Polana śniegu

Mack

Bywaj Pani Kiro xD - powiedział zamykając oczy. Westchnął głęboko, połoźył łeb na łapach. Otworzył lekko jedno oko, obserwował nim okolice.

Kaja

Po paru minutach myślenia,otworzyłam oczy i co chwilę spoglądałam na Macka...

Mack

Był zdziwiony zachowaniem Kaji. Po chwili ją ignorował, lecz jego wzrok przykuł ruszający się cień w lesie.

Kaja

W myślach mówiłam dlaczego on się patrzy na ten las????? i po chwili wiedziałam dlaczego,dlatego że widział jakiś ruszający się cień w lesie ja też go widziałam i zastanawiałam się kto to...

Mack

Po chwili zrozumiał, kto to jest, wstał i pobiegł w stronę lasu. Stanął przed nieznanym stworzeniem, które było zakryte peleryną i kapturem. Rzekłem - Witaj, co tutaj cię sprowadza? Chyba już ci mówiłem, że wszystko jest już zrobione.

Kaja

Zobaczyłam jak Mack podbiegł do tej postaci i coś mówił ale nie wiem co zamyśliłam się i powiedziałam pod nosem.
-Kto to,nie znam go,ciekawe jest przykryty peleryną????powiedziałam ze zdziwieniem.

Mack

Nagle zacząłem się uność w powietrzu... Nie wzruszało go to, obserwował uważnie dziwną postać pod nim. Zamknął oczy i odrazu znalazł się na ziemi. Jego oczy zrobiły się czerwone, szepnął coś pod nosem a tajemnicza osoba zniknęła.

Kaja

Co się dzieje z Mackem??????? spytałam siebie i nagle zobaczyłam jak uniósł się w powietrze i po chwili upadł na ziemię myślała że on to zrobił... ale to nie on to ta postać która zniknęła...

Mack

Prychnął jedynie, a w jego oczach było widać rozbawienie. Obawiał się, że zaniedługo znów się z nim spotka, a wtedy będzie o wiele potężniejszy.

Kaja

-Boję się o niego jak mu się coś stanie??????Nie stanę w jego obronie pomogę mu!!!!!!! powiedziałam ze złem w oczach...

Mack

Spojrzał przez chwilkę na Kaje wiedział, że wiem już wszystko. To go najbardziej denerwowało, nie potrzebował nikogo do wspierania. Chciał być sam.

Kaja

Mam już tego dość idę go szukać!!!!!!!!!! krzyknęłam i pobiegłam do ciemnego lasu w poszukiwaniu tajemniczej osoby...

Mack

Zauważył jak w głąb lasu idzie Kaja, załapał ją za łapę - Nie idź tam... Znajdzie cię i zabije, o to mu właśnie chodzi.

Kaja

Co????? mu chodzi raczej o ciebie nie o mnie... powiedziałam z bólem w głosie

Mack

Chyba żartujesz, ja sobie z nim poradze, ale ty niestety nie. Jedym palcem Cię zabije... - powiedział, a w głosie słychać było troskę.

Kaja

Ale właśnie ja się o ciebie boję,jak on cię zabije,a z resztą jestem już dorosła pójdę z tobą... powiedziałam ze łzami w oczach.

Mack

Nadal ją trzymał za łapę. - Od pewnego czasu wyczuwam, że coś do mnie czujesz. Nie chcę Cię urazić ani nawet zranić, ale ja do ciebie nic nie czuje... A jeżeli chodzi o tą tajemniczą postać to jest mój wielki wróg, który z zimną krwią zabił mój ród. Nie wiem jakim cudem przeżył...

Kaja

-Dobrze nie urażę się jeżeli nic do mnie nie czujesz,ale teraz jest najważniejsze twoje życie i tak i tak pójdę z tobą.powiedziałam z powagą i smutkiem.

Mack

Mogę ci jedynie obiecać, że będę twoim najlepszym wujem... Ale tylko tyle. Co ty na to? - zapytał się patrząc na nią.

Kaja

Dobrze zostań moim przyjacielem proszę... powiedziałam ze łzami w oczach i smutkiem w głosie.