Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:12, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Alfa warknęła głucho i niebezpiecznie na Ravena. - Głupia byłam że ci wybaczyłam - zmarszczyła nos. Jej oczy błyskały nieustannie. - Zabawianie się słabszym to nie rozrywka, tylko brak godności i szacunku do samego siebie - ciągnęła dalej stanowczym tonem, a gdy któryś z wilków zbliżał się do Toda, zasłaniała go i warczała niegorzej niż oni. W końcu zostało jej coś po tych demonicznych fazach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:17, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Wilk przytaknął.
- Głupia nie jesteś to trzeba przyznać. Ale co można zrobić kiedy takie ścierwo w obecności tylu demonów uważa sie za bóstwo? Co ty byś zrobilą gdyby ciebie poniżał i uważał że jest od ciebie lepszy we wszystkim? No co? Powiedz Carly. - powiedział a następnie przejechał swym długim węzowatym ozorem po zębach. Jego rogi zalśniły a jego "płonący" grzbiet był nadwyraz dziwny.
- Szacunek? Godność? Zna ktoś tutaj z obecnych gangu Blooders'ów? - zapytał odwracając łeb do każdego z kolei.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:21, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Szacunek... Jeśli już to tylko do Rity, Koku, Samuel'a i Kaji. Nikt więcej doń nie zasłużył i raczej nie zasłuży... A szczególnie nie zdrajca. - odpowiedział na pytanie Raven'a z obojętnością po czym spojrzał na Carly. Widać zdążyła się przyzwyczaić do nowego osobnika w swoim stadzie. Niemniej jednak, zdaniem Xythusia było to głupie. A nuż i jej watahę zdradzi? Ale to tylko jeden z powodów, bowiem tym najważniejszym była żądza krwi. Xytherian nie potrzebował demonów by z natury zachowywać się jak opętany. To normalne przy jego charakterze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:23, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
- A co miał zrobić? Odejść, poddać się - powiecie że jest tchórzem. Nikt nie chciałby tego usłyszeć i z racji że fizycznie nie dałby rady, wolał psychicznie - do czego oczywiście został sprowokowany, prawda? - fuknęła nienawistnie. Jej ogon był bardzo sztywny, a wadera zdenerwowana. Jak takie ktosie mogą niszczyć ten świat?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:27, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Wilk parsknął śmiechem.
- Sprowokowany? Jeszcze czego. Jak ktoś nam podpadnie głupawym zachowaniem dopiero wtedy ma za przeproszeniem przesrane życie. My go nie sprowokowaliśmy, to on sprowokował nas. Demony oraz zacnego Xythka któy to nie mniej ma bardzo osobliwy charakter. - oznajmił.
- Przechwalanie się, dogadywanie lub inne tego typu żeczy sprowadzają do tego co teraz. - dodał. Mgła wilka puściłą Toda na ziemie z grzmotnięciem nie przejmując się że będzie go boleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:40, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
I taka to negocjacja z demonami. Chyba jedynym szanującym się jest wyłącznie Sasori. Wadera podeszła do Kruka i spojrzała mu żywo w oczy. - Nie wierzę że upadłeś tak nisko. Nienawidzę Cię - owszem, Carly to bolało. Był jej przyjacielem, pomagał jej i innym, był tak dobry.. By w kilka miesięcy zmienić się w kogoś dla kogo skrzydlata miejsca w sercu nie miała. Na tę myśl jej oczy zaczynały się szklić. Warknęła i zacisnęła powieki, odwracając łeb i wracając na swoje miejsce. I po co płakać, głupia?! Przepraszał tyle razy i dalej robi to samo. - Wracać na swoje tereny. Już - ostro wypowiedziała ostatnie słowo, nie patrząc w oczy Krukowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:45, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Myślisz, że będę cię słuchać? - Spytał, uśmiechając się chytrze. Mimo iż jego zachowanie można uznać za głupie, w gangu kto jest okrutniejszy, ten ma większy szacunek. - Zejdź mi z drogi. - Warknął w stronę alfy, spluwając pod jej nogi. To znaczy łapy. Tak, wiedział, że jest to osoba o wysokim stanowisku. A kij go to. Dla niego rozumowanie jest proste: Kto nie słucha się jego bardzo zacnej osoby, ginie. Taaaa, to było jego podejście do świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:48, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Wilka także to zabolało ale nie dał tego po sobie poznać. Jedynie co zrobił to wyszczerzył się.
- Nienawidzisz? Dobrze, niema sprawy. Ale wiem jedno. Ty dalej wspominasz czasy kiedy to byłem tamtym wilkiem. Kiedy to byliśmy w lochach. I wiem, że boli cie to. Bolą cię wspomnienia przeszłe i te które teraz są i będą. - powiedział jedynie po czym położył się.
- A ja nie mam zamiaru się z tąd wynosić. Są to tereny wolne, dla wszystkich. - dodał po chwili patrząc jej w oczy mimo iż ta nie patrzała jemu.
- Wij!! Zostaw ją. - warknął w jego strone. Tego było za wiele.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hiretsuna Shinigami dnia Wto 14:49, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:58, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Ja nie ruszę się stąd tym bardziej. To wilk Wody, a ja mam w obowiązku go chronić - rzekła sucho. Usiadła przed Todem, prostując się. Jej zimny wzrok wbity był w ziemię. Póki oddycha. Póki ma krew. Póki żyje. Wiatr mierzwił jej włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:12, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Szczerze, Viy nie miał zamiaru użerać się z alfą. Idzie podręczyć kogoś innego. Miał coś w planach. Musi pogadać o tym z Ravem. Jednakże, nie teraz. Mwah, inne istoty: Viy'uś nadciąga! - Nie mam zamiaru przebywać w towarzystwie niedorozwiniętego gówniarza i przemądrzałej Alfy. Spadam.- Rzekł, spluwając w stronę Carly. - Idę do siostrzyczki. - Rzekł, uśmiechając się szatańsko. Było wiadomo, ze nie chodzi o miłą pogadankę. Zaraz potem została tylko mgła, która i tak po chwili się ulotniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:16, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Tod był obolały, prawda. Chwiał się, a na jego kufie widniała nienawistna mina. Będzie ich prześladowcą. Będzie, taki jego cel. Nic nie wyjawiał, chciał to zachować dla siebie. Musiał tylko kogoś znaleźć... kogoś, kto mu sę przyda. Nie chodzi mu o wykorzystanie, tylko o osobę wredną. Tym razem łypnął srogo okiem na Xytheriana. - Odszedłem, bo miałem prawo. I wiedz, że przysługę oddam Alfie Nocy, nie Tobie. Ach, Carly. Dziękuję. Jestem Tobie wdzięczny. - Mruknął niezadowolony. Jego szczęka wyglądała na skręconą. Jednak cudem uniknął tego. Obarczył kolejno Blooders'ów spojrzeniem doświadczonego prześladowcy i, kuśtykając, opuszczał powoli ten teren. Był wdzięczny Carly za ratunek. Gdyby nie ona... Wolałby nie myśleć. Czuł, że będzie jej winien przysługi. A jeśli znajdzie Atritę...
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tod dnia Wto 20:46, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:54, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Basior z siadu wstał.
- Ja też się zmywam. Ale jak już mówiłem. Ja wiem że ty wspominacz TAMTE czasy kiedy to byłem milutkim basiorem pomaającym innym. Kiedy to niedźwiedź wparował i ci pomogłem. I wiem że cie to boli, to co było kiedyś jak i to co jest teraz. - mruknął po czym podszedł do niej tak że jego nos stykał się z jej nosem.
- Prosze bardzo, nienawidź mnie Carlyś. Ale ja wiem że będzie cie to bolało za każdym razem kiedy mnie wspomnisz. A pozatym. Myślisz że mój charakter sam sobie wybrałem?! Że chciałem żeby mnie coś opętało?! Przechadzając się po dziwnym terenie coś mnie pochłonęło i ja nie mogłem powiedzieć czy tego chce czy nie!! - warknął cicho a na futro wadery spłynęły dwie łzy. Tak łzy demona były naprawde żadkością i podobno przynosiły szczęście jak i nieszczęście kiedy się je odpowiednio wykorzysta. Łzy te był o kolorze szmaragdu a basior odsunął sie troche od niej.
- Powiem ci coś co kiedyś powinienem powiedzieć. W tamtym życiu kochałem cię, i to naprawde szczerze. Lecz ty miałąś nieobecnego partnera. A to co jest teraz... nie liczy sie. A więc do widzenia Carlyś. - powiedziałdo niej tak aby tylko ona to usłyszała po czym odszedł z tąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
Carly warknęła ostrzegawczo na odchodzącego Curaya. Do Toda skinęła łbem. Gdy Raven do niej podszedł, jej futro się zjeżyło. Ale to co powiedział potem, sprawiło, że jej źrenice pomniejszyły się. Kochał ją.. ! Gdy ten zniknął, ponownie zrobiło jej się żal. Obrzuciła złowrogim spojrzeniem obecnych i odbiegła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:09, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
Tyle rzeczy się tu działo, a ona nie mogła zareagować bo zastygła. Nawet nie wiadomo czemu...jakby jej system się wyłączył i dopiero teraz włączył. Zaśmiała się szyderczo jednak chyba tylko ona tutaj była i Xyth. Uśmiechnęła się do niego, jednak nie na długo. Cała zabawa ją ominęła. Wadera bardzo się zmieniła odkąd została Demonem.
Zastrzygła uszyma i zamachała ogonem, a następnie wystawiła język, ponieważ było za gorąco.
- Cześć - oznajmiła do samca cała zadyszana. Taki upadł że masakra. Westchnęła głęboko i rozejrzała się po okolicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:03, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
Caro westchnęła. Nie ma sensu siedzieć tu dłużej, cała zabawa się skończyła przez Alfę Wody, której i tak nie lubiła. Pokręciła łbem, wstała i niespiesznym krokiem kierowała się w stronę mrocznego lasu. Po drodze spotkała swojego kota, który towarzyszył jej w dalszym spacerze, jeśli tak to można nazwać.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Caro dnia Czw 14:06, 04 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Freedom
Duch
Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:26, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Mała, dość zagubiona waderka, przypałętała się dość niechętnie w to miejsce. Nie lubi chodzić, za to spacer na pewno jej się przyda. Usiadła z dala od dorosłych wilków, nie chciała mieć z nimi do czynienia. Lustrując otoczenie, natrafiła na róże, wielbiony przez nią kwiat. Szybkim ruchem zerwała go, zachwycając się jego pięknem. Z uwagą obserwowała falujące od wiatru płatki, uśmiechając się przy tym lekko. Hyn, moja pierwsza nieśmiała postać. Chyba nawet dobrze mi idzie. No, mniejsza - wracajmy do fabuły: Free jeszcze raz uśmiechnęła się, po czym puściła kwiatka, którego po chwili porwał wiatr, nasilający się z minuty na minute. Czyżby szykowała się ciepła, letnia burza, która to nierzadko ostatnio występuje w tej krainie. Tej rzeczywistej z resztą też. Nie ważne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noem
Dorosły
Dołączył: 27 Cze 2011
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:35, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Nasz kochany, wesoły Noem również przyszedł w to miejsce. Jednak tym razem jego rozradowaną mordkę ogarnęło coś dziwnego... Smutek? Tak! To było to. Był smutny, ponieważ nie miał ani trochę szans na skrzydła. Pokręcił łbem i usiadł obok Free. Ah! Kolejna kobieta! Niezbyt odnajdował się w rasie dziewczyn, bardziej specjalizował się w dziedzinie siły i wytrzymałości.
- Emm... ładna pogoda, prawda? - odparł lekko zakłopotany.
A zresztą, przy dziewczynach zachowywał się jak pajac. Przecież pogoda była beznadziejna!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noem dnia Sob 11:37, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Freedom
Duch
Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:42, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Śliczna. Kocham wiatr. Szczególnie w jesień, gdy wszystko jest kolorowe. - Rzekła, uśmiechając się lekko w stronę nowo przybyłego basiora. Dziwne, nagle stała się bardziej otwarta. Zwykle jest małomówna, nie lubi rozmawiać. To róża wprawiła ją w dobry humor. Kochała te roślinę. Są takie majestatyczne i tajemnicze. To symbol miłości, a można rzec, że wadera była bardzo romantyczna. Zawsze marzyła się jej kolacja pośród świec, z ukochanym. Eh, marzenia. Wątpiła, czy kogoś sobie znajdzie. Jest zbyt odwrócona od społeczeństwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noem
Dorosły
Dołączył: 27 Cze 2011
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:53, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
A Noem wręcz przeciwnie. Był wesołym siłaczem, do którego wzdychały wilczyce. Ale przeciwieństwa się przeciągają, prawda? Noemek zarumienił się i zerwał różę, a następnie zaczął z niej wyrywać płatki. Nie! Nie bawił się w to durne kocha, lubi, szanuje... tylko po prostu tak o, z nudy. Westchnął.
- Mówiłem już, że mamy ładną pogodę? - ponownie to samo pytanie... no cóż, nie umiał rozmawiać z dziewczynami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Freedom
Duch
Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:17, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Zostaw ją! - Rzekła, wyrywając różę z rąk Noem'a. - To ją boli! - Powiedziała, dokładnie obserwując różę. Nie pozwoli by coś im się stało! - Tak, już o tym mówiłeś. - Dodała, lustrując basiora. Po chwili puściła kwiatka, tak by wiatr porwał i jego. Może gdzieś go zawieje? Nie ważne. Hmm, ona w ogóle nie umiała rozmawiać. Ona została stworzona by rozmyślać długi godzinami, w późne, piątkowe wieczory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|