Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kryształowe Jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:45, 17 Wrz 2012 Temat postu:

W myślach wciąż migotał jej obraz Iana. Nieważne jak bardzo próbowała się go pozbyć, zapomnieć. Nie mogła zapomnieć głupoty, którą popełniła. Nie mogła zapomnieć uczucia, którym go darzyła. Bała się, że nigdy nie zapomni. Mimo to chciała spróbować. Zacząć żyć od nowa. Tak, właśnie tego chciała. Starała skupić się na czymś innym. Na pięknie tego jeziora lub czymkaolwiek innym. Nie potrafiła. Już dawno tyle o tym nie myślała, nie wspominała. Chyba po prostu wcześniej nie była na to gotowa. Teraz mogła rozważyć to wszystko na zimno. Cieszyła się z tego, ale też trochę się bała. Bała się, że się jej nie uda. Bała się, że sprawi sobie tym jeszcze więcej bólu. Zdecydowała jednk spróbować. Chciała tego, bo pozoliłoby jej to na normalne życie. Tylko dlaczego akurat dziś? Dłaczego akurat, gdy rozmawiała z Nirdosą? Tego nie wiedziała. Domyślała się tylko, że to dzięki decyzji, którą podjęła wkraczjąc do tej krainy. Nie poddała się. Chciała to zrobić. Chciała się poddać, ale decyzja, którą podjęła, gdy zobaczyła tą krainę i tutejsze wilki zmieniła to. Teraz chciała walczyć. Chciała żyć.
Spojrzała na Nirdosę. Wyglądało na to, że ona także nie była skupiona na tu i teraz. Uśmiechnęła się słysząc jej słowa.
- Cieszę się z tego - szepnęła. - Serio.
Słysząc następną część wypowiedzi jej uśmiech troszkę osłabł. Zastanawiała się co jej tam zrobili i może nie znały się zbyt długo, ale poczuła wstręt do tych, którzy tworzyli coś takiego jak to co powiedziała wilczyca. Nie rozumiała takiego podejścia do życia. Oj nie. Gdyby znalazła się w takim miejscu po jakimś czasie pewnie odeszłaby stamtąd. Nigdy nie pogodziłaby się z samą sobą, gdyby żyła w takim miejscu.
- Teraz jeszcze bardziej cieszę się, że znalazłaś takie miejsce, w którym czujesz się jak w domu - powiedziała cicho. Przypomniała sobie rodziców, którzy nie raczyli się nią opiekować. Nigdy nawet nie poznała głosu matki. Ciekawa była czy robią to dla siebie, czy dla niej. Jedyna rzecz jaką usłyszał od ojca. Rada wskazywa na to, że w jakiś sposób się o nią martwili. Lub na to, że chcą pozacierać po sobie wszelkie ślady. Nie poznała swoich rodziców tak jakby chciała. Zastanawiala się co lepsze. Nie znać rodziców czy znać i tego nie chciać. Było to, chcyba, nie do porównania. Przynajmniej według niej. Spojżała na Nirdosę. Nie wiedziała co powiedzieć, więc nie odezwała się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Nie 17:48, 23 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:36, 18 Wrz 2012 Temat postu:

Słysząc pierwsze słowa wilczycy, skinęła nisko łbem. Tak, tak, i ona się cieszyła. Wszakże przydała jej się niebywale taka odskocznia od tamtych czasów, od reguł i zasad, kierującymi tamtą bandą zaślepionych głupców. Uśmiechnęła się delikatnie, ważąc słowa Yue.
- Także się cieszę, Yue. Bądź pewna. Potrzebowałam takiego miejsca, naprawdę. Bardziej, niż czegokolwiek innego. - Odparła całkiem szczerze, nadal się serdecznie uśmiechając. W głębi serca liczyła, że i jej rozmówczyni odnajdzie tutaj to, czego potrzebowała do poprawnego funkcjonowania oraz odnalezienia szczęścia. Tak, należało się ono każdemu, tego Nirdosa była niemalże pewną. Jej uśmiech zniknął z pyska, nie żeby coś ją zasmuciła, po prostu poczuła pewne odrętwienie mięśni twarzy (pyska?) na skutek długotrwałego szczerzenia się. Czas rozluźnić się nieco!
Kiedy Nirka dostrzegła zmianę wyrazu pyska wilczycy, zaniepokoiło ją, że tamta posmutniała. Tak, Nirdosa od zawsze była takim Aniołkiem, co to bardziej przejmuje się każdym innym, niźli samą sobą. Jej oczyska jakby nieco przygasły, co stanowiło w pewnym sensie reakcję lustrzaną na czyny tamtej. To działało niczym ziewanie - kiedy jeden zacznie, fala ogarnia po chwili całe jego towarzystwo. Tak samo na srebrną działały wszelkie emocje, a już zwłaszcza te negatywne.
- Coś się stało? - Spytała z troską wymalowaną nie tylko w głosie, ale i w ślepiach czy sposobie, w jaki postępowała z Yue. Nie chciała naciskać, co wszakże kłóciło się z jej sposobem bycia. Chciała pomóc - a nie wiedziała, jak. Takie poczucie bezsilności czy bezradności dodatkowo potęgowało jej przybicie. Starała się niczego po sobie nie dać poznać, fakt. Ale... szło jej co najmniej opornie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:37, 18 Wrz 2012 Temat postu:

Yue westchnęła cicho.
- Nie, nic się nie stało - powiedziała lekko się uśmiechając. Chciała podnieść Nirdosę na duchu. - Smuci mnie tylko to, że niektórzy są zdolni do czegoś takiego.
Rozejżała się. Nic nie przykuło jej uwagi. Może oprócz małego, ledwie zipiącego kwiatuszka. Nie było już tak ciepło jak w lato. Jemu najwyraźniej tego brakowało, ale jeszcze się trzymał. Walczył. Yue uśmiechnęła się na ten widok. Smutek jej przeszedł. Zrozumiała, że nie warto psuć sobie dnia ponurymi rozmyślaniami. Z nową energią spojrzała na wilczycę.
- Nie ma co smęcić - stwierdziła. - Trzeba się cieszyć tym co się ma. Z resztą. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Teraz już uśmiechała się szeroko. Tak. Nie ma co smęcić. Zawsze może być gorzej a teraz, przecież jest dobrze. Trzeba się z tego cieszyć. Trzeba się cieszyć każdą dobrą rzeczą, która nas spotyka. Wiedziała, że jest to prawie niemożliwe, ale co tam. Miała dobry humor i nie chciała sobie go psuć.
Spojrzała na Nirdosę. Chciała jakoś podnieść ją na duchcu po tym jak zepsuła jaj humor, ale nie wiedziała jak. Miała nadzieję, że samo jej zachowanie wplynie na nią pozytywnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yue dnia Nie 17:47, 23 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:32, 19 Wrz 2012 Temat postu:

Skłoniła łbem. Ano, są. Ale dobrze, że to już przeszłość. Nie była już tak ważną. Teraz dla Nirdosy zdecydowanie bardziej liczyło się to, co było w chwili obecnej w miejscu, w którym aktualnie przebywała. Machnęła zatem na to łapą, zarówno w przenośni, jak także i w dosłownym tych słów znaczeniu.
- Na szczęście ten etap już za mną! - Zawołała, uśmiechając pogodnie.
- I masz rację, to też wyszło mi na dobre. Dzięki tamtym wydarzeniom jestem w stanie docenić, co podstawia mi los. - Wyznała całkiem szczerze, pogodnym głosem. Gardłowym altem, fakt, nieco ochrypniętym - to też. Ale jednakże było w jej głosie coś hipnotyzującego, dzięki czemu niejeden wiele by dał, by móc posłuchać jej chwilę dłużej. Uśmiech nie znikał z jej kufy. Odetchnęła głęboko. Nie, nie Yue popsuła jej humor. To wspomnienia. Wspomnienia, które za żadne grzechy nie chciały opuścić ów młodej wadery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:46, 23 Wrz 2012 Temat postu:

Yue miała wrażenie, że uśmich przykleił się do jej pyska czymś w stylu super glue i teraz już zaczynało jej to przeszkadzać, więc owy uśmiech znikł. No może nie do końca, ale nie był już taki jak wcześniej. Bo ile można się uśmiechać? Po jakimś czasie staje się to troszkę męczące.
- To dobrze - stwierdziła słysząc, że to co złe wyszło jej na dobre. - Nie każdy potrafiłby to docenić - dodała myśląc o konkretnym wilku, którego kiedyś spotkała.
Odsunęła od siebie wspomnienia o nim. Była w dobrym humorze. Zastanawiała się co powiedzieć Nirdosie. Jak na razie nie miała pomysłu o czym by tu porozmawiać. Zaczęła, więc mówić cokolwiek.
- Jest jesień, ale zima zbliża się wielkimi krokami - powiedziała i dopiero, gdy skończyła miała ochotę się z tego śmiać. No nic. Może Nirdosa coś wymyśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:29, 24 Wrz 2012 Temat postu:

- Wiesz, na ogół staram się nie rozpamiętywać przeszłości. Staram się żyć chwilą bieżącą... - chwila zastanowienia, po czym usta wilczycy powoli, jakby każde z osobna, opuściły kolejne słowa jej wypowiedzi:
- Tak jest sensowniej, no i - rzecz jasna - prościej.
Uśmiech. Znów. Skierowany bezpośrednio w stronę Yue. Krótkotrwały, bo nieco już przeciążone mięśnie twarzy dały o sobie znać uczuciem odrętwienia, a kto, jak kto, ale userka doskonale wie, jak to potem boli... Jakby na potwierdzenie tych słów opuszki palców Panny N. powędrowały na policzki, delikatnie masując je kolistymi ruchami.
- Wiesz, wszystko odbija się na nas, zostawiając nowe doświadczenia, które należy wykorzystać maksymalnie, nie pozostając nic światu winnym! - Rzuciła, zaiste nieco filozoficznie, przenosząc spojrzenie na zasuwające się coraz większą ilością ciemnych chmur niebo. Fakt, jesień. Westchnęła. NIe, nie miała nic do jesieni czy zimy, niemniej zdecydowanie o wiele bardziej kochała wiosnę. Wtedy wszystko rodzi się do życia, świat zaskakuje tęczą barw, smaków i zapachów, wracają ptaki, rozkwitają nowe rośliny, zwierzęta budzą się ze snu zimowego.. można by tak w nieskończoność, prawda? A tego roku wiosna była przecież tak okropnie krótką... to niesprawiedliwe!
- Lubisz zimę? - Wyparowała bezmyślnie, starając się jakoś konwersację podtrzymać, równocześnie zbaczając z tematu bolesnych doświadczeń minionych lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:50, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Yue wpatrywała się w jezioro. Zima... Wszystko zamarźnie i będzie pokryte śniegiem. Nie miała nic przeciwko temu. Widoki wtedy były cudne. Nie dawało się ich z niczym porównać. Będzie zimno, ale jej nigdy to przeszkadzało. Najgorszy był brak zwierzyny i roślin budzących się do życia. Wszystko zamierało. Jakby cały świat wstrzymał oddech albo zasypiał. Ona dużo bardziej wolała porę, gdy śnieg jeszcze leżał, ale spod niego przebijały się pierwsze kwiaty, rośliy, gdy pierwsze zwierzęta budziły się do życia. Nie wiedziała jak nazwać tą porę, może już wiosną, ale była cudowna. Uwielbiała patrzeć na świat znów biorący wdech, budzący się ze snu. Nieważne jak to nazwać. Po prostu to kochała.
- Zima mi nie przeszkadza - odpowiedziała cicho. - Ale zdecydowanie wolę patrzeć jak świat budzi się do życia. Jak spod śniegu wygrzebują sie pierwsze kwiaty. Jak pierwsze zwierzęta budzą się z długiego, zimowego snu. A ty? - zapytała z ciekawości. Lubiła zapoznawać się ze zdaniem innych. Na wszystkie tematy, nieważne jak błahe. Ciekawa była opinii Nirdosy na ten temat. Przypomniała sobie jak zapytał ją o to Ian. "Lubisz zimę?". Był wtedy taki miły, ciepły a ona nieśmiała, zawstydzona. Potem miała wrażenie, że rozumieją się coraz lepiej. Pomyliła się. W każdym razie teraz postanowiła odrzucić te wspomnienia na boczny tor. Rozmawiała z kimś przecież. Spojrzała na Nirdosę zastanawiając się czy nie przeszkadza jej to, że czasem tak odpływa.


Jest lepiej ; ) Teraz jedynie zwracaj uwagę na drobne błędy, popełnianie na skutek pośpiechu - a staniesz się zapewne jedną z lepiej piszących osób na forum.
~ Taharaki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:37, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się ciepło w stronę Yue, kiedy ta powiedziała jej dokładnie o tym samym, o czym ona przed momentem pomyślała. Poczuła się bardzo dobrze wiedząc, że jest na świecie ktoś, kto jest choć nieco do niej podobną i - co więcej - nie ma jej za dziwną czy inną, odstającą od reszty. Machnęła kilkukrotnie puszystą kitą, ostatecznie otuliwszy nią tylną, lewą kończynę. Pokiwała potwierdzająco jasną głową.
- Och, ja także najbardziej uwielbiam wiosnę! - rozentuzjazmowana aż klasnęła wcale niecicho w łapy. Tak! Zaiste stany opisywane przez Yue można by przypisać z całą pewnością do przedwiośnia, nie zaś stricte wiosny, ale nie rozdrabniajmy się już aż tak. Uśmiech zszedł z jej kufy, bo odczuła pewien dyskomfort. Zamrugała kilkukrotnie, wypuszczając nosem nagromadzone w płucach powietrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:58, 26 Wrz 2012 Temat postu:

Yue uśmiechnęła się szeroko widząc - i słysząc - reakcję Nirdosy. Cieszyła się, że zgadzają się w tym. Ciekawa była ile by było głosów za wiosną a ile za zimą, gdyby zrobić głosowanie. Nie była pewna, która pora roku by wygrała, ale to już szczegół. Najważniejsze byłoby to, że zebrali się wszyscy razem. Na pewno możnaby wtedy poznać wiele istot. Kto wie, może zrodziłyby się nowe przyjaźnie? Może niektórzy lepiej by się zrozumieli? Nie było to pewne, ale może by się udało.
- Zastanawiałaś się kiedyś nad tym na jaką rangę chcesz w przyszłości zdawać? - zapytała z ciekawości. Miała nadzieję, że nie była zbyt wścibska. To pytanie nagle wpadło jej do głowy, gdy zastanawiała się o czym by tu porozmawiać. Nie widząc innego sensownego wyjścia wybrała to. Teraz miała nadzieję, że nie obraziła tym Nirdosy. Spojrzała na nią niepewnie.


//Okropny brak pomysłu o czym pisać. Jeśli trochę nieskładnie to przepraszam.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mongrels Law
Dorosły


Dołączył: 07 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantyda
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:27, 26 Wrz 2012 Temat postu:

Przemyka w oddali pomiędzy wysoką trawą tak że wyglądałoby na to że biegnie sobie lisek. Cóż, kolor futra się zgadzał. Wysokości po tak wysokiej trawie nie da się zbytnio ocenić. Młody biegł sobie bo chciał pobyć przez chwilę sam a tutaj było odpowiednie dla niego miejsce, w którym mógł się wyciszyć. W pewnym momencie zatrzymał się i ułożył wygodnie.
- Bosz ... w końcu ... - Szepnął pod nosem bo nareszcie mógł cieszyć się samotnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:07, 27 Wrz 2012 Temat postu:

// MyLy, nie przysłał Cię Mass, prawda? x D //

Uśmiechnęła się w stronę samicy. Jasne, że się zastanawiała! Nie raz i nie dwa, wiadomo. Ale co gorsza... nadal nie była do końca pewną. Ale cóż, czasami i tak bywa. Ostatnio i tak zdawało się jej, iż jest coraz bliżej podjęcia tak ważnej i znaczącej decyzji. Poruszyła zdenerwowana lewym uchem. Jakiś ledwo dosłyszalny szmer, jakby ktoś dość niedaleko przemknął w trawie. A może to tylko ptactwo? Z całą pewnością było go tutaj pełno, zatem nie ma co panikować na zapas, póki nie wychodzi na to, iż pewien niedźwiedź nabrał apetytu na wilcze udka. Przeniosła spojrzenie na Yue, na niej w tej chwili skupiając całą uwagę.
- Jasne, że tak!
Nirdosa skłoniła jej w geście potwierdzenia łbem, analizując własne myśli - co szło jej nieszczególnie sprawnie. Jej jasny ogon poruszył się delikatnie, końcówka niczym małe wahadełko przeniosło się leniwie w lewą stronę, po to jedynie, by zaraz powrócić na dawne miejsce. Nie jest źle!
- Robię to co chwilę. Myślałam nad pomocnikiem lekarza, ale zobaczymy, jak wszystko się ułoży. - Wyjaśniła pokrótce, tocząc w głowie istną wojnę. Czy aby na pewno się nadawała? Czy sobie poradzi? Jak zareaguje na jej prośbę o pomoc Lea? Czy nie będzie miała jej za złe, iż ta bezczelnie zajmuje jej czas? Wiedziała, jak bardzo była ona zajętą, jako jedyny lekarz krainy. Samuel niejednokrotnie jej o tym opowiadał.
- A Ty, Yue? - Zgrabnie odbiła piłeczkę, delikatnie się uśmiechając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mongrels Law
Dorosły


Dołączył: 07 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantyda
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 7:35, 28 Wrz 2012 Temat postu:

// nie :P //

Jego szczęście nie trwało długo. Nagle usłyszał że w pobliżu jest więcej wilków.
- Waaat ?! - Szepnął pod nosem i podnosi łeb by zajrzeć kto tam się bawi niedaleko. Obrócił się na grzbiet i patrzył w górę zaciekawiony.
- Jaj bawią się ? Może się przywitam? - Mruknął i obrócił się stając na łapach by podejść po chwili bliżej Yue i Nirdosy. Wtem, przypomniał sobie słowa Massacre i jego słowa. Nie mógł podejść więc stanął tak i przyglądał się. Żałował że nie miał nikogo. Był bardzo blisko wilków, jednak nie podszedł. Postanowił że odejdzie stąd daleko. Narobił tylko hałasu. Odchodząc w trawie rzeczywiście wyglądał jak duży lisek z tą kitą i kolorem sierści.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mongrels Law dnia Pią 7:36, 28 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:33, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Z racji, że był bardzo blisko - jak user sam pisze - osoba prowadzą Nirdosę pozwoliła sobie na śmiałe wnioski, jakoby wilczyca była w stanie go dostrzec. Poruszyła więc uchem, będąc już całkiem pewną, iż ktoś zmierza w ich stronę. Odruchem zasłoniła Yue własnym ciałem, poruszając delikatnie czujnym radarem. Zjeżyła się mimochodem, coby wyglądać na nieco większą, niźli w rzeczywistości. Głupi instynkt, czasem nakazuje nam zachowywać się w co najmniej kretyńsko wyglądający sposób, niemniej wiadomo - z Matką Naturą nie wygrasz. Kiedy jednakże spostrzegła, iż tym czymś jest jedynie nieco od niej młodszy wilk, przysiadła na zadzie, a nastroszony grzebień, który jeszcze przed momentem sięgał od nasady łba po sam kraniec ogona, zniknął, odszedł w niepamięć. Przekrzywiła zabawnie głowę w prawą stronę, badawczo obserwując tamtego.
- A ja myślałam, że to niedźwiedź! - Rzuciła wesoło do siebie. Chciała powiedzieć coś więcej, jednakże nie zdążyła, ten bowiem zaś się oddalił. Dziwny. Widziała go już kiedyś, tylko gdzie i w jakim okresie to było? Ach, tak! Wtedy, kiedy Massacre za wszelką cenę próbował przekręcić go na swoją stronę. Tak, to musi być on, wilki grzywiaste nie są tutaj zbyt często spotykane, a w takie zbiegi okoliczności Nirka wierzyć przestała już dawno. Rozwarła pyska, aby coś powiedzieć, zawołać jakoś za nim. Kiedy zorientowała się jednak, iż nawet nie zna miana młodzieńca, odpuściła, kręcąc z niezadowoleniem jasną łepetyną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mongrels Law
Dorosły


Dołączył: 07 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantyda
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:40, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Stojąc tak z opuszczonym łbem, obejrzał się za siebie. Kiedy zorientował się że jest obserwowany, uśmiechnął się bardzo ciepło i spojrzał na swoje łapy.
- Szlak ... idę do nich. Massacre i tak ciągle czeka nie wiem na co z tym treningiem a obiecywał takie góry i szmery bajery. - Szepnął pod nosem i potruchtał w stronę wilczyc. Powoli zbliżając się schylił łeb i opuścił ogon pokojowo.
- emmm ... - Nie wiedział w sumie co powiedzieć. Czasem pragnienie bycia stadnie bierze górę nad rozsądnym podejściem do sprawy. Poznał jednak wilczycę po zapachu.
- Czy my się przypadkiem nie znamy ? - Mruknął żeby jakoś rozwinąć rozmowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:48, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Och, Massacre miał to do siebie, że wiele obiecywał. Obiecał Nirdosie, że Samuel ją na dniach porzuci - co jakoś na jego nieszczęście nie wyszło. Gdyby tylko młodzieniec poruszył temat ów ducha przy Nirdosie, dowiedziałby się tylu niesamowitych rzeczy, które zaiste znacznie odbiegałyby od obrazu Mass'a, który nastolatek wytworzył w swym całkiem ograniczonym umyśle. Aż żal, że tak się przejmowała losem biednego, samotnego Mort'a! Na cóż mu taka Nirdosa, kiedy miał tak cudownego brata? Ale, do rzeczy:
Uśmiechnęła się, widząc, iż młodziak się przełamał i ruszył nieco niepewnie w ich stronę. Kiedy skłonił głowę, ona - niczym lustrzane odbicie - momentalnie uczyniła podobnie.
- Witaj, jestem Nirdosa. - Przedstawiła się z racji na kulturę, nie miała wszakże żadnej, najmniejszej nawet pewności, czy samiec kiedykolwiek imię jej poznał. Równocześnie liczyła na to, iż ten - w drodze niejako rewanżu - zechce przypomnieć jej własne miano. Tak, to była zagrywka nieco taktyczna!
- Widzieliśmy się kiedyś, jednakże nieszczególnie danym było nam rozmawiać, kiedy Twój Mistrz - Och, ależ postawiła paskudny nacisk na wytłuszczone słowa, mogło uderzyć po uchu... - nagadał mi standardowo, rzucając utartymi i dość nudnymi frazesami ze swej standardowej tyrady.
Ciary ją przeszły na samo wspomnienie tej obrzydliwej mordy, szczerzącej się w rzekomo złośliwym uśmiechu, co od jakiegoś czasu powodowało w osobie Nirdosy raczej napady komicznego i cynicznego śmiechu, niźli strachu - co zaiste stanowiło zamierzenie Massacre'a. Poruszyła lewym uchem, uśmiechając ciepło w stronę młodszego od siebie samca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mongrels Law
Dorosły


Dołączył: 07 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantyda
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:01, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Jestem Szept - Odpowiedział i uśmiechnął się ciepło.
- Tak, teraz pamiętam. No cóż. Mój mistrz potrafi być bardzo stanowczy i groźny. No ale sama wiesz jacy ci mistrzowie są. - Dodał po czym zaniuchał.
- Czekaj ... wiedziałem że znam twój zapach. Jesteś z wiatru ? - Dodał przerażony wiedząc że odszedł z watahy nie mówiąc ani słowa innym by służyć Massacre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:16, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Ugryzła się w język. Naprawdę, nie w przenośni. Czuła bowiem, iż to jedyny sposób, by powstrzymać przepełnione jadem sądy dotyczące tego wielkiego kozaczenia Władcy. Dobrze, że nie wiedziała, iż został nim mianowany, chyba musiałaby wtedy zagryźć Samuela, który ten tytuł mu swego czasu przydzielił. Warknęła głucho pod nosem.
- Taki z niego mistrz jak z koziej dupy trąbka. - Pierwszy raz mówiła o kimkolwiek źle. Nie opowiadała z uśmiechem o przeszłości, o wilkach, które mordowały się na każdym kroku, ale także nie ośmieliłaby się ich nazwać w sposób pozbawiony szacunku. Bądź co bądź to rodzina, to jej dawna wataha... A że głąby, to inna sprawa, z rodziną najlepiej na zdjęciach. Spojrzała przepraszająco na samca, a jej znamię na lewej łapie rozbłysło wściekłym, turkusowym blaskiem. Zagryzła mocno wargi, jakby miało ją to uchronić przed deszczem gorzkich słów na temat tamtej kreatury. Dlaczego młodziak dawał aż tak sobą manipulować?
- Stanowczy i groźny. Warczeć fakt, potrafi. - Rzuciła kpiąco, uderzając mocno łapą o pień rosnącego nieopodal drzewa. Armia bezmyślnych nastolatków, pozbawionych własnej woli i wypranych z jakichkolwiek emocji, o to mu chodziło? Był na dobrej drodze... A Nirdosie wcale a wcale się to nie podobało. I choć to nie jej sprawa, jak może siedzieć cicho i gapić się bezczynnie na to wszystko? Szept jeszcze będzie żałował, zapewne. Niechże tylko zrozumie... Pokręciła zażenowana łbem. Dała się ponieść emocjom, nieładnie!
- Si. Wiatr. - Dodała już spokojniej, swoim niskim, nieco ochrypłym głosem, przenosząc spojrzenie na samca. Uśmiechnęła się przy tym przepraszająco i usiadła zrezygnowana na trawie. Nie ma prawa, nie może! Nie może się mieszać. To tylko i wyłącznie życie Szeptu! A może... może właśnie nie? Może to życie Massacre? Wiadomo, bez własnego ciała zbyt wiele nie zdziała... tylko czekać, aż zacznie używać nic nie pojmującego, przerośniętego szczeniaka, by mścił się za dawne krzywdy martwego egoisty. Ciekawe, czy Nirdosa czasem nie pójdzie na pierwszy ogień?
- Nie powinieneś się ze mną zadawać, jeśli nie chcesz mieć problemów u tego gno... znaczy... u Massacre. - Poprawiła się sprawnie, patrząc na młodzieńca mądrymi, turkusowymi oczyma. Znaczenie na łapię z wolna przygasało, aż po chwili nie różniło się niczym od reszty jasnego futra. Wypuściła głośno powietrze. Zaczynała widocznie odczuwać ulgę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nirdosa dnia Pią 14:19, 28 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mongrels Law
Dorosły


Dołączył: 07 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantyda
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:31, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Przysiadł sobie. Wysłuchał argumentów wilczycy i odczytał jej intencje chyba prawidłowo. Dowiedział się że ona za bardzo za nim nie przepada.
- Dzięki radę ale bez obaw. Nie może mi zrobić krzywdy. Z resztą ... podobno mnie do czegoś potrzebuje. - Odparł jakby dowiedział się od kogoś o tym co zamierza Mass. Nie był w sumie takim głupim małym wilczkiem na jakiego wyglądał. Był już właściwie prawie dorosły.
- Jak jest w twojej watasze ? Ciepło, pogodnie, można na nich liczyć ? - Zapytał wiedząc jednocześnie że wilczyca raczej nie widziała go na jej terenach. W sumie mało kto go tam spotkał ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:36, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Parsknęła. Userce nie chce się pisać długiego posta, bo zepsuł jej się nastrój i zaś dopadła ją migrena. Ave.
- Do tego, byś zgrywał tępego i pozbawionego wolnej woli patałacha na każde machnięcie jego łapy. Nie, nie mogę Ci gadać, co powinieneś robić. Wiedz jednak, że to naprawdę śliski typ. Tu Cię niby uczy i pieprzy farmazony o tym, że przetrwają najsilniejszy, a dobre istoty szans nie mają w starciu z tymi mrocznymi i feee! A potem... potem obudzisz się z ręką w nocniku i tyle Massacre widziałeś. - Mówiła spokojnie, jednostajnym tonem. Pokręciła łbem. Czy on naprawdę jest tak naiwny, by dać się pozbawić własnych myśli? Ten Hitler w wilczym wydaniu potrafi wbić ci do łba własne poglądy, równocześnie powodując, że jesteś święcie przekonany, że są one wytworem TWOJEJ mózgownicy. Tylko i wyłącznie. Żałosne. Nie, to nie Nirdosa była słaba. Ona nie posuwała się do tak żałosnych zagrywek.
- Wiesz, nie znam zbyt wielu członków stada, sama jakby obracam się w nieco innych kręgach. - Wyznała, na koniec wzdychając z żałością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yue
Dorosły


Dołączył: 01 Wrz 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:36, 28 Wrz 2012 Temat postu:

Yue pokiwała głową. Tak ona też tak miała. Czy się uda? Czy to właściwy wybór? Czy nikomu nie będzie przeszkadzać? Westchnęła. Nie miała pojęcia. Wiedziała, że jeśli będzie to komuś przeszkadzać ona szybko zrezygnuje. Zamierzała poprosić Alfę Wody - Viktorię - aby ta zgodziła się w przyszłości ją uczyć, ale nie była pewana czy cokowiek z tego wyjdzie. W końcu Alfy mają ważniejsze sprawy na glowe niż uczenie nowicjuszy a ona nie chceiała sprawiać problemu. Wiedziała, więc, że prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie. Spojrzała na Nirdosę.
- Tak, ja też co chwila się nad tym zastanawiam. Myślałam nad magiem, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie - westchnęła. Nie wiedziała co jeszcze powiedzieć, więc uśmiechnęła się lekko dając znać, że niec się nie stało.
Po jakimś czasie usłyszała jakiś szmer w zaroślach. Odwróciła się w stronę owego dźwięku. Okazało się, iż siedział tam - właściwie szedł - trochę od niej młodszy wilk wyglądający trochę jak lis. Uśmiechnęła się szerzej na jego widok. Nie była pewna, ale chyba widziała go kiedyś, gdy szła do brzegu Różanego Wodospadu. Uśmiechnęła się słysząc komentarz Nirdosy. Ciekawa była czy porozmawia z nimi. Gdy spotkała go pierwszy raz niezbyt zwróciła na niego uwagę. Ot, wilk jak wszystkie inne. Teraz zauważyła, iż jest to wilk grzywiasty. Taki, którego do tej pory tutaj nie spotkała. Widok jego oddalającego się trochę ją zdiwił, nawet się nie przywita. Był tak blisko nich. Hmm... Może po prostu nie miał ochoty na rozmowy?
Widząc, że jednak młodzieniec zdecydował się na rozmowę z nimi uśmiechnęła się lekko, przyjaźnie i skłoniła głowę tak jak Nirdosa i owy młodzieniec. Nie bardzo wiedziała o co chodzi wilczycy, ale nie skomentowała tego.
- Witaj - dodała tylko od siebie. - Jestem Yue.
Nie wspominała o tym, że widziała go przy wodospadzie, bo pewnie nawet jej nie zauważył. Z resztą po co to przypominać skoro nawet nie zwróciła na niego uwagi. Teraz uśmiechnęła się tylko. Ciekawa była czy postanowi z nimi dłużej porozmawiać, czy tylko wymieni uprzejmości i się oddali.
Po jakimś czasie, gdy już chwilę rozmawiali ona przestała się nad tym zastanawiać i tylko słuchała nie chcąc się wtrącać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin