Las Wiecznej Ciszy

Hiretsuna Shinigami

Basior sie zaśmiał szyderczo.
- Naprawdę? - spytała mgła zaczęła uciskać jej łapy coraz to mocniej w kostkach. Jeżeli wadera będzie dalej dla niego nie miła może sie skończyć to amputacją łapek.

Folle

Hmm a tak wo gulę o co ci cho z tym że się na mnie wyżywasz ?-powiedziała
Akurat na mnie , nie ma innych wilków. Co ja ci zrobiłam co ?-powiedziała rozwścieczonym tonem.

Hiretsuna Shinigami

Basior się zaśmiał.
- Daję lekcje twojemu przyjacielowi Dead'owi - powiedziałi strzelił waderę z ogona w pysk. Zaśmiał się po czym szarpnął ją lekko za ucho.
- Pamietasz co mówiłem? - spytał i złapal ją za pysk łapą.
- Mnie się nie ignoruje - powiedział warknięciem ukazując kły. Mgła troche popuściła ale i tak nie dawała wyrwać łap waderze.

wogóle sie pisze a nie "wo gulę" noobku -.-

Folle

To kim ty w takim razie jesteś co ?-krzyknęła ze złością. Krew zaczynała jej się sączyć ,ale nie da się takiemu.-pomyślała. Zaczęła się śmiać.

Hiretsuna Shinigami

Basior puścił jej pysk.
- Zgaduj szczeniaku - powiedział i wskazal na mgłę.
- Chyba wiadome że Demonem ty nic nie warte ścierwo - dodał warknięciem. Nosem wciągnął połowę mgły wypuszczając ją pyskiem. Kiedy ta zaczęła się śmiać zadrapal jej pysk tak że na nim mialą 3 ladne paski po pazurach które zaczęły naplywać krwią.

Folle

Ta jesteś demonem,tylko takim który nie ma choć za grosz honoru.-powiedziała ze śmiechem.
Jeśli chcesz się na mnie wyżywać i bić to proszę bardzo.-warknęła

Hiretsuna Shinigami

Basior sie zaśmiał.
- Moze i nie mam Honoru...ale ty powinnaś się chociaż bronić - powiedział i puścił jej łapy z mgły.
- Prosze bardzo możesz uciekać jak tchórz a jeśli nie to sie chociaż broń bo chce mieć ubaw - powiedział i sie zaśmiał psychopatycznie. Po chwili mgła uniosla waderę w powietrze i rzuciła o najbliższe drzewo. Basior nie zwracając uwagi na Klodi spojrzał na Dead'a.
- Ide nad wodospad moze tam sie coś znajdzie tu nie ma co robić - powiedział i zniknął we mgle. z.t.

Folle

Wstała z szyderczym uśmiechem . W sumie to on jest słaby będzie się znęcał nad innymi , możliwe że mnie znowu znajdzie i znów będzie mnie krzywdził. Ale cóż dopracuję kilka technik i zobaczymy kto tu się będzie śmiał ostatni.-pomyślała i jak by nigdy nic poszła.

Hiretsuna Shinigami

Basior przybył tu spowrotem wraz z małą waderą u boku. Wyprzedił ją o kilka minut więc usiadł pod jakimś drzewkiem i zaczął się bawić gałęziami które lataly sobie w kółko unoszone przez mgłę.

Navia

Przybyła wraz z basiorem.Zastanawiała się gdzie jest teraz jej tata.Spojrzała na Ravena po czym zapytała:
-Nauczył byś mnie czegoś?Bo za bardzo nie umiem polować - powiedziała i lekko spuściła głowę w dół.

//Ej,Rav bo niedługo będę zakładać nową postać i chciałabym by był to duch więc czy mógłbyś ją "zabić" ?\\

Hiretsuna Shinigami

Basior przestał bawić sie patykami które odrzucił na bok.
- Jasne że tak, a co na początek? - spytał.
- Królik przepiórka czy może próba wykradnięcia jajek z gniazda? - spytał z uśmiechem. No cóż będzie ubaw.

Z wielką przyjemnością ją uśmierce :3

Navia

-Królik!!!! - Zaczęła krzyczeć mała podskakując dookoła basiora.Dawno nie jadła więc królik wydawał jej się najlepszy.Usiadła w poszukiwaniu królika lecz żadnego nie zauważyła.Jej wszystkie trzy ogony zaczęły machać ze zdwojoną mocą.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie zasmiał.
- Oczywiście. - powiedział i wskoczył na drzewo. Po chwili dojrzał grupke królików chasających sobie kilkanaście metrów od nich. Zeskoczył do małej.
- Jakieś 20 metrów dalej jest duża grupa królików, jest ich może z 10 - powiedział z cwaniackim wyrazem pyska.
- Podchodź do nich pod wiatr i myśl że cie nie widzą. Najłatwiejszy sposób - powiedział.
- A jak będziesz chciała pomocy do wołaj - dodał.
- Tylko uważaj bo króliki mają mocne kopniaki tylnych łap - powiedział jeszcze na wypadek.

Alliance

//Raven NIE MOŻESZ zamieniać się w mgłę. Nie jesteś demonem, a tylko demony, a w dodatku wyjątkowe demony, bo demony cieni mogą. .___.

Las obiegł szyderczy chichot. Ciemna mgła spowiła tereny wokół młodej Navii i Ravena. Aż w końcu skupiła się na jednym z drzew. Błysnęły białe ślepia. Mgła zaczęła się materializować, aż była widoczna leżąca na gałęzi, białowłosa samica. Smukła, ciemna, o pustych, białych oczach, przyglądała się całemu zdarzeniu. - Naiwne dziecko - zachichotała lekceważąco. - Nie ufaj ciemności. W swoim czasie bierze wszystko.. - oblizała się ze smakiem. Długie, ostre kły mogłyby z chęcią zakończyć krótki żywot szczeniaka.

Beleth

- Najpierw spójrz na siebie, a dopiero nazywaj innych "czymś" - odparł tonem pełnym ignorancji. Małe wilki były dziwne. Zresztą duże niewiele od nich lepsze. - I dla twojej wiadomości jestem smokiem. Tak trudno to dostrzec? - Beleth zakpił z wilczycy. Obejrzał się. Dostrzegł wilka, którego już wcześniej spotkał. W SWOJEJ jaskini. Nie chciał jej oddać nikomu. T była jego jaskinia. Chociaż... Może by się ulitował nad tymi głupimi bezmózgowcami, gdyby byli choć odrobinę rozsądniejsi. Palący się las dostrzegliby dopiero wtedy, gdy sami by się sfajczyli.

Navia

Mała waderka powoli zaczęła skradać się do królików.Przyczaiła się i skoczyła.Niestety nie udało jej się złapać zwierzęcia a jedyne co miała na obecną chwile to dużego siniaka spowodowanego uderzeniem w podobną do królika skałę.

Hiretsuna Shinigami

//Yukiś mam pozwolenie na demona lecz Atrity ni ma. Looknij w nawiedzony las. uzgodnione a ja Nie zmieniam się w mgłę lecz tak jakby "panuje" nad swoją własną :3//

Basior cmoknął z dezaprobatą widząc jak wpadłą na skałe podobną do królika.
- Wzrok to nie wszystko! Masz jeszcze węch i słuch! - krzyknął w jej stronę. Spojrzał na smoczka.
- Oj uważaj sobie dziecinado - powiedział tylko i prychnął.

Navia

Biała wadera spróbowała ponownie.Tym razem zdała się na węch oraz słuch.Skoczyła i udało złapać się jej królika.Niestety jej ofiara zaczęła szamotać się w jej obcięciach tak że Navia ledwo trzymała zwierzynę.Nigdy nie polowała to też nie wiedziała co zrobić.Wypuścić? Zabić?

Hiretsuna Shinigami

Basior z uśmiechem oglądał jej poczynania.
- Wbij pazurki w podrzusze jakbyś chciała go przytulić a potem przegryź tętnice - powiedział. Ciekawe jak sobie poradzi młoda waderka.

Navia

Waderka zastosowała się do zaleceń Ryvena i trochę przestraszyła się jak królik przestał się ruszać.
-Upolowałam go? - Spytała się z niedowierzaniem.Z jednej strony było jej żal królika lecz z drugiej pierwszy raz coś upolowała.Navia zrobiła minę jakby wygrała II wojne światową.