Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kryształowe Jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:00, 30 Cze 2012 Temat postu:

A ten wcale niespiesznie, nieco jakby powłócząc łapami, podążał za waderą. 'Dzika Łąka'? Czy on tam już kiedyś był? Och, gdybyś, drogi Taharaki, przywiązywał większą uwagę do miejsc, które przyszło ci odwiedzić, z całą pewnością nie zaprzątałbyś sobie głupotami łba. Dobrze, że nie jesteś sentymentalny i nie darzysz jakimiś tam uczuciami każdego centymetra, który przemierzyły twe kończyny, ale nie uważasz, że czasem byłoby warto skoncentrować się na krainie, w której przyszło ci żyć? Westchnął ciężko, bowiem upał dawał się z wolna we znaki. Jakaś burza mogłaby przyjść, przynieść oczyszczenie atmosfery...


zt/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hivtro
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:46, 17 Lip 2012 Temat postu:

Człapu, człapu, człap - nad jezioro, nie byle jakie bo kryształowe, wbił sobie Hivtro. Potomek Renny i Lee'go miał ostatnimi czasy mnóstwo czarnych myśli, na temat uprowadzenia rodzinki przez kosmitów czy coś podobnego, więc uznał, że kąpiel dobrze mu zrobi. Wolał nie ryzykować kąpiąc się w morzu - jeszcze by go zabiło. Czerwonofutry wreszcie dotarł do celu jakim był brzeg jeziora. Wziął wdech i wskoczył doń z radosnym krzykiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:01, 17 Lip 2012 Temat postu:

Lee przybył radośnie za zapachem swego ukochanego syna. Aach, jakże tęsknił za tą wonią.
Mistrzowsko skradając się wszedł do wody, nim Hivcio się spostrzegł. Podpłynął pod nim i nagle wynurzył się mając go na głowie. Mały był to się zmieścił. A wynurzył się dość energicznie, aby zarazem sprawić radosną uciechę swemu synowi.
-Aleś ty urósł! Wreszcie tato znalazł trochę czasu pomiędzy obowiązkami Bety.- Uśmiechnął się postawił młodego w płytkiej wodzie. To co mówił było prawdą, przez obradę miał zapchane wszelkie miejsca. Nie wspominając o teście Toda na Lekarza. Userka ma podejrzenia, że Caro widać nie przejmuje się ów postacią i nie odpisuje od przeszło miesiąca, kolejne miejsce blokujące.
Połaskotał młodego delikatnie jednym z ogonów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hivtro
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:07, 17 Lip 2012 Temat postu:

Zaskoczony wilczek, krzyknął raz jeszcze, tym razem w bardziej przerażony sposób. Dopiero gdy dotarła do niego znajoma, ojcowska woń, roześmiał się i wyszedł na brzeg, otrzepując futro z wody. Spojrzał na Lee'go oskarżycielskim wzrokiem. Przecież był najważniejszy. Ważniejszy niż jakieś tam byle obowiązki! Przynajmniej w swoim własnym mniemaniu.
- Aha - odparł jedynie i nim zdążył cokolwiek jeszcze dodać, został połaskotany. Zachichotał krótko i przeturlał się w bok, gdyż przypomniał sobie pytanie Laiki. Obszedł więc ojca dookoła, zatrzymując się przy jego wszystkich ogonach i licząc je na głos.
- No kurczę! - oznajmił swoje rozżalenie samczyk, tym jakże agresywnym okrzykiem. Zaraz powrócił na miejsce obok Bety Wody i spojrzał na niego smętnie. - Powiedziałem znajomej, że masz ich osiem - to mówiąc spuścił wzrok, jakby miał zostać za to ukarany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:52, 17 Lip 2012 Temat postu:

Lee usłyszawszy zażalenie syna zaśmiał się przyjaźnie, ach ten jego kochany synek. Był on owszem, ważny dla niego, ale w równi z innymi jego dziećmi, wszystkie kochał tak samo i w tym samym stopniu co Rosie i Ichigo. A więc z pogodnym uśmiechem poklepał małego rozrabiakę po główce i przyjrzał mu się dokładniej.
-Osiem nie mam... choć prawie do tego doszło.- Westchnął, gdy fala nieprzyjemny wspomnień uderzyła na niego. Oblizał nos i usiadł obok syna patrząc na piękne refleksje odbijające się w tafli jeziora. Podrapał się za prawym polikiem i zerknął kątem bystrego oka na syna. Ach.
-Szkoda, że twej siostry tutaj, z nami nie ma, długo jej nie widziałem.- Westchnął wtórnie. -I... Twej mamy.- To go chyba najbardziej zabolało, choć trudno orzec. Rodzaj miłości do niej i do dzieci był nieco inny. A więc i odczucia inne.
Zaczął bawić się ogonem swego syna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renna
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nowosybirska
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:11, 18 Lip 2012 Temat postu:

Oj, Reniatko, tyle rzeczy masz do zrobieniaa.
Powolnym krokiem zbliżała się w stronę jeziora, czujnie rozgjlądając się dookoła. Gdy zauważyła sylwetkę partnera, uśmiechnęła się szerzej, a gdy zobaczyła do tego syna, to w ogóle miała wyszczerz na pysku. Truchcikiem podbiegła do rodziny i pod koniec zwolniła, bez zapowiedzi opierając pyszczek o bark basiora, wdychając jego zapach.
- Hivtro, Lee!- powiedziała, spoglądając na synka radośnie i przysuwając go do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee
Łowca


Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:48, 21 Lip 2012 Temat postu:

Lee był zajęty mierzeniem wielkości syna, gdy nagle przecudny zapach zawitał nad jeziorko, czyżby...
-Renna!- Basior znajdował się w niezwykłej euforii i jeszcze mocniej przytulił swą partnerkę do siebie, zachłystając się zapachem jej sierści, ach. Szkoda, że cała rodzina nie jest w komplecie, choć i tak to lepsza myśl niźli mały Hivtro miał żyć bez kochanej rodzinki. Także przytulił się do syna, a krótko mówiąc zagarną swym zwinnym ogonem i podniósł go do góry, tak aby ten mógł wygodnie siedzieć i przytulać się do rodziców.
Cudna rodzinka, nie ma co, szkoda, że reszty szczeniaków nie ma, ach.
Jedna Lee'go bardziej gnębiło kiedy to też jego szczeniaki dojrzeją, huh.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hivtro
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:24, 29 Lip 2012 Temat postu:

Lecz szczeniakom nie chciało się rosnąć, bo były zacofane...
Ale nie o tym teraz. Samczyk, równie ucieszony co Lee z przybycia Renny, uśmiechnął się tak szeroko i promiennie, jak tylko mógł. W ogóle to był taki radosny od czasu pobytu tutaj. Miała być kąpiel, a była rodzina. Choć i mu doskwierał brak rodzeństwa. Hivtro postanowił ześlizgnąć się z ogona ojczulka i stanąć przed rodzicielami twarzą w twarz, czy pyskiem w pysk, jakby to po wilczemu ogarnąć...
- A gdzie są tak właściwie Rosemary i Ichigo? - spytał, przechylając nieco łebek i mrużąc oczy. Miał prawo wiedzieć, a oni byli chyba jedynymi, którzy mogli mu na to odpowiedzieć.

//To ostatnie zdanie, ma mi powiedzieć, że mam postarzyć Hivtrałke? x'3 I sorry, że tak długo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:53, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Yue przyszła tutaj z ciekawości. Może pozna kogoś nowego? Zauważyla parę wilków, ale jakoś nie chciała do niech podchodzić i przerywać im rozmowy. Zastanawiała się co ją tutaj przyciągnęło. Może to jezioro, które posiada niesamowitą legendę. Nie do końca wiedziała. Usiadła, zamknęła oczy i podniosła łeb ku niebu. Po chwili położyła się. Zachowywała się jakby na coś czekała. Może rzeczywiście tak było? Tylko na co? Aż ktoś do niej zagada? Nie no. To byłoby głupie. Może aż przyjdzie jej do głowy jakiś pomysł co by tu porobić? Nieważne. Teraz ważne było to, że mogła tak leżeć zapominając o dotychczasowych troskach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:06, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Oto nadchodzi pozornie wyprana z jakiejkolwiek dozy energii czy entuzjazmu wadera. Biało - srebrne futro przyjemnie się komponowało z turkusowym znaczeniem na prawej łapie - które, olaboga, zdawało się świecić jakimś tajemniczym blaskiem - oraz oczyma, w tej samej tonacji kolorystycznej. Łapy podnosiła niezwykle nisko - o ile podnosiła je wcale. Zamiast sunąć z charakterystyczną sobie gracją powłóczyła kończynami, jakby te z niewiadomych przyczyn stały się nagle niebywale ciężkie i oporne. Westchnęła ciężko, upadając na brzuch tuż nieopodal wadery o czymś w kształcie szarej maski na facjacie. Uniosła łeb i dopiero teraz zdawała się dostrzec jej obecność, zażenowana bowiem zerwała się do siadu, spoglądając na nią.
- Witaj, jestem Nirdosa. - przedstawiła się zgodnie z zasadami kultury, starając się za wszelką cenę zamaskować negatywne uczucia, które targały nią od momentu spotkania z pewnym samcem. Spotkania niezamierzonego, ale dość bolesnego, które rozłożyło umysł i emocje wadery na części pierwsze. Starała się nawet uśmiechnąć, co - nie okłamujmy się - wyszło jej dość koślawo i całkiem nienaturalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:22, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Yue spojżała na nowo przybyłą. Była, hmm... bardzo ładna. Szczegulnie ciekawe było to turkusowe coś co połyskiwało na jej łapie. Należy się przywitać, więc wilczyca powoli się podniosła.
- Witaj - uśmiechnęła się. - Jestem Yue - dopiero teraz zauważyła, że Nidrosa jakoś dziwnie się zachowuje. Jaby była czymś przemęczona. Postanowiła się nie dopytywać nie chcąc jej urazić. Może jednak powinna chociaż zaproponować jej aby odpoczęła? Tak, tak zrobi:
- Może położysz się? - zapytała. - Wyglądasz na zmęczoną - uśmiechnęła się lekko. - Ale to już jak ty uważasz.
Nie chciała wtrącać się do jej spraw. Zrobiłaby to dopiero, kiedy wilczyca byłaby na skraju wytrzymałości lub gyby ją o to poprosiła. Nie żeby na to czekała. Po prostu gdyby zaszła taka potrzeba pomogłaby.
Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że wpatruje się w Nidrosę nie zasłaniając oczu. Od razu odwróciła wzrok. Wiedziała, że było już zbyt późno by ukryć oczy, więc pozostawało jej mieć nadzieję, że wilczyca nie zwróci na to zbytniej uwagi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Nie 17:50, 23 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:35, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Zwróciła. Nirdosa była dość spostrzegawczą istotą. Dziwne ślepia zaiste przykuły jej uwagę, nie chcąc jednak wyjść na wścibską - nie dopytywała czy nie świdrowała jej spojrzeniem. Gdy wilczyca się przedstawiła, Nirka skłoniła nisko łbem. Znamię na łapie jakby poczynało nieco przygasać, wilczyca najpewniej w końcu odsunęła myśli od tematu niedawnego spotkania z Mortem. Pokręciła powoli łbem, a jej dotychczas niezbyt autentyczny uśmiech nabrał na szczerości.
- Wszystko w porządku, dziękuję za troskę - odpowiedziała wesoło, zakotwiczając spojrzenie na facjacie tamtej. Podobne oczy widziała u pewnego niewidomego wędrowca, tam, w krainie, z której pochodziła. Mądry to był basior, jako jedyny nie dawał się wpędzić w wir bezsensownych potyczek. Wcale nie dlatego, iż był w czymkolwiek gorszy, pomimo bowiem poważnych dysfunkcji w zakresie wzroku, świetnie radził sobie z przeciwnościami - miał niebywale rozwinięty słuch a także węch, co tworzyło z niego nie lada wojownika. Nie chodziło także o wiek, była to istota wszakże o której śmiało rzec można było "stary, ale jary". Po prostu uważał on te wszelkie przepychanki za żałosne i sensu pozbawione, podobnie jak i NIrdosa. Może dlatego tak dobrze dogadywała się jedynie z nim? Ale dość już o przeszłości tej duszyczki, szybko i sprawnie powróćmy do teraźniejszości. Wszakże wedle wielu liczy się tylko tu i teraz.
- Szalenie miło mi Cię poznać, Yue. - Powiedziała zgodnie z prawdą, uśmiechając ponownie. Machnęła zamaszyście puszystą kitą, którą następnie otuliła tylną łapę.
- Od dawna jesteś w tej krainie? - Spytała, zdała sobie bowiem sprawę, iż jeszcze nigdy jej nie widziała, ponadto nie wyczuwała od niej jeszcze woni, charakterystycznej dla którejkolwiek z watah. Nawet, jeśli takowa była, zdawała się być niezwykle słabiutką, a Nirka ze względu na dobre wychowanie i nienaganne maniery nie śmiałaby bezczelnie podejść do tamtej i zacząć ją niedyskretnie obwąchiwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:58, 09 Wrz 2012 Temat postu:

- Ciebie także - powiedziała z uśmiechem. Rzeczywiście. Miło było ją poznać. Niesamowite, że tak szybko po przybyciu poznała kogoś wartego uwagi. Bała się, że nikt tutaj jej nie zaakceptuje tak jak wcześniej. Pamiętała wszystkie wilki, z którymi próbowała się zaprzyjaźnić. O ile na początku nie przerażały ich jej oczy i myśleli, że po prostu jest niewidoma to odsuwali się od niej zaraz po tym jak zrozumieli, że jednak wszystko doskonale widzi. Dlatego po jakimś czasie zrezygnowała z tego wszystkiego i prowadziła życie samotniczki. Nie chciała już się ranić w taki sposób. Czasem udawało się zatrzymać kogoś przy sobie na dłużej, ale i oni nie wytrzymywali. Jeden z wilków w taki sposób złamał jej serce. Wtedy właśnie stwierdziła, że już dość. Teraz postanowiła spróbować raz jeszcze.
- Jakiś czas się jej przyglądałam - odpowiedziała na zadane pytanie. - Dopiero niedawno, dajmy na to, że dwa dni temu dołączyłam do wataHy - wyjaśniła i uśmiechnęła się niepewnie. Zastanawiała się co jeszcze powiedzieć, ale nie miała żednego pomysłu, który nie wypadłby głupio, więc postanowiła, że zda się na Nidrosę w kwestii rozmowy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Nie 14:24, 09 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:35, 10 Wrz 2012 Temat postu:

wataHy ; ))
_____________________________

Nirdosa słuchała słów nowo poznanej wadery uważnie, a na jej facjacie zagościł przyjazny uśmiech, który - niczym przyklejony supermocnym klejem - nie opuszczał jej pyska ni na moment. Co jakiś czas jedynie delikatnie skinęła łbem. Tylko ów niepozorny gest sprawiał, że nabierało się wiary, iż wilczyca o turkusowych tęczówkach nie jest jedynie posągiem, pozbawionym jakiegokolwiek życia. Ogon wilczycy poruszył się delikatnie, krańcem swym musnąwszy nieznacznie trawę.
- Och, mam nadzieję, że nie masz problemów z zaaklimatyzowaniem się tutaj? - spytała całkiem poważnie. Pamiętała doskonale jej pierwsze kroki w krainie... Czuła się wtedy niebywale zagubiona, samotna. Wszystko to wszakże było tak całkiem inne od rzeczywistości, którą danym było jej poznać za młodu. Dobrze, iż na ratunek przyszedł jej pewien urodziwy mężczyzna. Spadł niemalże z nieba, niczym Anioł. Tak też go postrzegała - taki jej własny, prywatny Stróż. Szkoda jednak, że nie wszystko wyszło tak kolorowo i radośnie, jakby tego sobie życzyła. Widocznie ten typ anioła nie spełnia życzeń, wiadomo, różne anielskie istoty istnieją.
- Do której z Watah zdecydowałaś się dołączyć? - Nieładnie, Nirdoso, nieładnie! Zapomniałaś już, co tatuś mówił, zanim zginął? "Nie wolno zasypywać innych masą pytań, dajże im szansę odpowiedzieć!"... choć, z drugiej strony, ile warte mogły byc słowa kogoś, kto kierował się jedynie żądzą zemsty oraz chęcią zdobycia władzy za wszelką cenę? Zaiste nawet rodzinę byłby w stanie wydać, byleby tylko stanąć wyżej w hierarchii stada. Nie, nie ma co przejmować się jego radami, skoro gość sam się do nich nie stosował, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:18, 11 Wrz 2012 Temat postu:

Yue stała tek jakiś czas zapominając o tym, że rozmawia z Nirdosą. Zagubiła się we własnych wspomnieniach. Pamiętała jak kierował nią, wygłupiał się specjalnie dla niej, szeptał do ucha ciepłe słówka... Wtedy wydawało się jej, że jest to arkadia. Nie wiedziala bowiem jak bardzo się myliła. Po pewnym czasie, mimo iż już od dawna dawała mu sygnały, mówiła, zorientował się, że ona widzi. Powiedzial jej wtedy, że nie zostawi jej mimo wszystko. Ta. Teraz Yue miała ochotę śmiać się z tego, że mu uwierzyła. Chciała wyśmiewać go za to, że tak łatwo wtedy ją okłamywał. Nie kochał jej. Jak tylko pojawiła się inna, nie ważne ładniejsz, brzydsza, mądra czy nie, zostawił ją. Powiedział, że się zakochał w tamtej, ale gdy odchodziła usłyszała wypowiedziane przez niego słowa. Bardzo ją zraniły. Gdy skończył mówić odwróciła się do niego. Zauważył ją. Widzial jak wielka łza spływa jej po policzku. Czekała aż spadnie na ziemię po czym pobiegła ile sił w nogach przed siebie.
Otrząsnęła się z tych wspomnień i spojrzała na siedzącą przed nią wilczycę. Chyba o coś ją pytała. Po chwili przypomniała sobie o co.
- Na razie raczej nie - uśmiechnęła się. - Do tej pory spotkałam tylko miłe wilki - zastanowiła się przez chwilę. - W sumie wszytkie to wilczyce.
Ciekawa była jak Nirdosa zinterpretowała jej zamyślenie się. miała nadzieję, że nie stwierdziła o niej tego co wilki zazwczaj o niej myślały. Co prawda nie wszystkie. Westchnęła cicho. Nigdy nic nie wiadomo. Niczego nie można być pewnym. O tym los już boleśnie jej przypominał. Nagle przypomnieli się jej rodzice. Ciekawe co teraz robią. Nie często się nad tym zastanawiała. Nie widywała ich prawie wcale. Właściwie czasem czuła, że w ogóle ich nie ma.
- Do Wody - automatycznie odpowiedziała na pytanie wilczycy. Dobrze czuła się w jej towarzystwie, ale teraz jakby porwał ją duch przeszłości. Przypomniało jej się co mówił jej ojciec. Było tego niewiele, ale powtarzał to przy prawie każdej wizycie czym zarabiał sobie na karcące spojrzenie matki. Ona pilnowała się aby ani razu nic nie powiedzić przy Yue. Dlatego słowa ojca zapadły jej tak głęboko w pamięć: "Nie oglądaj się za siebie". Może niezbyt tego wiele, ale to pozwoliło zapamiętać jej głos ojca. Wiedziała, że już nigdy go nie zapomni. Z jednej strony chciałaby go poznać, z drugiej wolała trzymać się jego rady. I już dawno temu wybrała tę drugą opcję.

/ uważaj na błędy, prosiłam...
Następny rażący błąd (albo raczej - ich nadmiar) skutkować będzie ostrzeżeniem.
~ Taharakowa
/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Wto 16:19, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renna
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nowosybirska
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:10, 11 Wrz 2012 Temat postu:

Przez moment rozkoszowała się tą rodzinną chwilą. Po jakiś 20 sekundach popatrzyła na Hivtra i uśmiechnęła się z miłością.
- Ostatni raz ich widziałam... jakiś czas temu. Jestem pewna, że są już prawie dorośli, mogłabym ich nazwać nastolatkami. A gdzie są...Odkrywają zapewne krainę - powiedziała, głaskając po łbie syna i nadal wtulając się w partnera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:34, 12 Wrz 2012 Temat postu:

' Yue, zwracaj, proszę, uwagę na ortografię, naprawdę sporo błędów popełniasz '

Słuchała słów Yue z należytą uwagą. Rodzinną scenkę rodzajową zakodowała kątem oka, uśmiechając mimowolnie do samej siebie. Och, ileż by dała, aby założyć własną familię! Jak bardzo pragnęła, by te wszelkie plotki na temat jej wybranka okazały się słowami bez żadnego pokrycia, wyrastającymi na ściółce zbudowanej z zazdrości i zawiści. Nie miała jednak co do tego żadnej pewności. Bo spójrzmy na fakty... On był kimś, był przywódcą stada, do tego nieobcą była mu magia! A ona? Ona byłam nikim... nawet nie wiedziała, jaką profesję chciałaby dzierżyć w swoich świecących, psiakostka, łapach. Westchnęła ciężko, i choć przez moment utraciła pełny kontakt wzrokowy z nowo poznaną waderą, żadne z jej słów nie uszło jej uwadze. Wiwat Matce Naturze za obdarzenie kobiet podzielnością uwagi! Nie chcąc, by Yue poczuła się w jakimkolwiek stopniu ignorowaną, odrzekła naprędce:
- Bardzo więc jestem rada, że życie w naszej krainie nie szczędzi Ci miłych chwil. - A jej wesoły ton (choć zaiste nie do końca była to uciecha szczera i autentyczna, co zapewne byłby w stanie dostrzec jedynie naprawdę wprawny oraz uważny obserwator) na pewno niejedno pokrzepiłby serce. Woda. Tak, z tego co mówił Samuel, jedna z bardziej pokojowych, podobnie jak Wiatr, do którego dołączyła ona. Och, znów Twe myśli zbaczają z głównego tematu, pojawiając się obok Twego partnera, Nirdoso! Tak, trudno to powstrzymać. A może zbyt słabo się starasz? W suimie... kiedy ostatnio go widziałaś? Może rzeczywiście przegruchał sobie już inną? Nie! Nie myśl tak, nie możesz się dać zwieść jakiemuś marnemu duchowi oraz samowi, którego względy odrzuciłaś. To wszystko po to, by Cię zniszczyć, o to im chodzi. Nie możesz dać im tej satysfakcji! Nie możesz, rozumiesz?!
Nirka nie mogła oprzeć się wrażeniu, iż nie tylko jej myśli błądzą gdzieś w oddali. Jej rozmówczyni także zdawała się być niezwykle blisko ciałem, duch jej zaś zdawał się unosić gdzieś daleko, może ponad obłokami, a może przeciwnie, sięgając dna piekieł. Nie wypadało jednak wtykać nosa w cudze sprawy. Tym bardziej, kiedy widzi się kogoś po raz pierwszy. Nie chciała przecież zniechęcić do siebie wilczycy, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saga
Dorosły


Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:33, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Saga niepewnie przyszła nad jezioro. Skulając się szybko doszła do brzegu. Oby jej nikt nie zauważył. Wadera westchnęła i zamoczyła łapę w wodzie. Chłodna... Wilczyca siadła i zaczęła oglądać widnokrąg. Ślicznie, malutkie fale jeziora. Przepływające płotki. Żyć nie umierać. Wilczyca uniosła głowę do góry i obejrzała się na wilki. Nikt nie zwrócił na nią uwagi. Saga położyła się i spojrzała się na zieloną żabę która bacznie się jej przyglądała.
-Bu!-Szepnęła i uśmiechnęła się gdy żaba wskoczyła do wody.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Czw 19:35, 13 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:47, 14 Wrz 2012 Temat postu:

//OK, będę bardziej zwarać uwagę//

Yue nie wiedziała co powiedzieć. Co do słów miała akurat pustkę w głowie. Za to wspomnienia zalewały jej mózg. Czasem nawet za nimi nie nadążała. Chciała o czymś porozmawiać, ale nie potrafiła nic z siebie wydobyć. Nawet rozmowa o takiej głupocie jak pogoda byłaby lepsza od tego natłoku wspomnień. Niestety nic nie mogła na to poradzić. Znów była na polance. Tej, na której go spotkała. Znów nieśmiało odpowiadała na pytania pięknego wilka. Po chwili przeniosła się do momentu ich pierwszego, wspólnego polowania. Doskonale się bawili. Razem czuli się wolni i bezpieczni a przede wszystkim szczęśliwi. Uwielbiała go. Kochała. Wtedy miała wrażenie, że on ją też. Jakże się myliła. Wspominając to wszystko nie wiedziała czy śmiać się, czy płakać.
Chcąc oderwać się od tego wszystkiego wyrzuciła z siebie pytanie, które pierwsze przyszło jej do głowy.
- A ty? Jak się tutaj czujesz? - dopiero po wypowiedzeniu tego pytania zdała sobie sprawę jakie było ono głupie. Może Nirdosa nie chce z nią na ten temat rozmawiać? Westchnęła i odwróciła łeb od wilczycy. Bała się, że zniechęci ją do siebie. Dziwnym trafem jej wzrok padł na inną wilczycę, która samotnie stała przy jeziorze. Zastanawiała się czy do niej podejść, ale nie chciała obrazić w ten sposób Nirdosy. Westchnęła i skierowała wzrok na swoje łapy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Pią 10:50, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:37, 17 Wrz 2012 Temat postu:

Oko Nirdosy powędrowało na krótki moment w stronę nowo przybyłej wadery, posyłając doń swój blask. Szkoda, że nie podeszła bliżej, łatwiej zapewne byłoby nawiązać jakiś kontakt. Ale skoro nie zdecydowała się do nich dołączyć, Nir zamierzała wolę jej uszanować. Nie miała najmniejszych nawet podstaw, aby w jakikolwiek sposób usiłować nań wpływać. Nie powinno się przecie dążyć do zmiany czyjejkolwiek opinii czy sposobu bycia. Szkoda jedynie, iż nie każdy o tym wie. Jednakże myśli Nirki znowuż pognały niebezpiecznie w stronę pewnego ducha oraz jego przybranego brata, nie zamierzała więc marnować kolejnych (jakże przecie cennych) chwil na rozmyślania nad kwestią,w której i tak więcej już wycisnąć się nie da. Zbyt młoda na to jesteś, a życie zbyt krótkie.
Nie chcąc znów dać się nawinąć spirali tychże refleksji, powróciła spojrzeniem na rozmówczynię w nadziei, iż tamta wybaczy jej to, że myśli znów uciekły od miejsca obecnego i czasów teraźniejszych. A może nawet nie dostrzeże? Nie, spostrzegła się na pewno, nie była przecie mało inteligentną czy nieszczególnie rozgarniętą. Ale... nie wyglądała, jakby była nań zła czy by się gniewała. Dobrze jest. Lepiej chyba nie może. Słysząc pytanie Yue, uśmiechnęła się szeroko i z uśmiechem odmalowanym nie tylko na pysku, ale i w turkusowych oczach, odpowiedziała energicznie i z niemałą dawką wesołości w głosie:
- Ja w końcu czuję, że jestem w domu, Yue. - W jej słowach tkwiła przerażająco wielka doza autentyczności i szczerości. Skinęła głową, jakby samej sobie dając potwierdzenie dla ów słów, które przecie już same w sobie brzmiały prawdziwie i rzetelnie. Zmrużyła nieco ślepia, wypuszczając przy tym spore dozy umieszczonego do tej chwili w płucach powietrza, po czym dodała, z równie wielkim przekonaniem:
- Nigdy nigdzie nie było mi tak dobrze. Tak, skąd pochodzę, uczucia miłości czy szacunku znano jedynie względem wysokich stanowisk, władzy czy sławy. Tymczasem tutaj - w tym momencie Nirdosa omiotła okolicę łbem, starając się owinąć spojrzeniem jak największy obszar, jak najszerszy zakres - jest zupełnie inaczej. Tu jest wreszcie normalnie .
Tak silne zaakcentowanie ostatniego z wypowiedzianych przez młodą waderę słów musiało wyraźnie sygnalizować, za jak bardzo odbiegające od wszelakich norm zachowania dominowały w krainie, w której przyszło jej stawiać pierwsze kroki. Odetchnęła z ulgą, odruchem znów spojrzawszy w stronę straszącej żaby wilczycy. Uśmiechnęła się mimochodem w jej stronę, gestem łba zachęcając, by podeszła. Nie była przy tym wcale nachalna czy natarczywa, a raczej serdeczna, życzliwa i pogodnie doń nastawiona. Nie chciała jej zniechęcić, nie zamierzała naciskać, w żadnym razie nie dążyła do tego, aby ją przestraszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 6 z 16


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin