Urwisko nad Jeziorem Zmian

Vayneilia · Wysłany: Wto 21:10, 10 Mar 2009 Temat postu:

/ <odchrząka> ekhem, ja tu jestem ;P /

Vay zerknął na Sky porozumiewawczo xD.
- Patrz, trafiłaś w czuły punkt War ;P - wskazał na białą wilczycę łapą, ze złośliwym uśmieszkiem.

Sky · Wysłany: Wto 21:13, 10 Mar 2009 Temat postu:

// Phii. Nie oddam mojego Vay'a! ><' Czy on tego chce czy nie! ó.

- Ojojoj, no popatrz... Ale po co ma sobie robić nadzieje? xD - odszepnęła 'cicho' do wujka. Położyła łapy na jego głowie ;3.

Wardress · Wysłany: Wto 21:14, 10 Mar 2009 Temat postu:

Odleciała. T.T

Sky · Wysłany: Wto 21:16, 10 Mar 2009 Temat postu:

- No jaaa... I strzeliła focha. - podsumowała, wzdychając teatralnie. Wymamrotała coś pod nosem.

Vayneilia · Wysłany: Czw 6:53, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Kobiety... - podsumował Vay, patrząc na odlatującą wilczycą. - Te to mają humorki... xD - rzucił gdzieś w przestrzeń.

Sky · Wysłany: Czw 15:30, 12 Mar 2009 Temat postu:

Machnęła łapą.
- E tam, od razu humorki. Po prostu Ward nie potrafi się pogodzić z tą smutną prawdą xP. - rzekła obojętnie z profesorską miną.
Łypnęła okiem na Vay'a, na pysku malował się łobuzerski uśmiech.
- Mmm... Masz kogoś? Bo wydajesz się być dziwnie obeznany w co niektórych sprawach... - pacnęła go z miną pt. 'nie wstydź się' xD.

Vayneilia · Wysłany: Czw 17:04, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Ja? - Vay wydawał się wyraźnie zdziwiony. Podrapał się pazurem po głowie - No co ty... Ja jestem lekkoduchem, wiecznym kawalerem, potrzebuję wolności i swobody a nie więzienia, jakim jest partnerka... xD - podsumował zgrabnie, wciąż paląc papierosa. Wypuścił dym z pyska - Ale wiesz, tu i tam przewijają się wilczyce, jedne bardziej mną zainteresowane, inne mniej... wie się troszkę o kobietach ;P - dodał niewinnym tonem.

Sky · Wysłany: Czw 17:08, 12 Mar 2009 Temat postu:

Im bardziej wdychała dym, tym bardziej jej oczy stawały się mętne xD.
- Przewijają się... Uhuhu... Już wiem, dlaczego tak długo Cię nie było! - odparła Sky błyskotliwie, chichocząc cicho pod nosem ;3.

Vayneilia · Wysłany: Czw 18:24, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Wiesz co, ty chyba za dużo myślisz - oburknął. Widząc że spojrzenie Sky jest nieco nie teges, zgasił szybko papierosa, rzucając niedopałek gdzieś na trawę. Zakaszlał głośno - Oho.. stary już jestem xP... Ty to masz dobrze, zatrzymałaś się w rozwoju - zerknął z lekką irytacją na Skaj - Wiecznie - Młodą ;P.

Sky · Wysłany: Czw 18:33, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Nie w rozwoju! Jedynie fizycznie. ó. - mruknęła po części naburmuszona xP. Minęła chwila.
Spojrzała w lewo, w prawo, nachyliła się nad uchem Vay'a.
- Pssst. Dręczy mnie jedna rzecz... - przerwa.
- ...Będziesz miał z cioteczką Ward szczeniaki? o____O' - szepnęła z niezwykłą powagą.

Vayneilia · Wysłany: Czw 18:42, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Co do rozwoju psychicznego też miałbym pewne wątpliwości... xD - odparł z wyraźną złośliwością w głosie.
- Pfi - odszepnął również do ucha Sky - Mówiłem, że jestem zbyt... hm... lekkomyślny i swobodny by zostać ojcem... - rzekł całkiem poważnym tonem.

Sky · Wysłany: Czw 18:48, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Phi. Odezwał się.
Zamyśliła się na moment. Skrzywiła się nieznacznie.
- Gadasz. Czasami to tak samo wychodzi, a z możliwościami Ward... - zanosiła się śmiechem. Na szczęście w porę przymknęła pysk.
- ...O ile prędzej nie zginie... Cóż... Ona zawsze choruje na bliżej nieokreślone choroby... - przytaknęła na własne słowa. Westchnięcie.

Vayneilia · Wysłany: Czw 19:08, 12 Mar 2009 Temat postu:

- A jak ona umrze i zostawi mnie z samymi szczeniakami? - rzekł rzeczowym tonem - Nie chciałbym być samotnym ojcem - dodał trzeźwo ;P.

Sky · Wysłany: Pią 20:07, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Byś miał zajęcie i słodkie, małe potworki gratis ^^'. - zaczęła memlać jego ucho.

Vayneilia · Wysłany: Sob 12:26, 14 Mar 2009 Temat postu:

- Wiesz... po za tym raczej nic nie czuje do Ward... Przykra prawda, ale prawda - wzruszył barkami, ze spokojem przyjmując mamlenie ucha xP. - A małe potworki nie są kuszącą perspektywą.. wystarczy że taki jeden szczeniak mamle moje ucho ;> - mruknął z jawną ironią w głosie.

Ramona · Wysłany: Sob 12:41, 14 Mar 2009 Temat postu:

Przyszła wolno, spojrzała na nieznajomego wilka, zainteresowała się lecz nie podeszła, nie lubiła tłoku a w szczególności, gdy nie jest sam na sam z jednym wilkiem, tylko jet wiele, podeszła do urwiska i zaczęła wyć, w dól, była ciekawa czy ktoś odpowie.

Wasp · Wysłany: Sob 15:29, 14 Mar 2009 Temat postu:

Wszedł powoli nad urwisko i spojrzał w dół. Nie było wysoko, a na dnie urwiska znajdowało się jezioro zmian. Wasp uśmiechnął się pod nosem... ta ostatnia przemiana rzeczywiście mu pomogła. Rozejrzał się i na widok nieznajomej wilczycy uśmiechnął się nieznacznie. Skinął jej łbem na powitanie.

Ramona · Wysłany: Sob 15:32, 14 Mar 2009 Temat postu:

Obejrzała się za siebie, spojrzała na biało-czarnego wilka, również kiwnęła mu głową, znowu się odwróciła i wyła w dół.

Wasp · Wysłany: Sob 15:37, 14 Mar 2009 Temat postu:

Położył się przy urwisku i wyciągnął przednie łapy tak, że zwisały swobodnie nad przepaścią. Obserwował przez chwilę jak nieznajoma wilczyca wyje, aż w końcu spytał:
- Po co to robisz?

Ramona · Wysłany: Sob 15:42, 14 Mar 2009 Temat postu:

- a co cię to interesuje - odpowiedziała, miała dzisiaj zły dzień - nie chcę o tym gadać, dobrze - powiedziała już łagodniejszym głosem, miała dość, machnęła ogonem, i położyła łapę na łapie.