Złociste Morze

Crystal

Crystal wyciągnęła łapy do przodu i ziewnęła. W dalszym ciągu nie rozumiała fanów papierosów. No, ale to już jej sprawa. Nie lubiała o tym gadać, więc chciała jak najszybciej zmienić temat.
- Widać, widać, tylko pytam, bo nie zawsze jak ktoś coś robi, musi to znaczyć, że to lubi. - opowiedziała. Miała zamiar rozpocząć rozmowę na zupełnie inny temat, jednak zrezygnowała z tego. Przymknęła oczy i postanowiła odpocząć.

KokuRai

Co to jakiś Quiz? Koku zerknęła na Crystal, a następnie jej wzrok wrócił na Yuki. Gdy wypaliła papierosa to go zgniotła, a następnie wyrzuciła. Koku zamachała końcówką ogona, a następnie zastrzygła uszami wsłuchując się w szum morza, lecz była gotowa na wszystko.

Berenika

Wadera 'spojrzała' na basiora. Jestem Shazza. I też jestem z Watahy Nocy.-Powiedziała i doń się uśmiechnęła. Nie znała go nigdy, więc należy się poznać. Siedziała, a na jej kufie widniał szeroki uśmiech. Chciała po prostu z kimś porozmawiać. Nie miała i tak co robić. A jej skrzydła? Były jak u wilka, który ich nie używa. Zamachała nimi poteżnie, lecz się nie uniosła. To nie były skrzydła do latania. Służyłu jej jako grzejniki. Teraz jednak były w normalnym stanie. Chciała tylko, by śnieg obciążający jej skrzydła spadł. Na chwilę zrobiła poważną minę i polizała się po szarym paśmie na karku. Coś ją tam zaczęło swędzieć. Ugryzła to miejsce na karku delikatnie i już jej nie swędziało. Pomasowała trochę to miejsce, bo ją zaczęło boleć. Wiedziała tylko jedno. Ugryzła się za mocno. A i tak potem znów usiadła i uśmiechnęła się do Shire'a.

Shire

Shire słysząc swoje imię odwrócił się w stronę rozmawiających wilczyc.
- Ach, witaj Yuki. - rzekł z uśmiechem do przyjaciółki Renny. Następnie przeniósł wzrok pełen nagany na KokuRai. Kolejna osóbka, która postanowiła sobie skrócić życie za pomocą papierosów? - Ja jestem Shire. - powiedział do białej wilczycy uśmiechając się czarująco.

Berenika

Aha.-Powiedziała Shazz i nic dalej nie zrobiła. Była ciekawa, co teraz zrobi basior. Siedziała, bo nie miała nic innego do roboty. Zrobiłą krzywą minę, lecz nie wytrzymała tak długo. Na jej kufę wleciał znów uśmiech. Tak na nią działało to przepiękne morze. Była w końcu w swoim żywiole, więc nie miała zwyczjanej i smutnej miny. Wolała tu być, niż wejść między ludzi. I tak to miejsce kochała, więc to jej wystarczyło. Wiedziała, jak daleko jest od niej morze, po szumie i woni. Ślepota nauczyła ją tych pięknych rzeczy. Już nauczyła się poznawać rośliny i tak, więc czuła, że niedaleko jest nieduży krzaczek.

Shire

Shire w końcu podniósł się i podreptał w stronę morza. Było zimne, ale ten chłód był przyjemny. Dawno nie pływał w morzu. Wilk popłynął sprawnie kawałek, po czym wrócił do brzegu i wyszedł z wody otrzepując się. Przeszedł go dreszcz, ale nie robił z tego wiele. Teraz było dobrze.

KokuRai

Koku spojrzała na samca, a następnie zamachała delikatnie ogonem przenosząc wzrok na Yuki. - Proszę was teraz o chociaż chwilę spokoju - powiedziała, a następnie położyła głowę na korzeniach, a daszech czapki zasłaniał jej oczy. Wadera zamknęła swoje ślepia i rozmyślała w spokoju o różnych rzeczach.

Crystal

Wilczyca wstała i przeciągnęła się. Podeszła do Shire oraz Shazzy:
- Hej. Jestem Crystal. A wy? - spytała. Lubiła nawiązywać nowe znajomości. Zawsze uważała, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, więc chciała jak najbardziej uwidocznić swój charakter. Uśmiechnęła się więc i usiadła na ziemi, przyglądając się owej dwójce swoimi błękitnymi oczami.

Ines

Machnęła łbem. -Ładniej? Dziękuję. Co u ciebie, Yuki?- zapytała i machnęła wesoło ogonem. Owszem nie widać, no i to dobrze. Zatuszowała ślady ha! Ona jest wspaniała mniahaha! Przyjrzała się każdemu dokładnie, oj.. sporo się tu osób zebrało. Musiała to przyznać, znaczy... nie ona, bo każdy.

Viltis

Wilczyca wstała i przeciągnęła się ziewając przy tym szeroko. Eee... Czy tylko ja tu nikogo nie znam? Spytała wilczyca i westchnęła. Zaczynało jej się nudzić. Oj niedobrze... Powolnym krokiem podeszła do wody i już po chwili była cała mokra. Wyszła na brzeg i otrzepała się ochlapując wszystkich wokół. Sorry.

Crystal

Crystal szybko zaczęła 'strzepywać' z siebie krople wody. Po chwili była już sucha.
- Lubisz pływać? - spytała Viltis. Ona osobiście uwielbiała wodę pod każdą postacią, a pływanie to było coś ,,co tygryski lubią najbardziej". Miała już skoczyć do wody, jednak po chwili przypomniała sobie jaką mamy teraz porę roku i w porę się pohamowała. Fakt, pływać uwielbiała, ale za zimną wodą nie przepadała. Położyła się więc kilka metrów od brzegu i zaczęła uważnie przyglądać się wodzie...

Ines

Jej ucho uniosło się nieco wyżej niż jest normalnie ułożone. Spojrzała na Crystal i Viltis. -Szczerze mówiąc.. też nie znam kilku obecnych tu osób.. a ja jestem Anabell, tak jak już słyszałaś.- uśmiechnęła się i spojrzała na wodę, ona za bardzo nie przepadała ani za śniegiem, ani za wodą, cóż... nawet jeśli lubiła wodę to tylko latem i wiosną. Wtedy gdy było gorąco. Jużnie mogła doczekać się wiosny, niby śnieg już lekko topniał, lecz co jej po takim cieple? I tak zaraz zrobi się zimno... znowu.

Crystal

- Tak, słyszałam. - powiedziała, lekko się przy tym uśmiechając. Przestała przyglądać się już wodzie, więc poszła kilka metrów do przodu i usiadła obok Anabell.
- Do jakiej watahy należysz? - spytała. W prawdzie czuła po zapachu, że jest to członek Watahy Ognia, ale zapytać nigdy nie zaszkodzi.

Alliance

Yuki leżała w spokoju obok Koku, a widząc, że ta jak na razie pogrążyła się w myślach, wstała i podreptała ku brzegowi. Kilka chwil przyglądała się wodzie, lecz po chwili wskoczyła do niej, odbijając się mocno łapami od brzegu. Zanurkowała w wodzie, płynąc głębiej i głębiej..

KokuRai

Koku otworzyła oczy i podniosła daszek czapki, a następnie rozejrzała się. Wadera uśmiechnęła się, a następnie zamachała ogonem. Zlustrowała okolice i wywnioskowała ze jednak trochę się przespała. Samica ziewnęła, a potem znów położyła głowę na korzeniu. Zamachała końcówką ogona i puściła daszek.

Ines

-Do Watahy Ognia, a ty... sądzę, wyczuwam.. watahę Wiatru, mam rację?- zapytała i owinęła łapy ogonem. Przejechała końcówką ogona po ziemi. Spojrzała w niebo i ziewnęła. Lekko jej się nudziło, i co.. się na to poradzi? Może i była nastolatką, lecz na miejscu nie umiała usiedzieć, lecz... jakoś trzeba.

Crystal

- Tak, z Wiatru. - odpowiedziała. Wcale się nie dziwiła Anabell. Ona sama nie potrafiła usiedzieć w miejscu. No chyba, że miała szczególnie zły humor lub było jej smutno - wtedy potrafiła godzinami siedzieć bez ruchu.

KokuRai

Koku leżała tak i leżała, a robiło się coraz nudniej, więc wadera wstała i podniosła daszek, a następnie go opuściła. Samica zamachała ogonem, a potem bez żadnego słowa wyszła. Nawet się nie pożegnała. Napach został zdmuchnięty, a ślady zasypane. jej już tu nie była. Wyszła z uśmiechem na kufie.

zt.

Shire

Shire obudził się z transu. Jego futro już niemal wyschło, ale nadal było mu dość zimno. Po co właściwie właził w środku zimy do tej wody? Wilk ziewnął głęboko i zwrócił się do białej wadery:
- Hmm... Mówiłaś coś może? Bo się chyba zawiesiłem...

Wenus

Przyszła na plażę , usiadła i nieśmiało powiedziała :
- Cześć...Jestem Wenus , a wy...?-I lekko zamachała ogonem z wesołą miną młodej wilczycy .