chociaż wiedział, że zapewne nie wszyscy tutaj za sobą przepadają. Zresztą, to rzecz normalna. Samiec przysunął zająca nieco bliżej samicy, oraz kupki gałązek. Zabrał się zaraz za jego oporządzanie, ponieważ chciał, by jadło się go bez trudu. Naciął delikatnie skórę wzdłuż boku zwierzęcia, po czym powoli zaczął zdejmować z niego przeszkadzającą skórę. Tak zawsze polecał mu przygotowywanie posiłku jego ojciec. Cud, że staruszek jednak czegoś był w stanie go nauczyć, pomimo, że był raczej wrodzonym nieudacznikiem.
- Możemy go zjeść na surowo, albo upiec w ognisku. Jak wolisz? - zapytał, gdy już odłożył zdjętą z zająca skórę na bok. Teraz mieli do dyspozycji dobre mięso.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosan
Dorosły


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:57, 04 Maj 2013 Temat postu:

Rosan zastanowiła się. W sumie niedawno jadła surowe, więc może jakaś odmiana?
-Niech będzie pieczone. - powiedziała z bladym uśmiechem.
Nie wiedziała co powiedzieć, więc stwierdziła, że chwila milczenia będzie w porządku. Żeby się czymś zająć udawała mocno zajętą ogniskiem. Trzeba to chyba jakoś zapalić. Ale jak? Przecież nie ma przy sobie zapałek czy krzemieni. Chyba że Anthony ma?
Wadera cały czas go obserwowała kątem oka. Fakt, że ot tak zaufała mu wbiegając z nim w tak dobrze skryte miejsce nie znaczy, że jest całkiem wyluzowana. Cały czas patrzyła, co robi, czy się patrzy, czy się nie patrzy. Każdy gest czy element mimiki. Nie lubiła takiej niezręcznej ciszy, więc niewiele wytrzymała.
-Chyba że wolisz surowe? Wiesz, ja w sumie ciągle jem surowe więc mi nie przeszkadza. Mam też cukiernię. Podobno robię dobry sernik, ale nie wiem, ciężko mi stwierdzić. Mam ogólnie wiele słodyczy. Napojów z kolei mam mało, tylko czekoladę i kawę, bo naprzeciwko jest herbaciarnia mojej przyjaciółki i nie chcę robić jej konkurencji. Rozumiesz.. Ktoś bierze herbatę u niej i idzie na ciacho do mnie. Taka współpraca.
Rose chyba wpadła w monolog, bo gadała jak najęta. Tylko patrzeć aż Anthony ucieknie z krzykiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin