Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Klif nad Morzem.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:16, 18 Lis 2013 Temat postu:

Raz jeszcze przekrzywił łeb na bok, bacznie przyglądając się smoczycy. Milkyway? To dość ciekawe imię, chociaż nie można powiedzieć, że jakoś specjalnie dumne. Chociaż, czy tak olbrzymi gad potrzebuje budzącego grozę miana, skoro sam w sobie taki jest? No właśnie. Jemu jest to bardzo przydatne, w końcu jest jeszcze młody i niedoświadczony.
- Miło poznać. - Uśmiechnął się do niej, wyszczerzając swoje ostre, białe kiełki, może nieco nienaturalne jak na wilka, acz ten fakt można przemilczeć. Jego łepetyna wróciła do pozycji proste.
Siedział tak chwilkę, bijąc ogonem o grunt, żeby jakoś się ogrzać. Tak, było mu nieco zimno, ale nie dawał tego po sobie poznać. Nie może narzekać, jest już w końcu duży i nie powinien się tak mazgaić. Wypuszczał więc tylko obłoczki pary z pyska, patrząc uważnie, jak rozpływają się w eterze. Ciekawe, jak właściwie powstają?
Kiedy usłyszał pytanie smoczycy, ponownie odwrócił na nią wzrok, patrząc nieco nieprzytomnie. Był nieco zaskoczony tą wypowiedzią. Był do niego podobny? Przecież skądś ten wiosek brać się musi, prawda?
- Nieee. - Pokręcił głową. - Nazywam go wujkiem. Moi prawdziwi rodzice są dziwni. Tata porwał Donnie'go, a z mamą jest coś nie tak. Wygląda dziwnie. Inaczej niż wilki które widziałem. - Wytłumaczył, zastanawiają się nad czymś intensywnie, zatem jego oczy znów zmieniły kolor na fioletowy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Pon 15:17, 18 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkyway
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:53, 19 Lis 2013 Temat postu:

Od razu zrobiło jej się żal małego. Najwyraźniej rodzice się nie interesowali swoim synem. Wilki pod tym względem bywały głupie. Szybko porzucały swoje potomstwo. Prawowite smoki długo opiekowały się najpierw jajami, a potem młodymi. To był obowiązek.
-Czemu więc podróżujesz sam? Bez rodziny?
Znów zdziwiła się zmianą koloru jego oczu. To nie było normalne.
- Dlaczego mówisz, że z twoją mamą jest coś nie tak?
Możliwe, że to miało jakieś powiązanie. Jego oczy i jej wygląd. Dziwne wilki.

/przepraszam, ale mam kompletną pustkę w głowie ._. /


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:33, 26 Lis 2013 Temat postu:

Żal? A czemu żal? On się niesamowicie cieszył, że matka na chwile spuściła go z oka, mógł dać dyla. Inaczej nadal musiałby się ograniczać do tej jednej łączki, gdzie wszyscy magicznym sposobem ucichli. A teraz przynajmniej może zwiedzać świat. Sam, bo sam, ale to jednak lepsze niż tkwienie całe życie w jednym miejscu, prawda?
- Z Conde... z Condesce... - Zaczął, ale już na tym nietypowym imieniu język mu się poplątał. - Raany, no z moją siostrą mieliśmy zamiar uciec wszyscy, w sensie ja, ona, Pandora i Donnie, ale chyba się rozmyśliła. Więc poszedłem sam, i nawet nie żałuję, bo widziałem kilka na prawdę fajnych miejsc i poznałem parę sympatycznych osób. - Ponownie się uśmiechnął, i tutaj po raz kolejny podkreślę, że nieco zbyt szeroko jak na normalne szczenię. Bo jak ma być nieproporcjonalny i dziwny, to na całego, prawda?
- Ona ma coś nie tak z głową. - Tutaj, choć to nieanatomiczne, postukał się palcem w czubek łepetyny. - Ma taką jakby czaszkę zamiast skóry.... - Bo o swojej Ikaros jeszcze nie wie. - ...i jakąś dziwną obrożę. W ogóle to w jaskini coś dziwnego się stało. zaczęła płonąć, a potem przyszedł tata i porwał Donnie'go. To chyba jest dziwne, prawda? - Wyjawił otwarcie, jak na szczeniaka przystała, na koniec spoglądając na smoczycę uważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mystic
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legion Of The Black
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:44, 30 Lis 2013 Temat postu:

Nudziło mi się niezmiernie. Podróż się strasznie wydłużyła, nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Po jakimś czasie łapy zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Postanowiłam więc tu na chwilkę zostać i odpocząć. Rozejrzałam się i klapnęłam w wybranym przez siebie miejsce. Cóż, niezbyt wygodnie, ale mogło być gorzej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:25, 30 Lis 2013 Temat postu:

Kei przyszła tu tak o, bo miała taki kaprys. Zastrzygła uchem i spojrzała na białego wilka który akurat teraz siedziała w pobliżu.
Siadła gdzieś 5 metrów od niego i spojrzała się na basiora. Ostatnie spotkanie z Karmelem odrzuciło ją od basiorów. Bała się ich. Bała się, że znów stanie jej się krzywda. Nie chciała założyć związku ale sam fakt, że ktoś może ją skrzywdzić słowami. Niby nic a jednak. Spojrzała się na swoje łapy lecz kontem oka patrzyła się na wilka. Zagadać czy nie? Opcje za: Nowa przyjaźń, sposób na nudę i argumenty przeciw: Depresja, ból, przeżycie tego samego co kilka dni temu.
Argumenty przeciw wygrały.
-Nie, znowu będziesz to przezywać ból, płacz po nocach...- Mówiła w myślach sama do siebie. A jednak wstała i mimo silnej siły woli podeszła do wilka. Uśmiechnęła się lekko i rzekła:
-Witaj, zwą mnie Kei. Znaczyy... Keira. Znaczyy... Mów mi Kei ale tak naprawdę naprawdę nazywam się Keira- Odwróciła się i wykonała coś w stylu : ,, face plam"


* a nie przypadkiem 'facepalm'? >w< ~Wht


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 8:34, 01 Gru 2013 Temat postu:

/Ajajaj./

Karmel, czekając na odpowiedź basiora i obserwując jednym okiem szczeniaka nieco się zawiesił. Ze stanu tego wyrwało go dopiero pojawienie się znajomej wilczycy.
Keira? Co ona właściwie tutaj robiła? Hmmm... I jak go potraktuje po "tamtym"? Równie dobrze może być załamana, żądna mordu, lub nadal coś do niego czuć.
- Cześć - rzekł więc.
No, chwila prawdy. Zabije, rzuci się na szyję, czy ucieknie?
Horus, dotąd spokojny zaczął miauczeć głośno. Wiedział, że spotkanie Karmelka z jego dawną przypadkowo spotkaną i celowo poderwaną wilczycą nie skończy się najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:37, 01 Gru 2013 Temat postu:

Spojrzała się na swojego znajomego z zaciekawieniem po czym położyła się na plecach przymrużając oczy. Nagle usłyszała czyjś głos. Niuchnęła.
Co? To on? Karmel? Zmrużyła oczy i warknęła gardłowo. Jak on może po tym co on jej zrobił po po prostu powiedzieć cześć?
-Jak...? Jak możesz?!- Skoczyła na niego wściekle szerząc kły. Jej rude futro było napuszone tak, że wyglądała niczym piłka. Jej niebieskie oczy teraz zalane były łzami. Prowadziła nią żądza krwi, zemsty... Jej sowa Errol która krążyła w pobliżu teraz leciała na Karmela z wyciągniętymi nogami w celu zatopienia pazurów w ciele wilka. A niech zdechnie. Zdechnie w obronie swojej pani. Kilka śnieżnobiałych piór wyleciało. Jest już za stary na takie akcje. Złapał pazurami skórę na głowie Karmela i zaczął piszczeć ze wściekłością. Dziobem zadawał małe rany. Nawet nie krwawiły ale jednak bolało.
Kei złapała wilka w podgardle i trzymała machając łbem. Zabić, Zabić
Niech wie że taki fhrancuzki piesek jak ona też ma swoje kiełki i nie pozwoli aby byle świnia ją zdradzał


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Keira dnia Nie 16:38, 01 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:04, 01 Gru 2013 Temat postu:

/Regulaminie, miej mnie w opiece! Toż to "combosy"!/

Horus skoczył, by bronić swego pana. Zaatakował w tym celu sowę. Konkretniej - uderzył z całym impetem, chcąc strącić na ziemię i tam zabić. Dokończyć dzieła. Od dawna miał ochotę na to ptaszysko.
A Karmel? Regulamin, na który się powołuję nie pozwala mu się ruszyć w tym poście. Leży więc, przygnieciony do ziemi, trzymany za gardło przez byłą. Życie przemyka mu przed oczami, dusi się. Nie wyobrażał sobie takiego właśnie końca. To było wszystko inaczej. Nie zabiły go, jak spodziewał się, narkotyki, a Keira.
To przecież nie może się tak skończyć!
Póki co, żył jeszcze, oczekując na kolejny post, w którym userka podejmie próbę ratowania jego nędznego żywota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:46, 02 Gru 2013 Temat postu:

Jestem. Tak, napiszę to W KAŻDYM JEDNYM POŚCIE, żeby wszyscy doskonale wiedzieli, że wróciłam, mimo, że świadczy o tym sam post... ale cii, o tym później, zajmijmy się może fabułą i naszym jakże kochanym i uwielbianym przez wszystkich Ikarosem.
Targnął nim jakiś dziwny niepokój, nawiedziło go uczucie, że zaraz coś się stanie. Nastawił więc uszu, starając się wyłapać każdy, najmniejszy choć dźwięk, i zaczął wciągać zapachy nosem. Jego oczy zmieniły kolor na turkusowy, zaznaczony w moim Magicznym Zeszycie ze Wszystkim co Potrzebne na Forum jako znak skupienia i ostrożności. Łypnął jednym ślepiami na dwie niedawno przybyłe wilczyce. Przez chwilę obserwował, a kiedy jedna z nich, ta ruda, rzuciła się bez żadnego (Jego zdaniem) powodu na wujka Karmela, zerwał się na równe łapy, i popędził w podskokach w ich kierunku. Jeszcze nigdy nie widzieliście tak bardzo czerwonego koloru, który wyraźnie malował się w jego tęczówkach.
Niedługo potem znalazł się tuż przy wilkach, i nieświadomy swojej własnej głupoty, odbił się od ziemi i skoczył na plecy Keiry, chwytając ją małymi, ale niewątpliwie wyjątkowo ostrymi kiełkami za skórę na karku. Pewnie nic wielkiego nie zdziała, ale jego szczenięca determinacja pozwalała mu o tym zapomnieć.
- Zostaf moiego fujka! - Warknął, nadal siłując się z samicą. Och, jakże ona śmiała rzucać się na jego najwspanialszego i najdoskonalszego wujka! Jak mogła!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:23, 04 Gru 2013 Temat postu:

Kei wściekłym wzrokiem spojrzała na szczeniaka a potem na jej ptaka. Errol przygniatany był przez rudego kocura. Bez zastanowienia zrzuciła szczeniaka i łapą odrzuciła kota. Jej ptak ledwie chrypiał ale wciąż chciała walczyć. Kei pokręciła łbem. Ptak zaskrzeczał i zamknął oczy. Kei warknęła wściekle i spojrzała na Karmela.
- Twój głupi kot zabił moją sowę!!- Krzyknęła. Łapą walnęła wilka po policzku.
- Jak mogłeś mnie w ogóle tak zostawić!!- Krzyknęła- Trzeba było powiedzieć, że kogoś masz!- Jej oczy napłynęły łzami. Przypominała sobie tygodnie nieprzespanych nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:11, 04 Gru 2013 Temat postu:

Karmel otarł łapą policzek. Widok krwi zdziwił go. Nawet bardzo.
- Co cię napadło?! Ja się tylko chciałem przywitać - zawołał, podnosząc łapy w obronnym geście.
Horus prychnął z irytacją. Ptakowi nic nie jest, za szybko ich rozdzielono. Nie zdążył zabić przeciwnika. Nie mówiąc już o zjedzeniu go.
Taak... Pyszny ptaszek... Może trochę żylasty, ale i tak pyszny.
Karmel zaś cofał się ostrożnie. Ta wilczyca była szalona! Nieobliczalna! Niebezpieczna!
Można wręcz rzec (bez obrazy X.), że niebezpieczniejsza, niż Xerri. Jego partnerka nie próbowała go dotąd zabić... Wręcz przeciwnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:19, 04 Gru 2013 Temat postu:

Ikaros pisnął cicho, kiedy został w wyjątkowo brutalny jego zdaniem sposób zrzucony z pleców tej wariatki (Bez urazy, to tylko opis przemyśleń szczeniaka!), która próbowała zabić jego wujka. Ale było nawet fajnie, a przynajmniej dopóty, dopóki leciał, bo lądowania już do najprzyjemniejszych przeżyć w jego życiu za.liczyć, niestety, nie można.
- UFF! - Sapnął, kiedy już wylądował na przysłowiowej mordzie, ryjąc nią o grunt. Następnie zrobił przewrót w przód, przeturlał się, i plasnął definitywnie o grunt. - Wiiiruuuujeeee świaaaat... - Zanucił zdezorientowany, krecąć nieznacznie głową dokoła. Zrobił przy tym zeza, tak dla zasady.
Dopiero po chwili zorientował się, co tak właściwie robi na ziemi. Rozejrzał się dokoła, chcąc zlokalizować wujka, i ruszył na pomoc, choć tym razem łapy mu się już nieco plątały i lekko kuśtykał. W końcu był jeszcze młody, byle co mogło go uszkodzić, ale zniechęcić - ooj, niewiele. Wiec ponownie rzucił się do wadery, tym razem podgryzając jej kostkę. - Zostaw wujka! Zostaw! Puszczaj go, ty podła babo! - Krzyczał w myślach, wytrwale zaciskając kiełki na jej kończynie. Musiał ratować wujka, musiał go ocalić przed tą złą Panią!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Śro 17:21, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Askalon
Dorosły


Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 23:25, 04 Gru 2013 Temat postu:

Kei warknęła i ptaka postawiła pod głazem który był (miała nadzieje) niedostępnym dla kota. Jadowitym wzrokiem spojrzała się na Karmela i skoczyła do szczeniaka.
- Słuchaj! Nie twój zasmarkany interes. Nie obchodzi mnie, że to twój wujek. - Warknęła odsłaniając kły i drugą łapą odrzucając szczeniaka- Co? Poderwałeś następną samiczkę i poszedłeś dalej?! -Zwróciła się basiora po czym skoczyła do Karmela i ugryzła go w łopatkę i odskoczyła. Zaczęła go okrążać. Nie chciała go zabić... chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:56, 05 Gru 2013 Temat postu:

Wycofywanie się zostało przerwane w momencie, gdy łapa odstawiana do tyłu natrafiła na próżnię. Skończyła się zabawa. Tam, w dole było Bursztynowe Morze. Były wysokie i niebezpieczne skały, grożące śmiercią brawurowym skoczkom. Tu, na górze była dysząca żądzą zemsty Keira, planująca go zabić żywcem. Horus gdzieś znikł, zostawiając najwyraźniej swojego pana w chwili potrzeby.
Karmel spojrzał w dół, mierząc odległość. Czy to miało w ogóle szansę się udać?
Pozostawmy go z tym dylematem, wracając do kota. Horus bowiem nie zamierzał bynajmniej uciekać... Ukryty za jednym z krzaków zamierzał zaatakować wilczycę, gdy ta się zbliży. Dać swojemu wilkowi szansę na ucieczkę. Nawet skok z klifu jest mniej szalony, niż pozostanie tutaj. Wszystkie drogi odcięte.
Dalej, wilczku. Pokaż, na co cię stać. Odważysz się...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mystic
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legion Of The Black
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:36, 05 Gru 2013 Temat postu:

Dobra, znudziło mi się siedzenie tutaj. Mimo wszystko potrzebuję czasem miejsc, w których się coś dzieje. A teraz właśnie nadeszła taka chwila. Ruszyłam więc swoją szanowną, i, zgodnie z moim kaprysem poszłam sobie tam, gdzie ziemia jest mniej spokojna niż tutaj.
Kobieta zmienną jest...
zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez The Mystic dnia Czw 22:36, 05 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Dorosły


Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:15, 07 Gru 2013 Temat postu:

Wilczyca skoczyła ku karmelowi i rzuciła go na ziemię. za plecy. Teraz to ona była zagrożona skokiem ku przepaści. Na kota tymczasem skoczyła biała sowa. Nikt ale to nikt nie będzie atakować jego Pani! Errol okładał kota pazurami i dziobem. Kei tymczasem przygniotła ptaka do ziemi i warknęła.
- Jeszcze nie skończyłam- Odbiegła znikając w krzakach. Taak. Jej zemsta będzie o wiele gorsza. Errol odskoczył od kota i popędził ku Karmelowi z pazurami. Wczepił się w jego futro i dziobem walnął między oczy. Zaraz po tym skoczył w górę i poleciał za Kei. Nikt nie zadziera z fhracuzkim pieskiem. A na pewno nie takim jak Kei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:04, 07 Gru 2013 Temat postu:

Karmel przez długi czas nie śmiał nawet drgnąć. Czy rzeczywiście sobie poszła, czy też siedzi gdzieś w krzakach i czyha na niego?
Krwawił z wielu ran. Nie było takiej części ciała, w której nie czułby pulsującego bólu. Brak narkotyków tylko nasilał ten efekt. Było źle. Bardzo źle.
Niby rany były powierzchowne, nieszkodliwe, ale wilk czuł się tak, jakby umierał. Potrzebował pomocy. Potrzebował Danny'ego. A konkretnie, to sakiewki przywiązanej do jego łapy.
Niedaleko wilka leżał Horus. Jego rany były nieco poważniejsze. Jedna z łap wygięła się pod nieprawdopodobnym kontem. Na głowie, karku i pysku widniały setki płytkich ran. Boki były poryte pazurami sowy. Kot oddychał ciężko. Czekał. Wierzył, że jego pan zaraz się podniesie i mu pomoże. Teraz to, że wilkiem manipulował, wręcz rozkazywał mu poszło w niepamięć. Już nie myślał o nim z lekką pogardą. Obiecywał sobie, że jeśli Karmel ten jeden raz się podniesie, to już nigdy Horus mu się nie sprzeciwi. Ten jeden raz. Zanim czas minie, ubędzie zbyt wiele życiodajnej krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:35, 07 Gru 2013 Temat postu:

Urwisko. Klif. Morze. Wizja tak łatwej w uzyskaniu śmierci. Czyż to nie idealne miejsce na spacer? Oczywiście, że nie. Morze co prawda wyglądało pięknie, fale z przyjemnym szumem obijały ścianę klifu, tego samego, w którego bliskim sąsiedztwie znalazł się Alastair. Nie wiedział, że za moment poczuje się niczym rasowy bohater, co z całą pewnością tylko pozytywnie wpłynie na jego ego.
Pogodnie nucąc coś pod turkusowym nosem, szedł energicznie przed siebie, stawiają kroki w rytm dość skocznej melodyjki, której - poniekąd - stawał się na bieżąco autorem. Był przekonany, iż jego radości nie zmąci nic - a przynajmniej nie przez najbliższe kilka tygodni. Pomylił się. Potwornie. Mimo tego, iż był kompletnie zaabsorbowany własnym nosem i swoim szczęściem, dostrzegł sylwetkę wilka, leżącego na podłożu. Pogoda na pewno nie sprzyjała nabieraniu opalenizny, a i plaże znał znacznie bardziej temu przychylne, niźli klif, z którego w każdej chwili mógłby się taki delikwent stoczyć. Zastanowiło go to nieco, więc kompletnie ignorując mający właśnie nadejść refren, prędko podbiegł ku Karmelowi. Niestety, jego przypuszczenia okazały się słusznymi. Dostrzegł także kota, niemniej jednak kwestia wilka wydała mu się bardziej istotną. W końcu to wilk! Może daleki brat cioci ze strony stryjecznego ojczyma jego matki?!
- Przepraszam! Haalo! Słyszysz mnie? - spytał, delikatnie i niezwykle ostrożnie potrząsając barkiem basiora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:51, 07 Gru 2013 Temat postu:

Wilk jęknął, gdy ni z tego, ni z owego ktoś zaczął nim potrząsać. Czy to Keira wróciła, by dokończyć dzieła? Nie... Głos wyraźnie należał do basiora.
- Słyszę... - wydusił z siebie.
Może wilk ma kokainę? Karmel byłby uratowany! A nawet, jeśli nie, to umarłby szczęśliwy.
Właściwie, to wyglądał i się czuł o wiele gorzej, niż było w rzeczywistości. Krew brudząca szare futro kryła niewielkie, płytkie rany. Bardziej szkodził mu brak narkotyku.
Horus nie słyszał już słów basiora. Pomału docierało do niego, że postawił na złego konia. Że Karmel się już nie podniesie. Nie pomoże. Kot został sam. Co dziwne, nie bał się. Był zbyt zamroczony, by się bać.
A potem nastała ciemność. Dla kota, nie dla wilka, oczywiście.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Sob 19:52, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:58, 07 Gru 2013 Temat postu:

Alastair nie wiedział, co powinien zrobić i jak się zachować. Stan kota wyglądał na poważniejszy, nikt nie dał Alkowi prawa jakiegokolwiek wartościowania życia. Nie mógł przecież powiedzieć, iż jedno istnienie jest cenniejsze od drugiego. Początkowym odruchem było podejście w pierwszej kolejności do wilka, niemniej jednak to właśnie złoty kocur wymagał pomocy w trybie pilniejszym. Sam nie da rady dwójki dociągnąć do lecznicy. Sam nie był też w stanie przyjść tej dwójce z należytą pomocą - wykształcenia w dziedzinie medycyny żadnego nie posiadł. Nieuk. Postawił na zainteresowanie i zaintrygowanie magią czy probówkami z kolorowymi napojami - pamiątką po wieku produkcyjnym swego ojca oraz jego poprzednim zajęciu. Nie wiedział, że wapniak niejako przeszedł na emeryturę. Alastair zaklął w duchu.
- Daj mi moment, zobaczę co z Twoim kotem - powiedział, podbiegając do kocura. Klif. Cholera, nie bardzo ma nawet czym zatrzymywać krwawienia. Zdaje się, że coś czytała o przyduszaniu przez sowę czy coś w ten deseń. Niedobrze. Pech chciał, że akurat aparat tlenowy zostawił w domu - jak zawsze, raz czegoś zapomnisz, okazuje się, iż będziesz tego potrzebował!
Podszedł do kota, na początek delikatnie przemywając rany wodą, którą gdzieś tam przypadkiem miał ze sobą. Klif nad morzem, widocznie wcześniej odwiedził akwen. Albo rzekę, do niego wpływającą. Nie jestem pewna, ale słona woda raczej średnio by się nadała. Kątem oka cały czas spoglądał na wilka. Przydałaby się pomoc, jak nic!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Sob 20:15, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 58, 59, 60, 61, 62, 63  Następny
Strona 59 z 63


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin