Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zakątek myśli.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:51, 14 Gru 2012 Temat postu:

Długiego czegoś do zabicia? Chyba chodzi mu o.. broń, tak? Broń palna. Przekrzywił głowę. A więc tutaj ludzie też wynaleźli broń palną.. wilki ich nienawidziły. Ale po co zabijać wilki? Dla zabawy. Tak, to jest to. Mordowaliśmy się nawzajem także dla zabawy. To było zabawne. Śmierć była podstawą naszego życia, gnijące trupy ścieżką.
- Zmarnować swój prezent? Nie. - na jego bladej mordce pojawił się słaby uśmiech, gdy ścisnął pakunek mocniej. Idiota, nie zamierzał go teraz rozpakowywac, teraz, gdy było mu zimno. A w środku czekał ciepły szal!
- Owszem, mimo to są rzeczy niebezpieczne i bardziej niebezpieczne. A z tego co zaobserwowałem duchy, demony i inne zjawy to dla was ryba codzienna, mówicie o nich całkowicie beztrosko. To sprawia, że stają się straszydłami, nie zaś bronią zniszczenia.
Umilknął na moment. Futra? Nie, to nie to.. Ludzie mają.. Cholera, zapomniał! A! Włosy! Pokręcił głową na 'nie'.
- Ludzie nie mają futra. Ubierają zaś skóry. Z niedźwiedzia, wilka, lisa, czasem i jeleni czy wielbłądów. Owiec. Co się trafi. Ale potrafią także tworzyć materiał z roślin aby utrzymać te żyjątka żywe. Ludzie mają włosy, ale żadnej większej ochrony przed zimnem im to nie daje. - wyjaśnił i uciął nagle, zakłopotany. Pojawi się pytanie, skąd tyle wie o ludziach. Zapewne. Miał nadzieję, że jednak nie dał Masterowi zachęty, aby je zdać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Severus dnia Pią 17:51, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Dorosły


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamy
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:06, 14 Gru 2012 Temat postu:

Master nie należał do wilków nadmiernie wścibskich, więc to pytanie tylko zawisło między nimi, nie wypowiedziane.
- Wiesz... W zasadzie... nie radziłbym Ci nigdy nazywać demona straszydłem.- w końcu powiedział wilk i zastrzygł uchem. Bądź co bądź, cenił swe życie. No... i futro też. Zrobił to, zanim pomyślał, co w ogóle do cholery robi.
Wepchnął się pod pachę kucającego chłopaka i podrzucił łeb w górę, by tamten nie stracił równowagi. Teraz powinno być lepiej.
- Korzystaj z darmowej ogrzewalni, póki możesz. Aha, i nie radzę próbować ściągać ze mnie futra, bo w komplecie mam także to- powiedział i wyszczerzył groźnie zęby. Cała kufa mu się zmarszczyła, zęby zalśniły idealną bielą, wyraźnie odcinającą się od bladych dziąseł i szarego pyska.
Potem Master zamknął pysk i oblizał się, jak gdyby usuwając wszystkie te wrogie zmarszczki.
- Grzej się. Za kilka minut przestaniesz się telepać. Tylko na boga, nie wsadzaj tych zimnych łap po nerek. Tu, o na pierś, będzie ciepło, a ja nie dostanę zawału- powiedział wilk i parsknął. A przynajmniej tak to brzmiało.

Cóż, w końcu Mastuś uważał chłopaka za tymczasowo przemienionego wilka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:44, 14 Gru 2012 Temat postu:

Miał zamiar mu odpowiedzieć, oczywiście twardo utrzymywałby swoje racje. Bo jak tu nie dyskutować, skoro się uważa, że ma się racje? No właśnie, bo zanim zdążył choćby otworzyć usta wilk wepchnął mu się pod łapkę. Najpierw sądził, że zamierza go ugryźć, jednak zmarznięte ciało nie współpracowało jak chciało. Niemal upuścił paczkę, gdy puścił ją właśnie tą łapką, pod której ramię wlazł Master. I niemal upadł, jednak zaraz złapał równowagę. Nie wiedział przez parę chwil, co ma za bardzo zrobić. Niestety, Sev jest dosyć nieogarniętym osobnikiem. W końcu dotarło to do niego, chociaż minę nadal miał dosyć zdumioną. Zaraz odchrząknął, poważniejąc.
- Nie martw się, nie miałem nawet takiego zamiaru. - mruknął cicho, chrapliwie po czym kaszlnął. W jego oczach na moment zamigotały iskierki, gdy przyglądał się kłom Mastera. Dziwne, ale gdyby był wilkiem nie zwróciłby na nie takiej uwagi, jak teraz. Teraz uważał je za niosące śmierć. Człowiek boi się wilka. To wszystko zaczyna układać się w jedną całość. Zamachał wolną łapką, odgarniając rękaw z zmarzniętych palców i ostrożnie wetknął je w miękkie futro na klacie Mastera. :3 Czuł się dziwnie, tak blisko innego stworzenia którym jeszcze niedawno sam był.
- Właściwie, dlaczego tutejsze wilki tak nienawidzą ludzi? Wiem, że chcą was zabić.. ale mają jakiś powód? Tutaj radzą sobie bez magii, którą wypaczyli z swoich umysłów. Mają własne tkaniny. Nie potrzebują futer. - mówił cicho, czując miłe ciepło w ramieniu. Powoli się rozprzestrzeniało. Cieplutko. Drugą łapką ściskał mocno paczusię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 11:05, 15 Gru 2012 Temat postu:

Gehenna mimochodem skrzywiła mordę, kiedy do jej ślepi dotarł widok człeka, skrzywiła się jeszcze bardziej, gdy do nozdrzy dotarła woń tego różowego pokemona. No, nic. Na szczęście szanowną GeHe niewiele jest w stanie zaskoczyć. Nie reagowała na jego uściski choć prawdą było, co rzekła Severusowata dwie strony temu, długo na niej miejsca nie zagrzał. Warknęła przeciągle, klnąc w duchu ile wlezie. Zerknęła na Seutę. Proszę, jednak coś się dla niej znalazło? Czy to spowoduje, że będzie potężniejsza? Czy to jakiś czosnek, tyle, że na różowe przytulanki w kształcie jelooo... ludzi? Nie? Trudno, grunt, że się pewno i przyda. No i pasuje jej do koloru grzebienia, prawda? Skinęła tylko łbem, zaś słowa podziękowania zawisły gdzieś w powietrzu, targane wiatrem. Nie umiała, nikt jej nie nauczył. Widziała, jak inne, przymilne wilczki wzajemnie się przerzucają słowami podzięki, dla niej zaś były to niewiele warte zdania, które przecież świata zmienić nie mogą? Zaraz też znalazła jakiś rzemyk, w jakiś wspaniały sposób znalazła 'oczko' czy 'uszko' w fioleczce, przez które przeplotła znalezisko, zawiązując jego krańce razem, mocno, aby się nie rozwiązały. Założyła eliksir na kark. Wolała osobiście, by nie było okazji na jego wypróbowanie, ale co począć, życie istoty o jej aparycji nie jest proste.
Proszę, Akira sobie poszła? Wytworna dama, psiakrew! Uśmiechnęła się kąśliwie. Została. Nie odeszła, choć zaiste powinna, zanim Severus spostrzeże się, iż powróciła do rzeczywistości, a jej karkołomne zamyślenie odeszło w niepamięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:53, 15 Gru 2012 Temat postu:

Master chwilę się namyślał, także Sev skorzystał z okazji i zaczął znów obserwować otoczenie, inne postacie i Hennę, która najwyraźniej odżyła. W oczach zamigotały mu ponownie dziwne iskierki, wargi lekko drgnęły, zaś palce mocniej zacisnęły się na paczce, jak gdyby ktoś miał zaraz spróbować ją wyrwać i z nią uciec.
- Nie byłaś jeszcze przy fontannie, Senpai? - rzucił pytanie w stronę kościstego zadka, delikatnie się uśmiechając. Tak słabo, jak zawsze. Niestety, wilk, a raczej chłopak nie był przyzwyczajony do tego klimatu. Ani nie był przyzwyczajony do dbania o kondycję swojego ciała czy zwracania uwagi na rany. Choroba dopadała go szybko, złamania czy skaleczenia również. Po części jednak był szczęśliwy będąc tu, chociaż wiele spraw zakłóciło spokój wewnętrzny tego różowego jelonka. Nie wiedział jak się teraz zachowywać. Przy Gehę zawsze udawał idiotę, teraz jednak był człowiekiem i tarzanie się po ziemi jak świnia nie było w jego guście. Już był wystarczająco przemarznięty i schorowany, by sobie to darować. Także postanowił udawać normalnego, chociaż nadal nazywał Gehę senpai. Podobało mu się to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:02, 15 Gru 2012 Temat postu:

Oh nie! Zauważył ją! Było się stąd zabierać, kiedy jeszcze był czas. A teraz? Cóz, dziwiło ją, dlaczego pokemon ewoluował w człowieka, kiedy ona widziała go prędzej pod postacią czerwononosego renifera. Cóż, życie jest brutalne, niestety. Warknęła głucho pod nosem w odpowiedzi na jego pytanie, skierowane jak nic właśnie do niej. Biedna ofiara różowej siły, doprawdy! Fontanna? Chyba uderzył się zbyt mocno w ten różo... blady łeb. Tego tylko brakowało, żeby szanowna Panna Gie moczyła tyłek na mrozie!
- A po cholerę? - Odburknęła jeno tonem znużonego życiem psychopaty, którego denerwowało wszystko, co nie było takim wspaniałym i wyjątkowym jak on sam.
może coś i tutaj było prawdy? Jakiś subtelnie zatajony opis Jej Gehennowości? Któż wie? Tak czy śmak, z całą pewnością córa sławnej w rodzinnych stronach Dementy nie zamierzała ganiać za ogonem jak całe to zgromadzenie. Święta? A pf. Co, może usiądziemy wszyscy przy jednym stole z pieśnią na ustach, udając dla siebie miłych i serdecznych, by na następny dzień na powrót powróci do standardów? Wyścig szczurów, wzajemne skakanie sobie do gardeł... Tak, Gehenna nienawidzi świąt. Jeszcze niech jej każą być przymilną, to chyba skończą z kłami wbitymi w gardziel, jak nic!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Sob 15:03, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:15, 15 Gru 2012 Temat postu:

Jak dobrze, że Sev nie czytał jej w myślach, ani, o zgrozo!, nie znał obyczajów świątecznych. Piraci nie obchodzili świąt, ba, w portach zwykle była wieczna jesień i deszcz, kto by tam śnieg widział? Ciekawe, ciekawe. Tylko daleko na północy, u syren, można było zaobserwować święta, jednak utrzymywały one swoje tradycje i organizowały je pod wodą, skryte przed śmiertelnikami.
- Fontanna zmieniająca wilki w ludzi. - wyjaśnił krótko, na moment skrzywił się i po krótkim napadzie kaszlu otarł usta. Niestety, użytkowniczka nie ma weny D:
- Senpai, ty lubisz ludzi? - wypalił po chwili z zamyśleniem w oczętach i na mordce. - Inne wilki dawno by mnie zaatakowały, bo nienawidzą ludzi. Z tego co wiem.
Wzruszył ramionami na koniec, zerkając na Mastera, ale zaraz wrócił zmęczonym wzrokiem do Gehenny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:24, 15 Gru 2012 Temat postu:

- Jasne, kocham. - Warknęła ironicznie. Nie jej to wina, że nie widziało jej się skakanie do gardła prawie dwumetrowemu człekowi, który śmierdział jak różowy jeleń! Okryła puchatym ogonem kościsty zad, zaraz po tym - rzecz jasna - jak zmieniła z trzy razy pozycję, siadając na koniec na lewym pośladku.
- Nie skoczyłam Ci do krtani dlatego tylko, że mam zmarznięty zad i ani trochę mi się nie chce. - Mruknęła gniewnie, łypiąc na człowieka czerwonym, złowieszczą błyszczącym, ślepiem. Jej grzebień drgnął, dając znać, że oto przez dolinę przeszła kolejna porcja lodowatego wiatru. Zatrzęsła się krótko, zaraz też wracając do nieco przygarbionej, choć w swej prostocie czy brzydocie nieco nawet i dostojnej pozycji. Uderzyła raz czy tam dwa o podłoże, znużona paplaniną Sev'a. Chyba powinna się przejść? Może znajdzie jakieś cieplejsze miejsce?
Ociężale i ociągając się niebywale wstała, przeciągnąwszy nieznacznie stary, umęczony dźwiganiem sylwetki kręgosłup. Standardowo, gdzieś tam coś huknęło, coś znów zaskrzeczało - rozsypie się kiedy Henia i tyle świat ją widział. Nie patrząc nawet na człowieka odeszła kawałek. A może zostać? Dawno nikomu nie dokuczała, Sev zaś - standardowo - aż pchał się pod gilotynę! Mruknęła przeciągle jako jakaś kotka, zatrzymując w pół kroku.
Obserwując ją zaiste zastanawiać się można, jak tak leniwa i anemiczna istota awansowała na stanowisko łowcy. Niespodzianka! Kochamy pozory, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:56, 15 Gru 2012 Temat postu:

Kocha ludzi? Nie, Gehę nie jest w takim stylu. Ona nie lubi samych wilków; ludzi w to nie wliczajmy już. Wyjdzie z tego kupka nienawiści, która w niej drzemała. Drzemała.. Przekrzywił głowę, patrząc na nią w dziwny sposób. Nie, bardziej w nią. Zaraz jednak zamrugał, patrząc na nią normalnie. Wyślizgnął się od swojego grzejniczka, jakim miał zaszczyt (o tak, oczywiście, że to ON miał zaszczyt!) być Master i polazł za Gehę.
- Zmieniło się coś, senpai? - zapytał od razu, doganiając ją i zaraz dziwnie się zgarbiając. Zimno mu było, taki fakt. Podwinął znów rękawy bluzy, okrywając nimi palce, paczkę przycisnął skrzyżowanymi łapkami do piersi, w ten sposób dając im pozycję, w której mogły się trochę ogrzać.
- Senpai się zmieniła. - mruknął nagle, cicho pod nosem, patrząc na śnieg, a nie na nią. Dziwnie to wyglądało. Jakby odczuwał pewne poczucie winy. Dziwne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:10, 15 Gru 2012 Temat postu:

Zmieniła? Też coś! Parsknęła jeno ironicznie na jego słowa, kręcąc z niezadowoleniem nosem. Oho, też się wielka pani znalazła. Zima ma na nią zły wpływ, tyle. Co się dziwić, kiedy rzadka sierść świeci szarymi plackami nagiej, nieosłoniętej niczym od chłodu, napiętej na kościach skóry? Już to powodowało niesamowite braki w energii, a co mowa, żeby jeszcze skakała jak jakaś sarna?
- JA się zmieniłam. - Rzuciła jadowicie, uśmiechając krzywo w stronę Severusa. Ona przynajmniej nadal nie została skażona chwytnymi kończynami o przeciwstawnym kciuku, ona nadal przemierzała kolejne metry na czterech kończynach, nadal posiadała futro... przynajmniej w teorii, bo w praktyce różnie to bywało. Oblizała niespiesznie kufę, anemicznych ruchem ozora, zbierając zeń nadmiar śliny. Tak, było to bezcelowe, lecz cóż począć, odruch goni odruch. Poprawiła się, zmieniając punkt oparcia - tym razem siadając na prawym pośladku, lewy bowiem już miał dość wbijającego się w kości, niedobrego podłoża. Bo przecież to nie jej kościsty zad wbija się w ziemię, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:04, 15 Gru 2012 Temat postu:

Zdawał się nie zwrać uwagi na jej jadowity ton. Minę miał obojętną, gdy to zerkał na nią, jej jaskrawy, błękitny grzebień, potem na śnieg i na niebo. Niedługo będzie się zbierał, huh. Być może nawet z Gehenną, chociaż ta nie będzie uważała go za godnego partnera w łażeniu po krainie.
- Tak, tak. - przytaknął mechanicznie, stojąc obok niej i patrząc na różne obiekty zobojętniałym spojrzeniem. - Senpai się zmieniła, pogoda się zmieniła, ale Senpai nadal jest jadowita i się ślini.
Mówił taki tonem jakby był to najzwyklejszy fakt, całkowicie nie zważając na to, że Gehę mogła go za to po prostu zagryźć. Wyswobodził dawniej złamaną łapę, to jest rękę, poruszając palcami i obserwując, jak ponownie może nią poruszać. Była jednak dziwnie krucha, delikatna i sztywna. Nie tak zręczna jak dawniej. Cholera. Musiał znów naruszyć nerwy, stawy, cokolwiek co jest w łapie. Dawniej nastawił je Jack, po tym jak jako szczeniak wpadł w pułapkę. Ale i wtedy nie można było przywrócić ich do pełni sprawności. Od tamtego czasu szczycił się długimi, ale krzywymi i niezdarnymi łapkami. Pech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Dorosły


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamy
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:42, 16 Gru 2012 Temat postu:

Master zamarł, widząc Gehennę. Było w niej coś takiego, co każdemu rozważnemu wilkowi nakazywało zamilknąć, skłonić łeb, potakiwać i w miarę możliwości szybko udać się w dowolnie wybrane miejsce pod warunkiem, że i ona nie skieruje tam swych kroków. Tak odbierał to Master, a osobowość, mimika i mowa ciała wilczycy płoszyła jego typowe zapędy wobec samic.
Nie oznaczało to jednak, że uważał Gehennę jako coś potwornego, przeciwnie, jej powierzchowność wydawała się być co najmniej interesująca. Po prostu coś intuicyjnie niemal kazało Masterowi zachować wszelkie środki ostrożności.
Pochylił zatem nisko łeb i w ciszy i skupieniu przysłuchiwał się rozmowie, grzejąc wciąż chłopca i dawno zapominając o ostatniej kwestii wypowiedzianej przez Severusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:14, 16 Gru 2012 Temat postu:

- Nadmiar komplementów mi kiedyś zaszkodzi. Nie chcesz, żebym popadła w ssssamozachwyt, prawda? - Syknęła gniewnie w stronę Severusa. Jadowita? Ślini się? Pff! Też coś, jakby była temu w jakimkolwiek stopniu winna. Zerknęła na szarego - o ile dobrze pamięta userka - basiora. O! Poruszył się! Więc jeszcze żyje. Jej grzebień nastroszył się jeszcze bardziej, co było poniekąd spowodowane chłodem. Uch, głupie linienie! Może to przez złe odżywianie się? Zaiste tłumaczyłoby to i fakt jej dość kościstej sylwetki. Niemniej nic bardziej mylnego, Gehenna odżywiała się zdrowo, szczególnie lubując się w diecie rybnej, wszakże nie musiała moczyć tyłka, aby takowych potraw zasmakować. Krótkie spojrzenie na Sev'a. Wiedział coś o tym?
- Coś Ty ze ssssobą zrobił? Nieudany eksssssperyment? - Syknęła z niezadowoleniem, najpewniej na myśli mając jego człowieczeństwo. Cholera, jak teraz jej ryby będzie łowił? Machnęła ze zdenerwowaniem ogonem, a ktoś, kto znalazłby się nieuważnie blisko, zaiste odczułby silne uderzenie po łapach, bo ogon Heni - mimo ogólnego jej wyglądu - był dość potężną bronią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 12:37, 17 Gru 2012 Temat postu:

Ha-ha. Więc Gehenna-senpai nic nie wie. Dobrze, bardzo dobrze. Zabłyśnie swoją wiedzą, jak zwykle.
- Senpai nic nie wie? No cóż.. - przekrzywił łebek, patrząc na nią z rozbawieniem. - Nie będę psuł niespodzianki, w takim razie. Senpai sama się dowie, a jak!
Jednak nie zabłyśnie wiedzą, skoro nie chce jej ujawnić. Ale może uda mu się rozdrażnić Henię. Niestety, userka cierpi na całkowity brak weny, wybaczcie.
- Ale wie Senpai, że mogę Senpai to-to pokazać. Może też Senpai podczas krótkiego spacerku rozgrzeje sobie zadek, o?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:57, 17 Gru 2012 Temat postu:

Parsknęła. Jeszcze czego? Gehenna ma iść i co, w dwunoga się zamienić? Nie ma opcji.
- Wybacz, nie zamierzam upaść tak nisko, jak Ty. Żałosne. - Rzuciła pod nosem, mierząc czerwonym, gniewnym okiem postać jej byłego, różowego pupila, któremu mogła przysolić w każdym momencie wiedząc, że głupi jeszcze jej podziękuje. A teraz? Jako człowiek był dziwnie poważny, widocznie ludzka postać nie sprzyja hasaniu w kółko niczym jakieś mocno kopnięte w głowę szczenię. Wypuściła głośno powietrze, które gromadzone dotąd w płucach, przecisnęło się ze świstem przez zaciśnięte wargi. Obślinione wargi. Tak, uroczy widoczek, idealny obrazek do książek z bajkami na dobranoc. Dla niegrzecznych dzieci.
- I wolalabym jednak, żebyś niczego mi nie pokazywał. - Dodała oschle, machnąwszy wcześniej błękitną kitą. Jej ślepia zawiesiły się teraz na moment na facjacie wilka. Nie znała go. Gapił się, głupi jeden, ani słowem się nie odezwie? Ma szczęście, że userka jest padnięta, nie stać jej zatem na kąśliwe uwagi. Kierowane do kogoś, kto nie jest Sevem, oczywiście, dla niego ma przygotowany cały leksykon uwag złosliwych, ale cicho, bo się wyda!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:34, 18 Gru 2012 Temat postu:

Patrzył na nią przez pewien czas z dziwnym wyrazem twarzy, po czym westchnął równie dziwnie, jakby z ulgą.
- A ja już myślałem, że Senpai się w d*pie poprzewracało. - oznajmił, siląc się na uśmiech całkowicie niewinnego idioty, który oznajmia to, co jest oczywiste; ale nadal z ulgą i radością, że to jest fakt.
- Zresztą, muszę się Senpai znowu zająć. Pewnie Senpai o dietę nie dba, ne? - zapytał po chwili, patrząc na śnieg. Zmrużył oczki. Dziwnie patrzyło mu się na to białe coś. Rzadko widział je na własne oczy, częściej gdy łajbą wypływali na odległe, północne wody czy południowe. Całkowicie inna bajka, o. Wyrwał się z swojego stanu otępienia, słuchając uważnie słówek z jej obślinionego pyszczka.
- Niczego? Zauważy Senpai, że gdybym pokazał Senpai rybę, to by Senpai się jeszcze bardziej śliniła. - zauważył, patrząc na nią zadziornie. Doprawdy, niebezpieczne jest przedrzeźnianie się z Henią, Sev. A zresztą, to idiota.

Po pewnym czasie przemarzł zupełnie i postanowił wynieść się w cieplejsze miejsce. Skinął na pożegnanie Masterowi, po czym polazł sobie w cholerę. /zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Severus dnia Sob 22:52, 22 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:41, 26 Mar 2014 Temat postu:

Na polance zjawił się całkiem jeszcze niewielki smoczek. Ostrożnie stawiał jasne łapki, obserwując w niemym zamyśleniu zachowanie kolejnych źdźbeł trawy, które uginały się pod naporem ciężaru Kisusia. Na razie żadna z typowo smoczych cech nie 'uaktywniła' się: smoczek ani nie mroził powietrza, ani nie latał, ani nawet nie był szczególnie silny, choć mityczne gady potężnymi być powinny. Jednak wszystko w swoim czasie, jeszcze pewnego dnia wszystkich zaskoczy! Może nawet w przyszłości okaże się, iż 'zacofanie' w rozwoju jest jedynie zjawiskiem przejściowym? Może kiedyś zabłyśnie niecodziennym intelektem? Z całą kiedyś okaże się, jak bardzo jest zręczny, bo w końcu obranie atutu zobowiązuje. Na pewno Kismajas jest jedną wielką niespodzianką - brakuje jedynie karteczki z napisem 'NIE OTWIERAĆ PRZED GWIAZDKĄ'.
Przystanął w pobliżu dębu. W sumie dlaczego zwykle, gdy znaleźć się ma jakie drzewo, jest to dąb? Zadarł łebek do góry, przyglądając się gałęziom rośliny. Oczywiście jego ciamajdowatość wziąć górę nad wszystkim musiała, a zbyt wysoko uniesiony i za duży łebek przeciążył jasne ciałko. Smoczek przewrócił się na grzbiet, wyrzucając nieskładnie wszystkimi czterema łapkami, machając bezsensownie ogonem i próbując poruszać przygniecionymi skrzydełkami. Taki tam, wywrócony na plecy robaczek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:27, 26 Mar 2014 Temat postu:

Przybył tutaj mimowolnym krokiem nasz Arthas. Te tereny były dla niego nieznane, pierwszy raz zawitał do tej krainy. Jedyne nad czym myślał to jakie rozmaite zlecenia uda mu się pozyskać, musiał przecież z czegoś żyć. Zmogło go jednak zmęczenie, nie ma co się dziwić, dawno nie robił odpoczynku. Postanowił zrobić sobie małą przerwę, znaleźć bezpieczne miejsce i zmrużyć na chwilę oko. Doszedł do tej doliny której nazwy nie znał, wyglądała tak samo jak inne. Po co więc ją nazywać? Krajobraz przeszywała niewielka rzeka, z której wilk ugasił pragnienie i kontynuował poszukiwania odpowiedniego miejsca. Gdy doszedł do centrum, gdzie stał wielki dąb, zobaczył smoka próbującego się podnieść. Gdyby był normalny pewnie by się zaśmiał, ale nie miał humoru. Podszedł do stworzenia i nachylił nad nim głowę.

- Chyba masz mały problem. Potrzebujesz pomocy? -zapytał swoim "zimnym głosem".

Spotykał już na swojej drodze smoki, dla tegoż nie okazał zdziwienia. Może była to idealna szansa na pozyskanie jakiś informacji? A może nawet zlecenia?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 17:29, 26 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kismajas
Młode


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:29, 26 Mar 2014 Temat postu:

Zamarł. Kończyny przestały się ruszać. Ten stwór był dziwny! Nie był ani włochatym wilkiem, ani nawet nie należał do grona smoków. Kim był? I, co ważniejsze, czego od niego chciał? Skrzydełka też spoczęły w kompletnym bezruchu. Smoczek zamknął oczy, napiął mięśnie - co zważywszy na pozycję nie było wcale łatwe. Jedynie nieskoordynowane machnięcie raz czy dwa długim ogonkiem świadczyć mogły, że jeszcze żył. Pewnie gdyby był normalnym dzieciątkiem skłamałby, iż wszystko w porządku, byle tylko ratując honor. Jednak Kismajas był... no, dojrzewał nieco wolniej i bardziej opornie, aniżeli rówieśnicy. Poza tym podobno dzieci same kłamać się nie nauczą, zaś on nauczyciela w tej kwestii żadnego jeszcze nie poznał. Wszystko opowiada się przeciwko niemu.
- Nie ma mnie tu... Proszę, odejdź.... - szepnął. W końcu wokół była ciemność! Skoro on nie widział samca, to i na pewno pancernik nie mógł dostrzec Kisa! Może kiedy będzie szeptać, ten przestraszy się, ucieknie i da mu spokój? Może go nie pożre?
Warto spróbować.
I tak nie miał już niczego do stracenia....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 22:40, 26 Mar 2014 Temat postu:

Zaprawdę dziwne stworzenie - pomyślał sobie w duchu. Zamknięcie oczu i udawanie że się zniknęło, zabawna strategia obronna. Gdyby nie wcześniej wspomniany brak humoru, zaśmiałby się ponownie. On jednak był zimny jak lód.

- Jesteś, nie znikniesz w cudowny sposób. -odparł.

Wilk wpatrywał się w smoka. Był jeszcze młody i strachliwy, nic więc dziwnego że na widok samca w zbroi wolał zamknąć oczy. Arthas miał tylko nadzieję że nie jest aż tak brzydki żeby się przed nim chować. Co prawda jego oczy i blizny były straszne, ale że aż tak? Nie jest przecież żadnym mrocznym pomiotem, tylko unikalnym osobnikiem.

- W porządku, pójdę sobie. Jednak zanim to uczynię stań na nogi gdyż coś cię może pożreć, a tego chyba nie chcesz.

Powiedział po czym pchnął ciałem smoka tak żeby łatwiej mu było stanąć na nogi. Mimo iż był dzieckiem to wadze był równy co najmniej kilku wilkom. Zostawienie tutaj samego smoka było nierozważne, kto wie co czai się w tych lasach? Może niedaleko jest jakiś stwór który wprost uwielbia małe smoczki? To tylko przypuszczenia i obawy, wiemy jednak że życie uwielbia zaskakiwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 68, 69, 70, 71, 72  Następny
Strona 69 z 72


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin