Opuszczona Nowoczesna Baza Wojskowa

Shathow

Tak... Faktycznie, już późno. Musi wracać do lokalu, musi trenować... Musi nauczyć się dobrze machać tym mieczyskiem... Tyle zadań, a doba jak zwykle zbyt krótka.
Podtopiła Art'a, po czym wydostała się spod niego. Z tego, co pamiętam bowiem rzucił się na nią całą masą.
Wyszła na brzeg i otrzepała się. Owieczka Shathow.
Wyżęła wodę z grzywki, po czym nieco ją przyklepała. Przynajmniej grzywka, przycięta, by nie opadała na oczy, jakoś wygląda, kontrastując z sterczącym wszędzie dookoła futrem.

Arthas Merethil

Skoro wszyscy uważają że czas się zbierać, to ruszajmy w drogę. Sporo postów tutaj nabiliśmy w krótkim czasie, nie ma co. Kein pewnie nie może się doczekać treningu z Shathow, a ja natomiast nowej przynależności. Ostatni wyszedł Arthas, trzecia owieczka do kolekcji. R727 zakończył funkcję radia i podjechał do swojego właściciela.

- Czas wyruszać w drogę, Stanley wyłącz się.

- Przejdę w takim razie do pańskiego RIG'u. System Offline...

Bot zręcznie złożył się w małą teczkę. Wilk umieścił go sobie na plecach dzięki specjalnym mocowaniom.

- Jestem pewny iż spotkamy się jeszcze, dlatego mówię wam, do miłego zobaczenia.

Uśmiechnął się w kierunku przyjaciół i ruszył w stronę góry którą opisała mu Shathow. Czas wprowadzić w swoje życie radykalne zmiany. Gdy wszystkie sprawy zostaną załatwione to pewnie odwiedzi Keina na arenie. Może jakaś przyjacielska potyczka? Bez udziwnień ?

zt.

Shathow

Wybaczcie wepchanie się w kolejkę, ale chcę zyskać na czasie, by zdążyć z areną. Poza tym byłoby dziwnie, gdyby Kein wyszedł pierwszy i zastał wilczycę już na miejscu, prawda?
Uśmiechnęła się do niego.
- Do zobaczenia.
Wytrzepała się raz jeszcze, po czym zawołała feniksa. Ten przyleciał i siadł jej na grzbiecie.
- Ja też będę już się zmywać.
Trzeba przecież założyć temat z areną! Hmm... Jak tak policzyłam, to Shath jest wiecznie gdzieś uziemiona. Najpierw Kieł, potem arena... No cóż. Przynajmniej nie zabraknie jej czasu na treningi.
- Cześć.
Pożegnawszy się ruszyła w drogę.

zt

Kein

Ta, takie tam. Kein jest cały czas w miejscu gdzie nie ma ruchu. Tak po prostu, albo jakiś zastój, albo po prostu nic ciekawego się nie dzieje przez co i ludzie wychodzą z tematu, zresztą i co się dziwić? No cóż, nie chciał wyjść pierwszy to wyjdzie ostatni. Chyba po raz pierwszy, ale może i to lepiej. A no właśnie, żadnej wskazówki gdzie jest arena. Trzeba zgadywać! A tak na serio, to po prostu ruszył w wskazanym kierunku, nie mógł się doczekać aż zostanie przyjęty na pierwsze treningi, a potem moooooże kiedyś na wojownika test go będzie czekać? Ale to za wiele postów i pierdół, oraz nienormalnych fabuł, z których osoba czytająca nic się o tym czarnym wilku nie dowie.

zt.