Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Jama Taimi [ + 18 !! ]

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:39, 15 Gru 2012 Temat postu:

Na zewnątrz zawiał silny wiatr. Musnął śnieg, który wylegiwał się na całym terenie, lekko go zmiatając. Droga była trudna, ale udało się dotrzeć do legowiska Taimi.
Samiec wpatrywał się w wejście. Wyczuł woń. Tak... Ktoś tam był i tą osobowością była właśnie Taimi.
Nie wchodził jednak. Czekał na coś. Może wadera także wyczuje i jego obecność ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:42, 15 Gru 2012 Temat postu:

Czyżby? Najpierw patrzyła na wiatr, ale nieszczególnie się nim przejęła. Zasłoniła wejście zasłonką z roślin, żeby nie wiało jej do środka nory. Jednak kiedy poczuła tak dobrze znany zapach, niepewnie wyłoniła głowę na zewnątrz. Był tam. Jednak przyszedł! Uśmiechneła się mimo wszystko, wychodząc do niego i rzucajac mu się na szyję.
- Bałam się, że już nie przyjdziesz. - szepnęła tylko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:54, 15 Gru 2012 Temat postu:

Mort stał tak niczym posąg na wietrze. Dziwne, ale przez chwilę jakby odebrano mu jego własną osobowość i wrzucono drugą, inną... Odmienną.
Po chwili jednak ocknął się i oparł łebek o jej kark.
- Taimi... - rozpoczął niepewnie. Miał zamiar opowiedzieć jej o tym co się wydarzyło pod jego nieobecność.
- Wybacz mi, nie miałem wyboru... Nie chciałem Ciebie zostawić samej. - szepnął jej do uszka. Odsunął się nagle od niej i spojrzał z powagą w ów spojrzeniu.
- Szukałem Amiru, mojej córki. Spotkałem się z demonem o imieniu Sasori... - gdy wypowiedział jego imię, chłód przeszył go po całym ciele, a jego ślepia zabłysły żywą czerwienią.
- Umierałem... On mnie uleczył, jednak... Coś ze mną jest nie tak... Nie czuję pełnej kontroli nad sobą samym. - oznajmił z nutką grozy w tonie swej wypowiedzi. Jak to Taimi odbierze? Nie wiedział. Było mu trudno o tym mówić, ponieważ w każdej chwili mogło mu coś "odwalić"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:58, 15 Gru 2012 Temat postu:

A ona przestała się uśmiechać. Jego ton, zachowanie... już od razu wyczuła, że coś nie tak. Sasori? znała go... mimochodem zjeżyła się na karku. Przecież... gdyby nie jej brat i Elena... nie wiadomo, czy do szeregów zombie nie dołączyłaby wcześniej, pamięta, jak cieszyła sie, że Taharaki uszedł z życiem, pamiętała tę paskudną ranę na oku, ktorego o mało nie stracił.A teraz? teraz demon chciał jej odebrać Morta? Łzy napłynęły do jej oczu. Odsunęła się od niego, kręcąc głową. Tak nie mogło być.
- To głupi żart, prawda? - spytała drżącym głosem, z nutą złości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:05, 15 Gru 2012 Temat postu:

- Niestety nie. - ozwał się nieco oschle. Cóż... Spodziewał się takiej reakcji, ale nie odczuwał nic co mogłoby sprowadzić go do stanów depresyjnych bądź błagających o przebaczenie. Nie czuł się kochającym wszystkich - samcem.
- Odejdziesz ode mnie, prawda? Tak samo jak Amiru, która nie rozumiała, że jej matka uciekła stąd i zostawiła dzieci na pastwę losu. - dodał po chwili.
Jego ogon okręcił się wokół łap, zaś na pysku widniał inny grymas niż zazwyczaj.
- Gdyby nie on, umarłbym i więcej byś mnie nie zobaczyła... - oznajmił niemalże szeptem, a brzmiało to jakby był mu bardzo wdzięczny. W sumie to był. Podziwiał Sasori'ego. Mort stał się jego częścią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:10, 15 Gru 2012 Temat postu:

- Gdybyś przyszedł do mnie jak obiecałeś a nie pałętał się niewiadomo gdzie, pewnie nie miałby powodów by Cię leczyć. Mylę się? On... Sasori...
Spuściła nisko łepek, a na ziemię spadła soczysta łza.
- dawno temu, kiedy jeszcze cierpiałam na amnezję... nie znałam jeszcze mojego brata. Byłam nastolatką, Taharaki dorosłym samcem. Spotkaliśmy się przypadkiem i przyszedł Sasori. Brat wstawił się za mną, a demon... Demon go o mało nie zabił. Do dziś ma bliznę w okolicy lewego oka, gdybym mu wtedy nie pyskowała, gdybym posłuchała Taha... Ale nie, ja wszystko wiedziałam lepiej. - powróciła spojrzneiem na Morta
- Nie pozwolę, by ten potwór i Ciebie mi próbował odebrać... nie chcę Cię stracić, rozumiesz?! - wykrzyczała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taimi dnia Sob 23:12, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:19, 15 Gru 2012 Temat postu:

- Nie miałem wyboru. Musiałem odnaleźć moją córkę. Teraz sam nie wiem gdzie może przebywać... - oznajmił i wstał na równe łapy.
Przysłuchiwał się z uwagą jej szczegółowej historyjki. Było widać, że go to trochę bawiło... Sasori był jego stwórcą, a więc musiał być mu lojalnym.
Szybko się ogarnął, powracając wzrokiem na facjatę wadery.
- Myślisz, że mnie stracisz? - wykrztusił z siebie, jakby walczył o głos z tym co tkwiło w jego wnętrzu... To dziwne uczucie... Poczęło piec go gardło. Chciał ją zapewnić, że tak się nie stanie, ale coś blokowało mu tę możliwość. Nie mógł nawet oznajmić jak bardzo ją kocha, bo głos uciekał mu w drugą stronę... Tak jakby protestował.
- Wątpię... - dodał po chwili, mrucząc pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:24, 15 Gru 2012 Temat postu:

Odwróciła głowę, nie chciała, żeby widział, jak ją to boli. Zagryzła wargę i w nosie miała, czy ją odgryzie czy nie. Już nic się dla niej nie liczyło...
- Ja...ja czuję, że już straciłam Morta, którego pokochałam... Wracaj do Sasoriego, widocznie on daje CI coś, czego nie może dać Ci byle zombiak... - powiedziała, po czym wbiegła do jamy, gdzie rzuciła się w histerycznym płaczu na legowisko. To szyderstwo w jego oczach... Sposób, w jaki z nią rozmawiał... Na cholerę to wszystko, po co płaszczyła się przed Massem by oddał jej ciało, skoro teraz... zamknęła oczy. Miała dość. Obiecywał, że jej nie opuści, że zawsze będzie dla niej.. dla niej, nie dla Demona... To niesprawiedliwe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:32, 15 Gru 2012 Temat postu:

Ku zdziwieniu Wadery, Samiec dalej tam stał. Nie zamierzał nigdzie odchodzić. Cząstka jego wciąż walczyła, by przeżyć. Piskliwym głosem rozpaczy wykrzyknął "KOCHAM CIĘ I ZAWSZE BĘDĘ".
Wadera mogła to usłyszeć, jednak sądząc po jej złym nastawieniu do Mort'a... Mógł liczyć jedynie na odpowiedź wiatru, który muskał go coraz mocniej po jego sierści.
Stał tam... Wpatrywał się w wejście do jamy. Nie ruszył się ani centymetr w tył, ani w przód. Nie mógł jej zostawić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:35, 15 Gru 2012 Temat postu:

Słyszała. Słowa te tylko spowodowały, że zaczęła płakać jeszcze mocniej. Wstała na moment, wytarła łapą mokre od łez policzki, opanowała oddech.
- Idź. Wybrałeś już swoją ścieżkę. Szkoda, że nie ma na niej miejsca dla mnie, ale nie mogę mieć Ci za złe. Co może nic niewarte zombie w starciu z demonem? Widocznie tak musiało być. Idź, niech Twój nowy przyjaciel nie musi czekać. A ja... - tutaj ściszyła głos
- A ja i tak nigdy o Tobie nie zapomnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:41, 15 Gru 2012 Temat postu:

- Nigdzie nie pójdę. - oznajmił donośnym tonem. Będzie stał tam tyle ile będzie trzeba. Wadera powinna zrozumieć, że takiej miłości, nawet demon nie skruszy. Mogła tego nie rozpatrzyć, ale w gruncie rzeczy, został uleczony tylko dla niej. Nie chciał umierać i zostawiać ani Taimi ani swych dzieciątek. Zapłacił wysoką cenę, a mimo to nadal czuł tą iskrę, która iskrzyła się odkąd poznał ów samicę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:45, 15 Gru 2012 Temat postu:

Ale czy ona będzie umiała pokochać nowego Morta? Zakochała się w tamtym starym, poczciwym, który mimo istnienia złej strony, gotów był poświęcić wiele, by była szczęśliwa. Nie ufała Sasoriemu. Powie mu, co o nim myśli, niech go tylko spotka! I nieważne, jak to się skończy, nie może tak być, by witeź zabierał jej wszystko, co kochała. Na słowa Morta nie zareagowała. Była już tym wszystkim zbyt zmęczona, by powiedzieć cokolwiek, co miałoby jakikolwiek sens.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:49, 15 Gru 2012 Temat postu:

Mort owszem, był spaczony siłami Demona, jego krew nie była już naturalnie czerwona, a czarna, jednakże... Nadal kochał swoją wybrankę. To się liczyło dla niego jako największa wartość w jego nędznym życiu.
Wadera mogła usłyszeć kroki, które zbliżały się do ów jamy. Jednakże w jej wejściu nikt nie stanął, prócz szalejący wiatr.
Samcowi poczęły drgać łapy z zimna, ale zachował twardy wyraz pyska i nie podda się tak łatwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:53, 15 Gru 2012 Temat postu:

Nadal stał tam, na mrozie. Zad mu sie odmrozi! Taaa, i co z tego? Jego nowy przyjaciel pewnie doskonale o niego zadba. Nie, Tai nie miała ochoty na trójkąty, zwłaszcza z niedoszłym mordercą jej brata. Mina Morta, kiedy o tym opowiadała... zupełnie, jakby cieszył się tego, że Sasori o mało nie zamordował rodziny Tai. Było jej paskudnie przykro. Nie, nie tak miało być! On zamieniał się w potwora a ona nie wiedziała, czy sobie z tym poradzi. Nie mogła też dawać mu wyboru, albo ona, albo demon. Wiadomo, co wybierze, lub też może inaczej, zapewne z demonem został już związany na dobre i złe. Więc wtedy na pewno by go straciła. Weszła nieco głębiej do jamy, żeby nie słyszał, że znów płacze. Miała dość. Jako duch byłoby jej lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 0:01, 16 Gru 2012 Temat postu:

Trudno. Mógł nawet i zgnić tu i teraz. Nie czuł się już kochany przez Taimi... Zapewne nie wybaczy mu tego, ale to on wybrał życie niż śmierć... Bo chciał być przy niej. Teraz był...
Odwrócił się i powziął jakiś twardy, ostry przedmiot. Wyciągnął przed siebie łapę i przeciął się ów przedmiotem. Z jego rany poczęła płynąć czarna krew. Spadała prosto na śnieg, przypominając bardziej cieknącą smołę, niźli krew, ale mimo, iż było to dziwne zjawisko, Mort zdążył zadrżeć i pisnąć z bólu.
Co chciał przez to osiągnąć? Może jeśli pozbędzie się tej krwi, to wróci do normalności i będzie mógł zostać z Taimi? A co jeśli spuści sobie za dużo krwi i znów znajdzie się na krawędzi życia bądź śmierci ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 0:06, 16 Gru 2012 Temat postu:

Nie. Nie tym razem, Panie Morcie, robienie z siebie wieczne rannej ofiary już na Taimkę nie działało. Poczuła dziwną woń... Usłyszała pisnięcie, wiec wyjrzała z nory, żeby sprawdzić w czym rzecz. Czarna krew nie zrobiła na niej wrażenia, od razu wiedziała, że to sprawka Sasoriego. Patrzyła więc na to spokojnie, choć w głowie kręciło jej się okropnie od nadmiaru obrazów. Zagryzła wagę.
- Co chcesz mi udowodnić? - warknęła tylko. Miała dość tego, że znów próbował brać ją na litość. Uważała, że to podłe z jego strony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 0:11, 16 Gru 2012 Temat postu:

Niestety Mort nie miał w intencjach brania jej na litość. Sam chciał ujrzeć to co spowodował. Do czego doprowadził. Krew nadal płynęła, a on począł się lekko chwiać. Niestety czarna maź wypływająca z jego łapy nie kończyła się, a wręcz napływało jej coraz to więcej.
- Ni-e jestem zł-y... - odrzekł nieco już sepleniąc. Zimno w dodatku z raną robiły z niego istną marionetkę, która pod wpływem naporu wiatru, chwiała się na wszystkie strony.
Usiadł na ziemi, po czym zagryzł wargi. Nie udało mu się tego cofnąć... Wciąż czuł w sobie siłę Sasori'ego.
- Przepraszam, że do te-go doprowa-dziłem... - dodał po chwili, lekko kładąc pysk na białym puchu. Przymknął powoli ślepia. Czuł się strasznie senny. Ścisnął ranę, by zatamować lekko krwawienie.
Począł widzieć dziwne obrazy, jednak nie bał się już niczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 0:13, 16 Gru 2012 Temat postu:

Warknęła głucho, znikając w jaskini. Zaraz też wybiegła z kawałkiem bandaża i szalikiem. Mocno ucisnęła łapę nad raną, zawiązując ciasno szalikiem, ranę obłożyła gazą i zawiązała bandażem. Nie była lekarzem, słyszała, że tych ostatnio niewielu w krainie. Zaklęła.
- Na co Ci to było, głupcze? Chcesz mnie zostawić samą na pastwe demona? Uciec, jak ostatni tchórz?
Weszła pod niego i choć był ciężki, powoli przeniosła go to nory, kładąc na jakiś skórach. I co teraz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taimi dnia Nie 0:18, 16 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 1:41, 16 Gru 2012 Temat postu:

Samiec próbował protestować. Na początku zrywał z siebie bandaże i szarpał się niemiłosiernie. Zasłużył sobie, by tak skończyć!
- Je-ste-m... Prz-ek-lęty-y. - oznajmił żałośnie, po czym znów umilkł.
Gdy opadł całkiem z sił i oddał się pod władanie Taimi oraz tragicznej pogody, począł znów widzieć jakieś cienie, przemykające obok niego... To wyglądało jak jakiś sen na jawie. Te szydercze uśmiechy w ciemności, te głosy nawołujące jego imię coraz głośniej...
Niekontrolowanie wrzasnął na cały regulator, najwyraźniej nie wiedział gdzie jest, próbował uciec, szarpiąc się ze skórami na których leżał w legowisku Taimi.
Później znów ucichł. Znów było z nim źle, a ilekroć coś pójdzie nie tak, on zawsze pada na glebę i zdycha... Kiedy ten nawyk się skończy ? Zresztą... Pewnie, gdy wydobrzeje, Taimi skopie mu zad i wymaże ze swego życia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:08, 16 Gru 2012 Temat postu:

Nie reagowała na jego słowa. Kiedy ten machał łapskami we wszelkie strony, przypadkiem przejechał jej pazurami po policzku. Dobrze, że nie czuła bólu, ale co rzec, tkankę jakąś tam naruszył.
- Odpocznij. - Powiedziała rozkazującym tonem.
Co więcej mogła zrobić? By mu nie przeszkadzać, odeszła nieco na bok, łapką masując naruszone ciało na policzku. Westchnęła ciężko. Co miała zrobić? Bolało ją to, że mówił o tym wszystkim w taki sposób, że naprawdę miało się poczucie, że mu to całe opętanie na łapę, że tego chciał... Szkoda, że w takim razie zatracił się totalnie w egoizmie, nie myśląc, jak bardzo mógł ją zranić - i nie chodzi tu o rany fizyczne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 4 z 15


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin